[DROGA] Bar fast-food „Denny Hill Dream”

Avatar gulasz88
Właściciel
Jacob Hill, właściciel lokalu, nazwał tak swój lokal na cześć swojego zmarłego brata, który zawsze marzył by założyć typowego przydrożnego fast-food’a. I udało mu się to, bo wielu podróżnych ochoczo zajeżdża by spróbować najlepszych omletów w stanie Waszyngton!

Avatar gulasz88
Właściciel
Trochę ci to zajęło, w końcu knajpka jest za miastem, ale dotarłaś do sympatycznego baru. Po za tobą i obsługą, przy barze siedział kierowca ciężarówki jedzącego tosta po belgijsku,a w koncie siedziała jakaś tajemnicza postać.

Avatar Dark_Dante
Stanęła przy ladzie i spojrzała na tajemniczą postać, próbując sprawdzić, czy ma jakieś specjalne zdolności, jak ona sama.

Avatar gulasz88
Właściciel
Nie posiadałaś takiej umiejętności, jednak miałaś przeczucie że coś jest nie tak. Ta osoba miała na sobie czarną bluzę z bardzo dużym kapturem. Nie byłaś w stanie nawet określić płci istoty która popijała sobie kawę w rogu.

Avatar Dark_Dante
Patrzyła na nią przez chwilę, i w końcu po prostu podeszła do niej.
- Można się dosiąść?

Avatar gulasz88
Właściciel
Nie dostałaś odpowiedzi, nawet prostego gestu. On lub ona tylko się napiła kawy.

Avatar Dark_Dante
Więc usiadła naprzeciwko na bezczelną i oparła łokcie na blacie, a brodę na dłoniach.
- Przejazdem, u rodziny czy stąd? Spod kaptura nie mogę poznać.

Avatar gulasz88
Właściciel
Odłożył kubek i przeczuwając że nie będzie mógł się ciebie pozbyć, westchnął cicho.
- Biznes. - Głos wskazywał na młodego mężczyznę.

Avatar Dark_Dante
- Czyli przyjezdny. A cóż to za biznes?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Prywatny. - Znowu napił się kawy.

Avatar Dark_Dante
- Och, tajemniczość... - Nie dała się zbić z tropu - Jak się u nas podoba?

Avatar gulasz88
Właściciel
- Miło. Tylko ludzie jacyś gadatliwi. - Odłożył kubek. Nawet nie ukrywał że ma cię dość.

Avatar Dark_Dante
- Jak to w małej mieścinie. Szczególnie, że pojawiają się tutaj coraz bardziej tajemnicze osoby...

Avatar gulasz88
Właściciel
- Bywa. - Prychnął.

Avatar Dark_Dante
- O równie tajemniczych miejscach nie wspominam... - Próbowała jakoś pociągnąć go za język.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Tak to zwykle jest, w małych miejscowościach pośrodku lasu... -

Avatar Dark_Dante
- Pewnie po to tu jesteś - Zmierzyła go wzrokiem.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Jestem po co jestem. - Mimo wszystko próbował cię zbyć.

Avatar Dark_Dante
- Tutaj nie można uchować tajemnicy. A jak pójdzie plotka... Nie opędzisz się od obserwatorów.

Avatar gulasz88
Właściciel
- W takim razie będę musiał przemieszczać się lasem. - Nie dawał za wygraną.

Avatar Dark_Dante
- O ile życie ci nie miłe, to proszę.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Nie boję się drzew, ani tego co w nich mieszka. - Nieco uniósł głowę, dzięki czemu mogłaś zobaczyć jego szczękę i usta. Były wykrzywione w lekkim uśmiechu, ale twoją uwagę przykuła wielka szrama, wyglądająca jak pamiątka po czymś wielkim i nienaturalnym.

Avatar Dark_Dante
- Strach jest głównym czynnikiem odsiewającym żywych od martwych - Machnął dłonią w geście pastora.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Nie czuje się specjalnie żywy. - Odburknął.

Avatar Dark_Dante
- Więc nie powinno cię tu w ogóle być. Martwi są na cmentarzu lub w tym lesie.

Avatar gulasz88
Właściciel
- A może właśnie tam zmierzam. - Wziął szybki łyk kawy. - Muszę przyznać że jesteś strasznie upierdliwa. Zawsze tak przyczepiasz się do facetów w barze, nawet jeśli wyraźnie dają ci do zrozumienia że mają cię dość? -

Avatar Dark_Dante
- Przeważnie. Strasznie się tutaj nudzę. A w grobie, to też nie ma nic ciekawego do roboty.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Więc pewnie nie chciałabyś tam trafić, co? -

Avatar Dark_Dante
- Jakoś mi to nie leży. Za to rozmowa z tobą jest całkiem ciekawa.

Avatar gulasz88
Właściciel
- To przykro będzie mi ją zakończyć. - Wstał, rzucił kawałek papieru na ladę i wyszedł z jadłodajni.

Avatar Dark_Dante
Spojrzała na kartkę.

Avatar gulasz88
Właściciel
To był zwyczajny banknot dziesięciodolarowy. Może wydawał się gburem, ale zostawiał spore napiwki.

Avatar Dark_Dante
Wzruszyła ramionami i usiadła przy ladzie.
- Coś porządnego.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Czyli omlety. - Typowa zajazdowa pani za ladą, zapisała zamówienie na kartce i przykleiła je do kartki z pozostałymi zamówieniami.
- Może kawę do tego?-

Avatar Dark_Dante
- Nie, dziękuję.

Avatar gulasz88
Właściciel
Odeszła bez słowa i sprzątnęła zamówienie po kierowcy który właśnie wyszedł.

Avatar Dark_Dante
Zabębniła palcami po ladzie.

Avatar gulasz88
Właściciel
Dwie trzy minuty później, na ladzie przed tobą pojawiły się te słynne omlety.

Avatar Dark_Dante
Zabrała się do jedzenia.

Avatar gulasz88
Właściciel
To rzeczywiście był najlepszy omlet jaki kiedykolwiek jadłaś. Puszysty, mięciutki, idealnie przyprawiony, po prostu wyborny.

Avatar Dark_Dante
Zjadła ze smakiem i przywołała do siebie kelnerkę.

Avatar gulasz88
Właściciel
- O co chodzi? - Zapytała.

Avatar Dark_Dante
- Proszę rachunek. I proszę przekazać kucharzowi, że omlety były wyborne - Uśmiechnęła się miło.

Avatar gulasz88
Właściciel
- Tego nie trzeba mu przekazywać. - Z uśmiechem położyła przed tobą paragon za danie.

Avatar Dark_Dante
Położyła wyliczoną część sumy, plus dziesięć procent napiwku, i wyszła.

Avatar gulasz88
Właściciel
Tajemniczy mężczyzna wciąż tu był, palił papierosa obok vana pomalowanego na modłę wojskową.

Avatar Dark_Dante
Skierowała się za róg budynku i zaczęła go obserwować.

Avatar gulasz88
Właściciel
Dopalał papierosa, gdy jego telefon zadzwonił. Oczywiście odebrał, lecz ty byłaś za daleko by podsłuchiwać.

Avatar Dark_Dante
Nie podchodziła, czekała na jego ruch.

Avatar gulasz88
Właściciel
Wydawał się spokojny, rozmówca musiał być jego dobrym znajomym. Po jakiś dwóch minutach schował telefon i zaciągnął się fajką.
- Długo będziesz się tak chować? - Rzucił w eter, ale wiedziałaś że to do ciebie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku