Karty Postaci

Avatar bulorwas
Czas zrobić człowieka!

Avatar gulasz88
Właściciel
Nie krępuj się

Avatar gulasz88
Właściciel
Skromnie, ale skoro szanujesz BBCode... Twoja postać została zaakceptowana, wypatruj posta startowego!

Avatar
Konto usunięte
Super :)

Avatar
Konto usunięte
b]Imię:[/b] Solea Regis
Płeć: Klacz ♀
Pochodzenie: Pradawna
Wiek: 688 lat
Zdolności: Zabójczo dobrze włada mieczem dwuręcznym oraz łukiem, jest dosyć silna i nieco zna się na medycynie.
Słabości: Nienawidzi ludzi, uważa ich za niższy gatunek. Nieco niezdarna, jeśli chodzi o ciche poruszanie. Bardzo kiepsko obchodzi się z nowoczesnymi sprzętami.
Historia: Wpis z dziennika pewnego hrabi, datowany na lata 80. XVIII wieku: "Oszalałem, rozumowanie wszelakie utraciłem. Tako tegom pragnem. Tak pragnem wrócić mych towarzyszy do życia. Co mi się ostało po nich? Truchła martwe w puszczy i mary żywe w chorym umyśle. Czyżem zdrów na tyle by to pisać? Nie, ale na Boga, toteż uczyniem. W polowanie, w puszczę się udałem wraz z ziomkami mymi. Wkrótce, w głębi puszczy natrafiliśmy na wyraźne śladyszcza kopytnego zwierzęcia. Bieżyliśmy więc tropem, muszkiety zaciskając. I nieprędko później osiągneliśmy legowisko bestii. Zza chaszczy swe łby wychylamy . Tam, wśród kępy coś pięknego. Kobieta, młoda ponętna. Ależ co ja zauważyłem, co mym towarzyszom umkło. Wyższa połowica - cud , a co pod nią? Bestia moi mili. Ni nóg a kopyta czarne! Ni ciała a koński tułów włochaty! Minotaurowa córyca ! Oczy przecieram- sen czy jawa? Mówię mnie samemu i towarzyszom co by odejść od tego diabelskiego pomiotu. Lecz co oni, zwieść się dali mirażowi ponęty. Już młody Kenny, lat ledwo dwadzieścia rwie się w kierunku istoty z miłosnym śpiewem na ustach. Diablica wzrok odwraca płomieniem piekielnym przepełniony, stal przeszywa młodzieńca. Towarzysze w strach, młodzieniec ostatni dech wydaje i już bestia ku nam skacze! Andrewa mi bliskiego przyjaciela dopada, siecze mieczem niczym wiatr na pustyni i już bez życia mąż pada! W starego się wbija, z szatańskim uśmiechem na zdradliwym licu, duszę srebro wyżera! Strzela kto, by trafić w pokrakę, pudłuje! Ta zwrócona już, czaszkę miażdży biedaczynie. Cożem uczynił w towarzyszy obronie?! Bestia ku mnie wzrok kieruje, oczyma przeszywa, ja zastały niedługo. Biegnę, uciekam w skraj puszczy, w pola jak najdalej od pomiotu zła czystego! Uciekłżech, przeżyłżech. W majakach tydzień przeleżałem. Z Pastorem rozmawiałem. Dziś, rok i dni 16 od zdarzeń tamtych opisuję to. Opisuję jak to mara w truchła obróciła znamienitych myśliwców. Pisuję bo moje czas się zbliża. Bestia wraca po mnie. W marach ją widuję. Muszkiet jak naładowany, tak naładowany pod leżyskiem. Czekam na ciebie bestio, albo ty albo ja trup."

Solea urodziła się 688 lat temu jako druga córka króla Magnusa Equo, wielkiego króla Centaurów z dynastii Invitus. Jako przedstawicielka najwyższej kasty szlacheckiej, od dziecka była szkolona zarówno pod kątem matematyki, astronomii, kultury, wymowy oraz przeróżnych sztuk walki. Kiedy była w wieku 92 lat (jakby nasze dzieciństwo), wybuchła Rewolucja Ognista, w wyniku której jej starsza siostra oraz brat zginęli, a ona wskoczyła na pierwsze miejsce w kolejce do tronu. Kolejne lata mijały spokojnie. Poprawiły się stosunki Centaurów z Indianami a pola obradzały obficie. Niestety, parędziesiąt lat później wszystko uległo zniszczeniu. Na ląd stąpił biały człowiek. Indianie nie chcieli już współpracy z Centaurami. Niedługo potem, na półludzi półkoni rozpoczęły się obławy z wykorzystaniem broni nieznanej zacofanemu ludowi. Populacja Centaurów zaczęła masowo spadać. To właśnie wtedy Solea zapłonęła nienawiścią do człowieka. Wysławiła się wśród bitew zaciekłością oraz okrutnością. Jednak nawet taka postawa niewiele wskórała wobec agresora. Ostatnia większa bitwa rozegrała się w 1592 roku. Ostatki Centaurów zostały rozbite. Solea, ciężko ranna, zbiegła do okolicznych puszczy lizać rany. Od tego czasu obserwuje z ukrycia ludzi, co mniej uważnych zabija. Była świadkiem narodzin Stanów Zjednoczonych, widziała bitwy Wojny Secesyjnej, przyglądała się żołnierzom wyruszającym na Pacyfik, a później do Wietnamu. Z tych wszystkich wydarzeń zostało jej parę pamiątek.
Wygląd: imgur.com/a/DaBSp


// Mogę dodać mały spis rzeczy ?

Avatar Taczkajestfajna
Imię: Marcus
Nazwisko: Gray.
Pseudonim: Zazwyczaj mówi się do niego po nazwisku.
Płeć:
Wiek: 25 lat.
Zawód: Pomaga ojcu w warsztacie.
Rodzina: Ojciec Derryl Gray - 53 lata, Matka Anna Gray - zmarła rok po narodzinach Marcusa.
Zalety: Jest silny i myśli logicznie. Biega dosyć szybko i dobrze jeździ na motorze.
Wady: Przez częste palenie papierosów stracił kondycję, więc nie może długo biegać.
Historia:
Od narodzin miał trudne życie. Rok po jego narodzinach jego matka prawdopodobnie została zamordowana. Tak po prostu, wieczorem zniknęła,a następnego dnia znaleziono jej ciało w jeziorze. Jego ojciec rozwijał warsztat, więc mały Marcus zwykle zostawał sam w domu. Po ukończeniu szkoły ojciec wysłał Marcusa do internatu. Rozstanie nie było trudne, gdyż i tak rzadko widywał się z ojcem. Bardzo jednak brakowało mu naturalnej otoczki i znajomych z ulicy. W internacie poznał Jamesa i Eazy'ego inaczej Patricka. Byli nierozłączni aż do ukończenia szkoły wyższej. Marcus miał zamiar pójść na studia, jednak odechciało mu się i wolał pomóc staremu ojcu, którego tak słabo znał.

