Mała mieścina pomiędzy Szarym Borem, a Biała Granią. Znajduje się tam duża oberża, dwa połączone ze sobą młyny, posiadłość zarządcy i kilka domów. Cała wioska otoczona jest drewnianym murem,
Siedział jak zwykle na swym bujanym fotelu trzymając nogi na niedźwiedzim futrze zdobiącym podłogę. Ogień w kominku był spokojny, a z jego źródła czasami można było usłyszeć strzelające drewno.
Właściciel
// pie**olę, pedofilii gie emować nie bd. //
Właściciel
// Bulor poprzez rozwiązanie problemu z bezproblemowym ograniczeniem siły postaci OP wypracował, że jednak będę...//
Właściciel
cóż. Odczuwał on minimalne ciepło, po za tym w takie wietrzne i deszczowe dni jak ten było mu w smaku wspominać dawne przygody.
-Przydało by się jeszcze zakochać.
Powiedział sam do siebie
-Ciekawe czy w moim aktualnie bezsensowym siedzeniu na dupie przez cała wieczność znajdzie się czas na jakieś nowe przygody.
Dodał po czym wstał. Rozprostował swoje niegdyś martwe kości. Wyszedł na dwór by sprawdzi,ć jaka jest pora dnia i zaczął rozglądać się po swoich włościach.
Właściciel
Był późny poranek zaś teoje włosci tentniły źyciem jak zawsze...
Poszedł do swego ucznia. Nie chciało mu się siedzieć w wiosce, więc postanowił wyruszyć do Szarego Boru by się zabawić czy zrobić coś innego. Nakazał się przekształcić swemu gigantycznemu ostrzu w poręczną szablę husarską.
-Wyjeżdżam. Zajmij się wioską.
Właściciel
- Tak jest panie
odrzekl uczen. Kiedy wyruszyłeś nagle rozpetała się śnieżyca, ktora naparła białą falą na ciebie i twe włości.
-Na tych terenach? Mam złe przeczucia.
Uaktywnił mutację. Chwycił rękojeść miecza.
-Rend puść sokoła na zwiad.