Właściciel
Zajmujący drugie skrzydło ratusza posterunek policji jest typowym małomiejskim oddziałem bezpieczeństwa. Kilku stróży prawa ubranych w brązowe skórzane kurtki i kapelusze z rondem nie ma tu wiele do roboty, tutejsze cele są odwiedzane głównie przez dzieciaki złapane z jointem, kierowców którzy popili przed odjazdem i od czasu do czasu kłusowników. Tym dziwniejszy wydaje się tak dobrze zaopatrzony arsenał…
Właściciel
Został ledwie kwadrans do zakończenia się zmiany Turnera, ale on czuł jakby miał przeczekać jeszcze wieczność. W niewielkim posterunku był tylko on, dopiera zaczynający pracę w policji Jake Null i woźny pan Gendry. Nawet komendant, Francis Goldberg, wyszedł parę chwil temu. Jeszcze tylko czternaście minut...
//Goldberg//
Pewnie obecnie siedział w czymś przypominającym swój boks, jak możliwie miał tam jakieś okno to otworzył je i postanowił wyjrzeć przez nie o ile te pozwalało mu spojrzeć na las.
Właściciel
Jego boks był w cichym i przytulnym kącie, ale niestety w kącie bez okna. Cała papierkowa robota była zrobiona, teraz pozostało tylko odliczanie. Zostało dziesięć minut...
Niestety nie miał korzeni w Rosji to nie postanowił odwalać jakiejś głupiej zabawy jak rażenie się paralizatorem, postanowił pogryzmolić na pustej kartce przez ten czas.
Właściciel
Narysowałeś ładny rysunek kaczki. W końcu czas do końca zmiany upłynął a ty mogłeś opuścić swoje miejsce pracy. Zaraz powinna pojawić się trzecia zmiana, ale oni nie są twoim problemem.
No i taka prawda, spakował co było kompletnie jego i udał się przed komisariat, nie przyjeżdżał samochodem, więc musiał na nogach udać się do baru.
Właściciel
Podróż ulicami miasta zajęła ci kilka krótkich chwil, po których byłeś już pod barem.
Darujmy sobie łażenie po ulicach. Zmiana Tematu!
Właściciel
Kilkanaście kroków i już byłeś na miejscu. Niewiele się tu zmieniło, jedynie atmosfera znużenia była na stosunkowo niskim poziomie.
Co się dziwić, robota w papierkach zawsze nudzi. Skierował się do środka komisariatu, a tam najpewniej do swojego boksa.
Właściciel
Jego boks. Tak samo klaustrofobiczny i depresyjny jak zawsze. Choć pamiątki i różne ozdoby trochę pomagają, ale to wciąż nie to samo, co własne biuro.
Cóż, w małym mieście trzeba żyć po kosztach, w dużym miałby własne biuro, ale zapewne i tak nie korzystałby sobie z przebywania w nim za często. Postanowił ocenić co ma do zrobienia.
Właściciel
Ostatnio nie miałeś żadnych spraw,, więc nie miałeś też papierkowej roboty. Równie dobrze mogłeś sobie siedzieć i czekać na zbawienie.
No to pozostawało się jakoś wygodnie rozłożyć i porobić cokolwiek dla zabicia czasu, przy okazji sprawdzając go co jakiś czas.
Właściciel
Wskazówki zegara przesuwały się okrutnie wręcz wolno. Do północy zostało zbyt dużo czasu.
A mówią, że patrzenie się jak płynie czas sprawia, że tylko płynie wolniej, najpewniej mają rację. Roboty nie miał i nic innego to zajął się może jakimiś grami na telefonie.
Właściciel
Odpaliłeś jakieś proste klikadło i mniej więcej w tym momencie podszedł do ciebie komendant. - No Turner, widzę, że znowu się opie#dalacie! -
-Komendancie, nawet papierków nie mam teraz do wypełnienia, a to o czymś świadczy.- Powiedział odkładając telefon na biurko.
Właściciel
- Ta jasne. - Powiedział nieprzekonany. - Za pięć minut w moim biurze. Może znajdzie się dla ciebie jakieś zajęcie. - Prychnął i oddalił się.
-Już wolę robić coś, niż zbijać bąki.- Powiedział, a następnie wyłączył clickera i przeczekał jakoś te pięć minut, by następnie iść do biura komendanta dziury w dupie.
Właściciel
Biuro komendanta również było udekorowane w ten sam sposób co reszta komisariatu: staromodnie. Ciemna boazeria, wysokie biurka z równie ciemnego drewna i ta śmieszna zielona lampka. - Siadaj. - Powiedział komendant i wskazał ci na krzesło przed biurkiem.
Można powiedzieć, że sam marzył o takim własnym biurze, w podobnych barwach. Rzecz jasna postanowił zaraz usiąść na krześle i wysłuchać co ma do powiedzenia komendant.
Właściciel
- Mamy pewne doniesienia, że w ruinach parafii grupa kultystów założyła sektę. Na razie nie wiemy o co chodzi, ale mamy powody sądzić, że chodzi o coś więcej niż obrabianie bogobojnych kretynów na kasę. -
-Chętnie się tam wybiorę i zbadam sprawę u samego źródła, zobaczymy czy rzeczywiście będzie to coś więcej.- Powiedział w głębi duszy zastanawiając się o jakich kultystów może tam chodzić skoro jest tam tylko ten rogaty klecha.
Właściciel
- Dostaniesz do pomocy młodego Nulla, niech się uczy jak działa śledztwo. Ruszaj kiedy chcesz, ale najlepiej dzisiaj. - Powiedział i odprawił cię ręką.
-Zwykle pracuję w samotności, no ale dobra...- Powiedział jeszcze myśląc jakby tu spławić młodego. Następnie opuścił biuro i rozejrzał się za nim.
Właściciel
Siedział w swoim boksie, nieświadomy tego co go czeka. Wątła budowa, dziewiczy wąsik, ulizana fryzura; wyglądał trochę jakby od zbyt mocnego patrzenia miał się rozpaść.
-On chyba po rodzinie z komendantem, bo coś ciężko uwierzyć, że przyjęli kogoś kto pewnie testy sprawnościowe i psychologiczne oblał...- Pomyślał sobie jeszcze widząc go, a następnie podszedł bliżej jego boksa.
-Młody, jedziemy na lekki rekonesans, szykuj się.
Właściciel
Informacja jeszcze chwilę krążyła po jego mózgu, zanim znalazła odpowiednią przegródkę. - Co?... Znaczy tak jest! - Zaczął szybko i niedbale zbierać rzeczy, potrzebne podczas akcji.
//Policja ma swoje radiowozy?//
-Nie śpiesz się tak...- Powiedział wzdychając, a następnie ruszył właśnie po jakiś radiowóz.
Właściciel
Jako że był detektywem, jego prywatne auto stanowiło takowy radiowóz. W środku miał nawet koguta i odpowiednie radio.
Płaci za paliwo z własnych pieniędzy, toż to skandal. No, ale co zrobić. Mogli najwyżej ruszyć pod jego dom, a dopiero stamtąd wsiąść do wozu, bo swój dom miał zaraz naprzeciwko komisariatu.
Właściciel
Dostawał zwroty za paliwo w ramach swojej pensji, więc raczej nie było tak źle. Wsiadłeś do swojego samochodu, a po chwili dołączył do ciebie twój partner.
-No to zobaczymy co tam będzie w tej parafii.- Powiedział jeszcze do siebie i do młodego, a następnie odpalił auto, zapiął pasy i pojechał z powrotem w stronę parafii.
Właściciel
Nie za wcześnie? Zmiana Tematu!