Przedmioty: Torba sportowa Nike, nóż taktyczny Kandar Fast Motion, paczka fajek, oczywiście klucze do motoru, smartfon, portfel z 300 dolarami, dowodem i prawem jazdy. Jego motor to zielono-czarny Yamaha YZF-R1.
Miejsce zamieszkania: Mieszka z ojcem w warsztacie.
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Taczkajestfajna w temacie Karty Postaci

Avatar bulorwas
Karta Człowieka

Imię: Marco
Nazwisko: Mac Free
Pseudonim: Brak
Płeć: Silna
Wiek: 32 lat
Zawód: Drwal, sprzedaje też własnoręcznie wyrzeźbione figurki, naprawia sprzęty codziennego użytku dla mieszkańców.
Rodzina: Otóż sprawa jest... Tragiczna.
Zalety: Silny fizycznie i do bardzo (najwięcej ma w łapach), Potrafi korzystać z narzędzi rzemieślniczych, Potrafi perfekcyjnie rzeźbić w drewnie. Wyśmienicie gotuje. Maisterkowicz. Umie śpiewać
Wady: Aspołeczny, Lubi czerstwe dowcipy. Widział tyle rzeczy w życiu, że stracił do niego chęć.
Historia:
Oto historia naszego smutnego klauna...

Urodzony na przedmieściach Las Vegas. Ojciec dziennikarz, a matka zajmowała się domem. Zacznijmy od żywiciela rodziny. Socjopatyczny despota lejący żonę i syna gdy nikt nie patrzył. Matka nieudacznik, który za odpowiednie pieniądze obciągnie menelowi. Młody większość swego dzieciństwa spędził na ulicy. Jedynym jego oparciem był starszy brat który już uwolnił się od brzemienia rodziców. Nadal pamięta kiedy raz w miesiącu brał go na lody mimo śmiesznie małej pensji. Jakoś dwa miesiące po 15 urodzinach Marco ojciec zakatował matkę na śmierć. Poszedł do więzienia, a jego dzieciak trafił do starszego brata. Ten mieszkał w małej kawalerce na wynajmie. Już wcześniej miał problemy finansowe, a gdy zamieszkał u niego młody cudem wiązał koniec z końcem. Z czasem wkroczył na złą ścieżkę. Dragi, napady, wymuszenia. Marco wiedział że coś złego dzieje się z bratem, jednak wolał się nie wtrącać i nie dokładać mu zmartwień. Podczas jednego ze spacerów widział napad na bank. Gdy tylko ujrzał oczy swego brata za kominiarką stanął w miejscu. Zamarł. Wrócił do domu. Tam brat powiedział mu że to był ostatni skok. Miał rację. Jeden ze współwinnych podkablował Nathaniela i tak Marco został sam. Trafił do sierocińca. Tam poznał Mary. Mała, drobna dziewczyna o opalonej skórze i czarnych włosach. Z czasem się w sobie zakochali. Piękna i czysta miłość. Gdy opuścili sierociniec udali się daleko. Otóż do Vasira Lake. Za pieniądze które brat zostawił mu po skoku w skrytce kupił dom z kamienną piwniczką oraz szopą przy nim. Cały wykonany z drewna. Żyli szczęśliwie. Z czasem doczekali się syna. Marcus postanowił mu nadać imię brata. Jednak dwa lata temu 5 letni Nathaniel i jego matka zaginęli w niewyjaśnionych okolicznościach. Podczas swej pracy znalazł ich ciała nabite na monstrualne ciernie. Korzenie na ziemi układały się w napis "Będziesz następny jeśli nie zaprzestaniesz". Marco załamał się. Znowu stracił kogoś bliskiego. Tydzień od tych wydarzeń spędził na utworzeniu ołtarzyka dla żony i synka których tak kochał. Piękna robota, perfekcyjna w każdym calu. Stoi ona do dziś w sypialni. Od tego czasu Marco codziennie składa im hołd wspominając dawne czasy. Gdy odkrył legendy które krążą po całym Vasira Lake zaczął łączyć je ze śmiercią Mary i Nathaniela. Stara się zdobyć informacje na temat konkretnej bestii która zabiła jego rodzinę. Jego życie nie było już ważne liczyli się tylko oni. Z czasem, jednak stracił chęć do czegokolwiek. Zaczął rzeźbić w drewnie które ścinał.
Przedmioty: Paczka kubańskich cygar. zapałki (stare, można je zapalić praktycznie o wszystko), kluczyki do swego Junaka M13, skrzynka z narzędziami, siekiera, piła.
Miejsce zamieszkania: Wielki dom pod barem. Górny budynek od lewej to szopa w której ma pracownie.
Wygląd:
Ten po prawej. Wiem że mogłem to obrobić, ale jak pewnie większość wie, lub nie wie ja i praca to dwa odrębne stany umysłu.
Zdjęcie użytkownika bulorwas w temacie Karty Postaci

Avatar gulasz88
Właściciel
Ok GD, nie wiem jak zareagować na wepchnięcie twojego uniwersum w moje uniwersum, w dodatku z takim setem powinnaś użyć do swojego potwora karty człowieka jak to zrobił Psycho przy Diablicy. No i centaur w sercu lasu? Coś mi się nie zgadza. A Taczka, mam rozumieć że Marcus mieszka z ojcem w warsztacie który jest na przeciwko właściwego warsztatu?

Avatar Dark_Dante
Ja bym nie uznał karty mieszającej uniwersum, ale to tylko moje zdanie...

Avatar
Konto usunięte
gulasz88 pisze:
Ok GD, nie wiem jak zareagować na wepchnięcie twojego uniwersum w moje uniwersum, w dodatku z takim setem powinnaś użyć do swojego potwora karty człowieka jak to zrobił Psycho przy Diablicy. No i centaur w sercu lasu? Coś mi się nie zgadza. A Taczka, mam rozumieć że Marcus mieszka z ojcem w warsztacie który jest na przeciwko właściwego warsztatu?


Dobrze, mogę zmienić historię postaci ale zacznie mnie wyzywać mnóstwo osób. A cóż nie tak z centaurem w środku lasu?

Avatar FD_God
Twierdzę, że już to robią, więc lepiej po prostu ją zmień, bo już teraz jest słaba.

Avatar gulasz88
Właściciel
Centaury i lasy mają niewiele wspólnego, bo to mimo wszystko konie, a one wolą hasać po polanach, łąkach itp. W dodatku niezbyt to pasuje do świata przedstawionego, z całym szacunkiem.

Avatar
Konto usunięte
gulasz88 pisze:
Centaury i lasy mają niewiele wspólnego, bo to mimo wszystko konie, a one wolą hasać po polanach, łąkach itp. W dodatku niezbyt to pasuje do świata przedstawionego, z całym szacunkiem.


Dobra, spróbuję naprawić moją kartę.

Avatar
Konto usunięte
//Ja już nie wiem co ja robię

Imię: Solea
Nazwisko: Eques Filia

Płeć:

Wiek: Prawdopodobnie 623 lata

Rodzina: Brak

Zalety: Zabójczo dobrze włada mieczem dwuręcznym oraz łukiem, jest dosyć silna i nieco zna się na medycynie, biegle mówi w łacinie, słabo mówi po angielsku.

Wady: Jest zrażona do ludzi. Nieco niezdarna, jeśli chodzi o ciche poruszanie. Bardzo kiepsko obchodzi się z nowoczesnymi sprzętami.

Historia: Solea nie wie jak została poczęta i tak samo jak ludzie, nie pamięta swojego wczesnego dzieciństwa. Jej najstarsze wspomnienia opowiadają o pół człowieku, pół źrebięciu , błąkającym się po lasach i łąkach. Lata w osamotnieniu, przymierając głodem i szczękając zębami z zimna nauczyły ją sztuki przetrwania w dzikim terenie. W wieku jakichś 20-30 lat spotkała pierwszego człowieka. Był to Clzerwonoskóry. Przeraził się gdy zobaczył coś.... coś takiego. Uciekł w popłochu, przy okazji upuszczając łuk i Kołczan. Całkiem niegłupia Solea nauczyła się nieźle strzelać, co jak się okazało nieraz uratowało jej życie, bowiem Indianie, zaciekawieni niesamowitą opowieścią pobratymca, niektórzy postanowili sprawdzić prawdziwość mitu. Ci mniej ostrożni, zakonczyli swe życia grotem w ciele. Ci bardziej ostrożni życia zachowali, ale Solei nie dostrzegli. Jednak legenda o niesamowitym stworzeniu zachowała się wśród amerykańskich plemion. Później, do nowego świata przybyli konkwistadorzy. Wybili co do jednego Indian, a wraz z nimi historię o kobiecie - koniu. Solea wciąż ukrywała się w dziczy, obserwując rozwój ludzkości. Zbierała też różne pamiątki, np. Biblię która nauczyła ją czytać. Podejrzała też jak pewien rycerz ćwiczył walkę mieczem. Zapamiętała to i sama powtórzyła z skradzionym ostrzem. Pewnego chłodnego dnia Podejrzała miejscowych grzejących się przy ognisku i zapragnąła też się ocieplić. Niestety, strach spowodowany ostatnimi przeżyciami z ludźmi pozwolił jej się zbliżyć tylko do pobliskiego krzaczka, po czym pędem się oddaliła. Kolejne wieki mijały jej spokojnie. Na bez celowych spacerach po lesie, próbach uprawy marchewek i oglądaniu życia ludzi. Widziała wojnę o niepodległość USA, wojnę secesyjną, powstanie wioski. Przez ten cały czas rozwijało się jej pragnienie do życia wśród ludzi jak i wstręt do nich.

Przedmioty: Stalowy miecz oburęczny z posrebrzaną głownią, długi łuk angielski,łuk krótki, cztery strzały, moździerz (taki do ziół), Muszkiet Charleville,hełm konkwistadora, Kentucky Rifle,mundur konfederatów, bordowy obrus, koszula w kratkę, złoty zegarek, oraz Biblię.

Miejsce zamieszkania: Szałas na Polanie niedaleko starego kamieniołomu.

Wygląd: imgur.com/a/DaBSp

Avatar Claudettebae
Karta Człowieka

Imię:Deborah
Nazwisko:Kim
Pseudonim:-
Płeć:
Wiek:20
Zawód:Najlepsza pisarka tego wieku!Tylko musi wydać swoją pierwszą książkę.Na ten czas jest bezrobotna.
Rodzina:Nie bardzo ją obchodzą.
Zalety:Wielka wyobraźnia,bardzo szybko pisze,jest bardzo cicha.
Wady:Cóż,jest strasznie wścibska i ciekawska,podczas pobytu tutaj będzie opisywać wszystko co ciekawe,nie zważając na niebezpieczeństwo, nie jest zbyt silna lub szybka.
Historia:Deborah urodziła się w Londynie,wśród normalnej rodziny.Jednak ona była bardzo wścibskim i ciekawskim dzieckiem.Była pierwsza do oglądania wszystkich bojek i tragedii w szkole i przyglądała się nim z uśmiechem.Dziwne?pewnie,ale jakie interesujące!Można się domyślić że wkrótce zaczęła pisać książki.Większość z nich nikt nigdy nie przeczytał ale mniejsza o to.Była naprawdę ambitna, może nawet za bardzo.Nie spała po nocach,tylko aby dostać jakiś pomysł książkę.W wieku 18 lat wyprowadziła się z domu,i zaczęła jeździć po wielu pięknych miejscach aby napisać nie takie piękne historię.Teraz przyjechała tutaj,aby napisać swoje wielkie dzieło pod tytułem "Oni słyszą".
Przedmioty:10 notatników,5 ołówków,10 długopisów,zapalniczka,2 paczki papierosów,latarka,smartfon,portfel i 200 dolarów razem z dowodem osobistym.Wszystko to nosi w dużym zielonym plecaku.
Miejsce zamieszkania:Dopiero tutaj przyjechała,i nie ma zbytnio planów.Na pewno zostanie w jakimś motelu.
Wygląd:Zdjęcie użytkownika Claudettebae w temacie Karty Postaci

Avatar gulasz88
Właściciel
Spacje po znakach interpunkcyjnych. Ale wspaniałomyślnie to pominę i ogłoszę, że "Twoja postać została zaakceptowana, wypatruj posta startowego!

Avatar gulasz88
Właściciel
Wciąż nie podoba mi się koncept centaura, ale gdybym ci zabronił tworzyć taką postać, to cała koncepcja wolności twórczej poszła by jak krew w piach. No więc niech będzie Twoja postać została zaakceptowana, wypatruj posta startowego!

Avatar Taczkajestfajna
gulasz88 pisze:
Jak mi znajdziesz amerykańskie miasteczko pośrodku lasu z kamienicą to osobiście wręczę ci order uśmiech i kubek jeja.pl

Edytowałam, mieszka z ojcem w warsztacie.

Avatar gulasz88
Właściciel
//Co nie zmienia faktu że wciąż nie wiem gdzie jest ten warsztat.

Avatar
Konto usunięte
Imię: Verhox
Płeć: Najprawdopodobniej samiec
Pochodzenie: Pradawny
Wiek: 60
Zdolności:
Verhox jest przystosowany do życia w zbiornikach wodnych, gdzie czuje się najpewniej i pozostaje najbardziej zwrotny oraz mobilny.
Potrafi wydawać silne i potężne dźwięki, które mogą ogłuszać ofiary, prowadzić do krwawienia uszu i trwałego uszkodzenia słuchu, a ich częstotliwość jest na tyle silna, by stłuc szyby.
Ma możliwość wystrzelenia z paszczy gorącego strumienia pary wodnej, rekordowa odległość na jaką oddał, strzał wynosiła trzydzieści metrów, choć standardowy strzał waha się zwykłe w granicy od 10-20 metrów. Działalność na organizmy żywe jest zależna od odległości, jedni mogą doznać poparzeń pierwszego stopnia, inni drugiego, następni trzeciego, wiadomo natomiast, że ofiary znajdujące się w apogeum (najbliżej paszczy) kończą z wypalonym układem oddechowym i poparzeniami czwartego stopnia.
W swej prostocie wąż morski posiada silny zacisk szczęk i jest bardziej wytrzymały na uszkodzenia mechaniczne.
Słabości:
Choć w wodzie Verhox nie ma sobie równych to na lądzie już tak nie jest, co prawda kiedy wychodzi z wody to posiada dwie dodatkowe niewielkie łapy do wspomagania się w ruchu, co nie zmienia faktu, że jest istotą wodną, a po wyjściu na powierzchnie jego zwrotność wraz mobilnością drastycznie spada. Również nie może przebywać na lądzie zbyt długiego czasu, dwie godziny to maksymalny limit czasowy, po tym czasie musi powrócić do zbiornika wodnego, inaczej jego całe ciało zacznie wydzielać parę, a on sam wyschnie na wiór, kończąc swój żywot.
Dźwięki wydawane przez węża mogą w łatwy sposób zdradzić jego lokalizację, są głośne i niepowtarzalne.
Jego dwie małe krótkie kończyny wspomniane wcześniej nie pozwalają mu chwytać przedmiotów, rzucać nimi, a lewy sierpowy odpada.
Przez wzgląd na pełne rozmiary (długość 6 metrów, szerokość 0,80 metra) ma problemy z jakimkolwiek ukryciem się poza zbiornikiem wodnym.

Historia: Ocean skrywa wiele tajemnic, których prości ludzie nigdy nie będą w stanie zrozumieć. W 1961 roku rozpoczęto program kosmiczny mający na celu udowodnienie Związkowi Radzieckiemu, że Amerykanie pierwsi wylądują na księżycu. Wszystko dla marnej próby wykrzyczenia nawzajem, kto lepszy a kto gorszy. Kiedy ludzie zajęci byli kosmosem w wodach świata od dawna żyły tajemnice, dziwne stworzenia morskie przeczące istnieniu natury, zaszyte w ciemnościach blisko dna oceanu, gdzie ludzki wzrok nie miał ochoty sięgać. Średnio co roku odkrywa się kilka nowych gatunków morskich, jak nie więcej, oczywiście oficjalnie i zwykle z przypadku: coś się wplącze w sieć, a to nurek zauważy coś dziwnego. Verhox jest również pradawnym gatunkiem żyjącym na dnie morze. Niewiele można powiedzieć o jego życiu blisko dna najgłębszych czeluści oceanu, żywił się innymi stworzeniami równie tajemniczymi, co on. Aż pewne państwo nie postanowiło wyrzucać do morza beczek z odpadami, w skrócie można to określić jako "pieprzyć ekologię mamy XX wiek". Przed wężem morskim stanęła rzeczywistość, porzucił swe dotychczasowe miejsce życia i niczym prawdziwy, dorosły ptak opuścił gniazdo, mimo tego wciąż żył ukryty w ciemnościach przed światem zewnętrznym. Aż do czasu, kiedy w jego głowie nie narodziła się myśl zbadania nieznanego, podobna która kierowała ludźmi. Verkox będąc raz sam na sam w całkowitych ciemnościach zobaczył źródło światła, wcześniej było mu nieznane i obce, oślepiony podpłynął bliżej, by sprawdzić z czym przyszło mu się zmierzyć. Po obadaniu sytuacji zauważył, że to ryba ze świecącym czymś wystającym z głowy, wtedy doznał olśnienia. Zaryzykował swe życie i wynurzył się na powierzchnie, jego ślepia momentalnie oślepiło światło słoneczne, a on sam przez kilka miesięcy borykał się z nowym światem. Prędko zauważył, że na powierzchni jest życie, tyle, że jakieś dziwne i strasznie krzyczy. Obserwował krzykaczy, również starał się naśladować wydawane przez nich dźwięki, z czasem mu się to udało, jednak to za mało na zaspokojenie apetytu, Verkox wyruszył w dalszy świat.
Podczas podróży odkrył, że intensywny deszcz pozwala mu zdjąć limit dwóch godzin, a że wąż upośledzony nie był to postanowił wykorzystać ten mały szczegół. W czasie ulewnych chmur zapuszczał się coraz głębiej w ląd, następnie odnajdywał źródło wody i przeczekiwał tam do następnych opadów, wszystko było w porządku do czasu, kiedy nie nastąpiło istne urwanie chmur. Woda lała się z nieba nieprzerwanie przez kilka dni, właśnie tak Verkox trafił do Vasir Lake. Żywił się tam innymi stworzeniami wodnymi, zwierzętami lądowymi oraz sporadycznie ludźmi. Próbował niejednokrotnie powrócić do morza, wszystkie próby skończyły się porażką, wymuszając na potworze akceptację swojego losu.
Po kilku miesiącach pobytu w jeziorze poznał swojego nemezis niejakiego Starego Jenkinsa, zapalonego rybaka, który zobaczywszy węża nadał mu miano wyznaczając sobie nowy cel życiowy: złapać stwora i zrobić z niego trofeum, i tak od lat Stary Jenkins poluje na węża morskiego.
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Karty Postaci

Avatar gulasz88
Właściciel
Niby fajnie, tylko wyjaśnij mi jak przedstawiciel fauny Pacyfiku, trafił do słodkowodnego jeziora pozbawionego połączenia z morzem? Nie wmówisz mi że przeczłapał te wszystkie mile na tych małych łapkach, bo sama stwierdziłaś że może wytrzymać ledwie dwie godziny.

Avatar
Konto usunięte
Imię: Hok
Płeć:
Pochodzenie: Pradawny
Wiek: 80
Zdolności: Jest silnym pięciometrowym dupkiem z zaciskiem szczypców o sile 2t. Jednym uderzeniem może rozwalić samochód w pół. Może żyć pod wodą. Całe ciało ma pokryte koralowym pancerzem mistycznego pochodzenia który chroni go przed kulami ogniem i urazami. W pieprz ciężko go zabić\zranić.
Słabości: Jest powolny i łatwo przed nim uciec. Nie ogarnia pływania i jest na nie za ciężkim jak wejdzie do wody chodzi po dnie niczym burak. Pancerz jest słabszy w niektórych miejscach żeby Hok mógł się poruszać (łokcie i kolana). Jest niezwykle głupi i łatwo go oszukać.
Historia: Hok obudził się na plaży pewnego dnia z 80 lat temu i nie wiedział nic o sobie. Otaczający świat niezbyt go ciekawił i zawsze miał go głęboko w pupie. Jedyne co sprawiło że przez te osiemdziesiąt lat nie siedział na pupie jak jakiś menel pod sklepem po godzinach pracy to głód. Zciśnieniowany i głodny wyruszył wgłąb wyspy na której się znajdował. Żarł różne rzeczy i nie wszystko mu smakowało. Najpierw liście potem drzewa a na końcu kamienie. Nic nie było w stanie zaspokoić głodu. Zniesmaczony i załamany rozpłakał się, dobra trochę przesadziłem, uznajmy że nie płakał a po prostu użalał się nad sobą. Zniesmaczony i załamany Hok zaczął płaka... użalać się nad sobą. Beznadziejną sytuację uratowało darcie ryja wydawane przez nieznaną osobą a jednocześnie znaną jednostkę. Hok pełen nadziei, że wreszcie się nażre za wszystkie czasy i pozna ciekawą personę do herbaty ruszył se za dźwiękiem. Kiedy dotarł na miejsce spotkał niezbyt silnie posturą istotę. Była cała czarna i gadała do niego a raczej darła ryja. Miała złamaną nogę. Hok rozpoczął konserwację ale trafił na nieelokwentnego wandala i chuligana pozbawionego podstawowych zasad savoir vivre. Zciśnieniowany Hok pierdnął człowiekowi profilaktycznego liścia i przypadkowo go zabił. Upadł bezradnie na ziemię i zaczął się zastanawiać co się z nim teraz stanie. Odbiorą mu dzieci, rentę, zasiłek i wsadzą do więzienia, aż nie zdał sobie sprawy, że przecież nie ma dzieci, renty, zasiłku. Nasilił się kolejny problem. Hok wciąż był głodny a z braku perspektyw pożarł człowieka tak żeby nikt nie widział, następnie zwłoki zakopał w piasku. Wiedział że ma doświadczenia w tych sprawach, ale denerwował go brak podstawowej wiedzy na temat siebie. Zaczął poszukiwania typa równie dziwnego co on który by mu coś powiedział na jego temat i tak trafił do Lake (w ciula długo mu to zajęło w końcu jest powolny). Przy okazji nauczył się mówić przez te 80 lat.
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Karty Postaci

Avatar gulasz88
Właściciel
Nie klnie się w opisach.

Avatar
Konto usunięte
gulasz88 pisze:
Nie wmówisz mi że przeczłapał te wszystkie mile na tych małych łapkach, bo sama stwierdziłaś że może wytrzymać ledwie dwie godziny.

Właśnie mam zamiar to zrobić, historia poprawiona \o/

Avatar gulasz88
Właściciel
Strasznie naciągane te wasze historie, ale niech wam będzie. Wasze postacie zostały zaakceptowane, wypatrujcie postów startowych!

Avatar
Konto usunięte
Hok jest przynajmniej oryginalny i jedyny w swoim rodzaju. Nie to co reszta.

Avatar gulasz88
Właściciel
Kolejny nastawiony na destrukcje i nienawiść. Nic wyjątkowego.

Avatar
Konto usunięte
Powiedz to innym typom którzy ogarnęli potwora mordercę.

Avatar Creepy_Family
Karta Potwora

Imię: Besidne, chociaż przez wielu nazywany Kodomo, co oznacza "dziecko".
Płeć: Bliżej nieokreślona
Pochodzenie: Wyhodowany
Wiek: Mniej więcej 9 lat. Póki co żyje na wolności niecałe 3 lata, co daje mu 12 wiosen.
Zdolności:
- Na pewno ma dziwny dar przekonywania. Potrafi zmieniać głos w zależności od tego, w jakiej sytuacji się znajduje. Zna kilka języków.
- Wspaniale posługuje się bronią palną. Najlepiej idzie mu w posługiwaniu się bronią długodystansową.
- Potrafi wysoko skakać choć wiele osób myli to z lataniem. Umie chodzić po ścianach. Zupełnie jakby nie obowiązywała go grawitacja.
- Ma swoją maskotkę. Dosyć dziwna umiejętność ale... To lalka jest niebezpieczniejsza od Kodomo. Potrafi przybierać różne, tylko zwierzęce, formy. Jest najlepszym przyjacielem Besidne. Nazywa się Mono ("rzecz").
Słabości:
- Jest śmiesznie słaby. Nie potrafi walczyć wręcz, tylko z daleka i tylko wtedy, gdy ma przewagę.
- Często pakuje się w kłopoty, kocha ryzyko. Przez to, prawie dwa razy go złapali.
- Boi się dotyku. Urazy z przeszłości ciągle dają o sobie poznać, nie przepada za ludźmi, stroni od nich.
- Ma arsonfobię, panicznie boi się ognia.
Historia: Besidne z początku był potworem na wolności. Nie miał materialnej postaci, jak duch, zabłąkana dusza... Został złapany, po wielu eksperymentach, bolesnych eksperymentach, w końcu zyskał swoją bardziej "ludzką" powłokę. Nie był zwyczajnym dzieckiem, którym, na pierwszy rzut oka, wydawał się być. Od zawsze pasjonowało go... Zabijanie... Z początku niewinna, dziecinna zabawa mrówkami, niewielkimi gryzoniami... Tyle wystarczyło, by zamienić go w nieco brutalnego dzieciaka. Gdy miał z sześć lat, podarowali mu zabawkę. Niewielkiego, zwyczajnego pluszaka. Besidne, który nie miał z kim rozmawiać, zaczął przemawiać do maskotki. Naukowcy nie zwracali na to uwagi. Gdy miał siedem lat, zaczęli na nim poważniej eksperymentować. Wiele nieprzespanych nocy, wiele straconej krwi. Od tamtej pory boi się jakiegokolwiek dotyku. No ale cóż, coraz bardziej poznawał świat, zmuszali go do różnych rzeczy, w ten sposób odkryli, że ma niesamowity wzrok, potrafi chodzić po ścianach... Trzy lata później, gdy miał już dziewięć lat, w budynku, w którym był przetrzymywany, wybuchł pożar, który pożarł połowę laboratorium. Kodomo stał ze swoją maskotką wśród płomieni i śmiał się, mimo iż płomienie powolutku trawiły wszystko wokół niego. Dzięki zamieszaniu uciekł. Wiele ludzi twierdzi, że on sam spowodował pożar, mimo iż nienawidzi ognia. Może lalka mu pomogła...? Odkąd ją dostał, nie rozstawał się z nią na krok. Rozmawiał z nią jak z człowiekiem. W sumie ciągle z nią rozmawia! Uciekając przed ludźmi, którzy próbowali go pojmać, dotarł aż tutaj do Vasira Lake. Dziwny przypadek? Zamieszkał tu sobie na stałe. Błądzi tu i tam... Mieszka gdzieś na obrzeżach miasta, jednak nie jako człowiek, lecz nocna zmora. Niewiele osób chodzi w miejscach gdzie go widziano. Czym się żywi? Słodyczami, które zawsze pojawiają się rano przy Kodomo. Nigdy nie zastanawiał się, skąd one się biorą. Chociaż wie, że to Mono mu pomaga. Póki co nie atakuje ludzi, nie ma tak naprawdę po co. Żyje w odosobnieniu. Tylko od czasu do czasu kogoś zabija... Przecież jego przyjaciel też potrzebuje jedzenia, czyż nie?
Wygląd: Zdjęcie użytkownika Creepy_Family w temacie Karty Postaci

//Mam nadzieję, że nie jest tak oklepane jak mi się wydaje <333

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Moderatorka
//o, fajno, Q dołącza się do zabawy!
Tak w ogóle hej Patuś

Avatar Dark_Dante
gulasz88 pisze:
Kolejny nastawiony na destrukcje i nienawiść. Nic wyjątkowego.


Ałć...

Avatar gulasz88
Właściciel
Zawsze mnie ciekawi dlaczego nie mówią na niego normalnie "dziecko", tylko po japońsku, tak jakby to był drugi język urzędowy na całym świecie. Mniejsza z tym, Twoja postać została zaakceptowana, wypatruj posta startowego!

Avatar
Konto usunięte
Człowiek
Imię: Michaił
Nazwisko: Aristow
Pseudonim: Polkovnik
Płeć:
Wiek: 42
Zawód: Pracownik międzynarodowej agencji do spraw wysokiego ryzyka
Rodzina:
-Nikolaj Aristow 34
Zalety:
-Zna się dobrze na broni palnej, a szczególnie na swoim karabinie(OTs-03 SVU),
-Cierpliwy jak na snajpera przystało,
-Potrafi łowić ryby na przeróżne sposoby,
-Nieźle się kamufluje, lecz daleko mu do mistrzostwa,
-Potrafi tropić...przeróżne rzeczy.
Wady:
-Jest nerwowy i skory do walk,
-Nie potrafi pływać, głównie przez brak kawałka nogi,
-Kuleje na prawą nogę w której brak kawałka mięsa.
Historia:
Gdy Michaił miał 17 lat, a jego młodszy brat Nikolaj 9 ich rodzice wyjechali na rocznicę do USA ich zostawiając w wujkiem. Ich wujaszek był prywatnym detektywem, więc te dwa tygodnie które z nim spędzili nudne nie były. Nauczył ich kilku przydatnych rzeczy i opowiedział trochę historii. Jednak pewnego dnia dostał on telefon, który wywołał u niego niemalże paraliż. Zaczął wrzeszczeć do słuchawki, a Michaił próbując go uspokoić wyodrębnił z tej mieszaniny przekleństw zdanie, które sprawiło, że cofnął się kilka kroków:"Jak to nie żyją?!". Zdanie to też usłyszał młody Nikolaj, który stał w drzwiach. Chwilę krzyków i płaczu później obydwaj dowiedzieli się, że ich rodzice zostali rozszarpani przez niedźwiedzia w Stanach. Ich wujek, Dmitrij, nie wiadomo czemu nie uwierzył, że za śmiercią ich rodziców stał dziki zwierz. Udał się on do USA zostawiając tą dwójkę z pijącą i zaćpaną ciotką. Niedługo potem dowiedzieli się oni, że ich wujek także zginął jednak zostawił im krótką notkę:"To nie niedźwiedź." ot co zawierał ten kawałek papieru we krwi. Po kilku latach Michaił wstąpił do wojska zamieszkując z bratem na obrzeżach lasu gdzie stało się coś co zdecydowało o ich przyszłości. Pierwszy raz napotkali na swojej drodze coś w co nie wierzyli. Był to stwór, którego powyginane łapy wychodziły z pleców i stukały w sufit. Nie wiedzieli jak dostał się do domku tak cicho i czym w ogóle jest. Obydwaj zamarli w miejscu kiedy stwór kroczył w ich stronę. Na nieszczęście Michaiła stał on bliżej i był pierwszy celem stwora, który rzucił się przytrzymując jego ręce i uderzając nim w sufit tak, że z jego oczy zalała krew. Następnie wgryzł się on w udo rannego żołnierza odgryzając niezły kawał. Michaił zginąłby gdyby nie to, że Nikolaj zdążył się opamiętać i sięgnął po strzelbę. Wystrzelił on w łapę stwora sprawiając, że ten zaczął wrzeszczeć i zmienił cel. Nikolaj wystrzelił drugi raz niszcząc czaszkę potwora i zabijając go. Gdy na miejsce przyjechała karetka i policja jasnym stało się, że zatuszują tą sprawę. Tuż po policji przyjechało wojsko, które zabrało gdzieś opatrzonego już Michaiła i siedemnastoletniego Nikolaja. Siedzieli oni w małej celi przez dwa dni gdy w końcu ktoś z drugiej strony spytał:"Chcecie się dowiedzieć co zabiło Waszych rodziców?", odpowiedź była oczywista. Otrzymali oni propozycję: Dołączą oni do Agencji i staną się łowcami, albo obydwaj spędzą resztę życia w więzieniu. Chyba każdy odpowiedziałby tak samo. Dołączyli oni do Agencji i dowiedzieli się co grasuje po świecie. Dowiedzieli się na co będą polować. Po kilkunastu latach służby w końcu dowiedzieli się co zabiło ich rodziców, co sprawiło, że ich życie jest taką kupą gówna. Bies. Bies z Vasira Lake. Oficjalnie dostali oni trzy tygodnie urlopu, jednak kto bierze tyle sprzętu i broni na urlop do Vasira Lake?
Przedmioty:
-Zapalniczkę zippo z sierpem i młotem
-Nóż bojowy
-Portfel wraz z dokumentami i gotówką w wysokości 200 dolarów
-Lornetka
-Latarka
-Aparat polaroid
-Kluczyki od samochodu
-ZiŁ-131 na którego tyle znajdują się:
+AK 12 i dwa magazynki do niego
+OTs-03 SVU i dwa magazynki do niego
+Dwie taktyczne kamizelki kuloodporne
+Dwie krótkofalówki
+Dwa namioty wraz ze śpiworami
+Racje żywnościowe na 4 dni
+Paliwo na 200km drogi
+4 rozstawiane kamery
Miejsce zamieszkania: 600m metrów na zachód od starego kamieniołomu w namiotach
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Karty Postaci
Zwykle nosi na sobie dość pomiętolony garnitur wraz z białą koszulą. Na to zakłada czarny płaszcz przeciwdeszczowy, a na nogach ma buty robocze.

Avatar
Konto usunięte
Karta Człowieka

Imię: Nikolaj
Nazwisko: Aristow
Pseudonim: Niszka
Płeć: 17cm w wzwodzie.
Wiek: 34
Zawód: Pracownik międzynarodowej agencji do spraw wysokiego ryzyka
Rodzina:
- Michaił Aristow 42
Zalety:
- Znajomość broni automatycznej i półautomatycznej;
- Wyostrzone zmysły słuchu i wzroku;
- Szybkość;
- Siła.
Wady:
- Nie zna się na medycynie;
- Nie potrafi zarządzać zasobami;
- Nie potrafi tropić;
- Słabo idą mu kontakty między ludzkie;
Historia:
Gdy Michaił miał 17 lat, a jego młodszy brat Nikolaj 9 ich rodzice wyjechali na rocznicę do USA ich zostawiając w wujkiem. Ich wujaszek był prywatnym detektywem, więc te dwa tygodnie które z nim spędzili nudne nie były. Nauczył ich kilku przydatnych rzeczy i opowiedział trochę historii. Jednak pewnego dnia dostał on telefon, który wywołał u niego niemalże paraliż. Zaczął wrzeszczeć do słuchawki, a Michaił próbując go uspokoić wyodrębnił z tej mieszaniny przekleństw zdanie, które sprawiło, że cofnął się kilka kroków:"Jak to nie żyją?!". Zdanie to też usłyszał młody Nikolaj, który stał w drzwiach. Chwilę krzyków i płaczu później obydwaj dowiedzieli się, że ich rodzice zostali rozszarpani przez niedźwiedzia w Stanach. Ich wujek, Dmitrij, nie wiadomo czemu nie uwierzył, że za śmiercią ich rodziców stał dziki zwierz. Udał się on do USA zostawiając tą dwójkę z pijącą i zaćpaną ciotką. Niedługo potem dowiedzieli się oni, że ich wujek także zginął jednak zostawił im krótką notkę:"To nie niedźwiedź." ot co zawierał ten kawałek papieru we krwi. Po kilku latach Michaił wstąpił do wojska zamieszkując z bratem na obrzeżach lasu gdzie stało się coś co zdecydowało o ich przyszłości. Pierwszy raz napotkali na swojej drodze coś w co nie wierzyli. Był to stwór, którego powyginane łapy wychodziły z pleców i stukały w sufit. Nie wiedzieli jak dostał się do domku tak cicho i czym w ogóle jest. Obydwaj zamarli w miejscu kiedy stwór kroczył w ich stronę. Na nieszczęście Michaiła stał on bliżej i był pierwszy celem stwora, który rzucił się przytrzymując jego ręce i uderzając nim w sufit tak, że z jego oczy zalała krew. Następnie wgryzł się on w udo rannego żołnierza odgryzając niezły kawał. Michaił zginąłby gdyby nie to, że Nikolaj zdążył się opamiętać i sięgnął po strzelbę. Wystrzelił on w łapę stwora sprawiając, że ten zaczął wrzeszczeć i zmienił cel. Nikolaj wystrzelił drugi raz niszcząc czaszkę potwora i zabijając go. Gdy na miejsce przyjechała karetka i policja jasnym stało się, że zatuszują tą sprawę. Tuż po policji przyjechało wojsko, które zabrało gdzieś opatrzonego już Michaiła i siedemnastoletniego Nikolaja. Siedzieli oni w małej celi przez dwa dni gdy w końcu ktoś z drugiej strony spytał:"Chcecie się dowiedzieć co zabiło Waszych rodziców?", odpowiedź była oczywista. Otrzymali oni propozycję: Dołączą oni do Agencji i staną się łowcami, albo obydwaj spędzą resztę życia w więzieniu. Chyba każdy odpowiedziałby tak samo. Dołączyli oni do Agencji i dowiedzieli się co grasuje po świecie. Dowiedzieli się na co będą polować. Po kilkunastu latach służby w końcu dowiedzieli się co zabiło ich rodziców, co sprawiło, że ich życie jest taką kupą gówna. Bies. Bies z Vasira Lake. Oficjalnie dostali oni trzy tygodnie urlopu, jednak kto bierze tyle sprzętu i broni na urlop do Vasira Lake?
Przedmioty:
- Multi tool;
- Bagnet;
- Radziecki zegarek na rękę;
- Latarka podczepiana pod lufę;
- Jedna kamera termowizyjna;
- Manierka z wodą.
Miejsce zamieszkania: 600m metrów na zachód od starego kamieniołomu w namiotach
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Karty Postaci
Zdjęcie użytkownika Konto usunięte w temacie Karty Postaci

Avatar gulasz88
Właściciel
Na początku myślałem, że będziecie latać po lesie i napie#dalać do wiewiórek, a tu się okazuje, że chcecie pozbyć się postaci na historie której i tak nie mam pomysłu! Wasze postacie zostały zaakceptowane, wypatrujcie posta startowego!

Avatar bulorwas
Gulasz nie mam pomysłu na Pana Lasu. Mogę go zahibernować i nowa postać stworzyć?

Avatar Kuba1001
Czej... Chodzi o moją postać, nie?

Avatar gulasz88
Właściciel
Nie obiecuje, że będę go szanować bardziej niż pana lasu, ale proszę cie bardzo Bulo.

Avatar
Konto usunięte
// Admin napisał mi prywatnie, iż nie akceptuje mojej postaci. Cóż innego mi więc pozostało niż spróbować po raz czwarty. Więc serdecznie zapraszam do otrzymania raka X4

Imię: Kavaleryja
Nazwisko: Brak
Płeć:
Wiek: 7 lat, z czego 3 miesiące na wolności
Rodzina: Brak
Zalety: Wspaniały wzrok oraz refleks, nie najgorsza siła, dobra kondycja
Wady: Lęk przed ludźmi, trudności w wysławianiu się po angielsku
Historia: Kavaleryja została wyhodowana w SorLabie, jako eksperyment mający udowadniać możliwość istnienia Centaurów. Od razu została umieszczona w śnieżnobiałej celi, pod stałą obserwacją. Od czasu do czasu przeprowadzano na niej dziwne zabiegi. Coś wstrzykiwano, pobierano krew, badano zachowanie pod wpływem przerażenia, zaciekawienia i innych stanów. Właśnie tak badana przelękła się człowieka. Czasami kiedy personel rozmawiał w pobliżu, Kavaleryja podchodziła do ściany i nasłuchiwała, przy okazji szczątkowo ucząc się języka. Tam też po raz pierwszy usłyszała swój pseudonim, który przyjęła jako imię i narodziła się jej ciekawość wobec gatunku ludzkiego. Życie Centaura toczyło się swoim laboratoryjnym tokiem, w między czasie ucząc się czytać z książek przyniesionych przez jednego z pracowników. (śmieszek przyniósł książki kucharskie i jedną telefoniczną). Nie dalej jak 100 dni temu, Kavaleryja podsłyszała jak personel, mówi o konieczności . . . . . . pozbycia się tworu. Przerażona, postanowiła uciec. Któregoś dnia, ktoś nienaumyślnie ( a może umyślnie) pozostawił niezamknięte drzwi. Centaur, korzystając z okazji, wyszedł na korytarze laboratorium. Błąkając się, w końcu dotarła do wyjścia i opuściła ośrodek (co ciekawe, personel jakby się rozpłynął, a alarmu nie podniesiono - czyżby było to zaplanowane?). Teraz Kavaleryja stara się o przeżycie w okolicznych puszczach, poszukując pożywienia i budując prowizoryczne schronienie.
Przedmioty: Nożyczki, zegarek kieszonkowy, "The Science of Cooking" (Są to rzeczy głównie ukradzione z laboratorium), naostrzony patyk noszący dumną nazwę "włócznia"
Miejsce zamieszkania: Szałas na polanie niedaleko starego kamieniołomu.
Wygląd: imgur.com/3T9IaJH

Avatar
Konto usunięte
Te cycki są tak duże, że powinny być wpisane w wadach.

Avatar bulorwas
Ofca_Indykuf pisze:
Te cycki są tak duże, że powinny być wpisane w wadach.

I tu się z tobą wyjątkowo zgodzę. Jej kręgosłup winien byc krzywy jak ryj Popka po walce z Pudzianem

Avatar
Konto usunięte
bulorwas pisze:
I tu się z tobą wyjątkowo zgodzę. Jej kręgosłup winien byc krzywy jak ryj Popka po walce z Pudzianem


Kisnę.

Avatar
Konto usunięte
Ofca_Indykuf pisze:
Te cycki są tak duże, że powinny być wpisane w wadach.

+1

Avatar gulasz88
Właściciel
Ofca_Indykuf pisze:
Te cycki są tak duże, że powinny być wpisane w wadach.

Dlatego właśnie posty na grupach powinny mieć możliwość dodania do ulubionych.
Ale wracając...
O co ci chodzi z tymi centaurami dziewczyno? Tyle pięknych stworzeń na świecie i DevianArcie, a ty uczepiłaś się cycatych półkoni.

Avatar
Konto usunięte
Plot twist: on jest chłopakiem, tylko jest ku*wa głupi i dał sobie taki nick

Avatar
Konto usunięte
Tak zaczyna się zoofilia.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku

Dodaj nowy temat Dołącz do grupy +
Avatar gulasz88
Właściciel: gulasz88
Grupa posiada 5228 postów, 51 tematów i 23 członków

Opcje grupy Przypadki z ...

Sortowanie grup

Grupy

Popularne

Wyszukiwarka tematów w grupie Przypadki z Vasira Lake [PBF]