Okręt flagowy Rycerza Jedi, Besaliska Ezine'a Izindwani. Uzbrojeniem, osłonami i wyposażeniem nie odbiega od standardów. Przenosi na swoim pokładzie LAAT/i, LAAT/c, Arc-170, maszyny kroczące, działa zwykłe i samobieżne, żołnierzy sformowanych w Legion Rdzawych i resztę sprzętu naziemnego.
Charakterystyczną cechą są symbole Floty Otwartego Kręgu i malowania w kolorze rdzy na obu burtach.
Jedi kierował się na mostek.
Właściciel
Na mostku kontrolowany chaos, ale wszystko jest pod kontrolą.
- Jaka jest sytuacja, kapitanie? - zapytał jednego z Korelian, który służył na mostku okrętu.
Właściciel
-Wszystkie jednostki gotowe do startu Sir-powiedziała jakaś korelianka przy radarze nadprzestrzeni
- Wprowadzić koordynaty na Mandalore.
Właściciel
Nawet filiżanka zastygła w powietrzu. Wszyscy się na ciebie spojrzeli.
-CO?!?!?!
Właściciel
Pierwszy oficer tylko wydał rozkazy, a jednostka, wraz z kilkunastoma innymi okrętami się uniosła.
//To napiszesz co mam jeszcze poza Victory?//
Czekał.
Właściciel
//Preator, 3 Venatory, 6 Acclamatorów oraz 40 CR90.
Właściciel
Po chwili w nadprzestrzeni wyszliście, a waszym oczom ukazały się 3 płonące już okręty Mandalorian, walczące z osioma providence.
- Wysłać wszystkie myśliwce. Nasz okręt ma zająć się najbliższym niszczycielem. Venatory niech zajmą się trzema innymi, a Acclomatory trzema następnymi. Ostatni zostawcie korwetom i myśliwcom.
Właściciel
Na dźwięk rozkazów zaczęto je wykonywać. Na szczęście większość Sępów, Tri i Hien została zniszczona.
-Sir, połączenie od Mandalorian-Alderaańczyk na stanowisku komunikatora.
Właściciel
Widać jakiegoś Mandalorianina w zbroi.
-Dzięki że jesteście *trzask*. Zaatakowali nas, ledwo się trzymamy...
- Jaka jest sytuacja na planecie?
Właściciel
-Ponad pół miliona droidów bojowych atakuje Kedalbe. Nasze jednostki rzucają wszystko, co mają. 750 batalionów walczy o utrzymanie linii. Sformowaliśmy oddziały cywilne, ale straty idą w setki...-zatrzęsło ich statkiem.
-Chyba ściągnęliście lądowe siły?
- Atak lądowy to moja specjalność.
//Setki? A nie tysiące?//
Właściciel
-Będziemy was osłaniać. Niech Moc będzie z Wami.
- Kapitanie. - zwrócił się do oficera. - Proszę namierzyć skupisko droidów i wystrzelić do nich z naszych wyrzutni. Jednak tylko wtedy, gdy nie zagrożą miastu, czy naszym sojusznikom. Jeśli droidy będą zbyt blisko, proszę obrać inny cel. Tymczasem ja przygotuję atak naziemny. - wytłumaczył i opuścił mostek, idąc do hangaru, gdzie powinni czekać już żołnierze, działa, kanonierki i reszta sprzętu.
Właściciel
Na okręcie ogłoszono alarm bojowy, a klony biegały wszędzie na swoje stanowiska. Twoja padawanka już biegła do hangarów, ale nagle okrętem zatrzęsło.
Przez komunikator wywołał kapitana, by ustalić przyczynę owych wstrząsów.
Właściciel
-Sir, uderzył w nas myśliwiec Sęp. Wyeliminowana jest bateria jonowa.
//Ale tylko jedna?//
- Wezwać z powrotem jedną trzecią myśliwców i połowę Chargerów. Niech nas osłaniają przed myśliwcami. Pozostałe myśliwce mają podzielić się na dwie grupy. Pierwsza ma być w odwodzie i czekać, a druga eskortować nas podczas lotu na planetę.
Właściciel
//Tak.
-Tak jest.-myśliwce się podzieliły, a Preator skoncentrował całą siłę ognia na jednym okręcie, który po chwili eksplodował.
No więc kontynuował drogę do hangaru.
Właściciel
W hangarze ruch jak w ulu Geonosian.
Wzrokiem poszukał klonów, z którymi przewalczył prawie trzy lata: Komandora Guna i kapitana Rhino. Pierwszego łatwo rozpoznać po donośnym głosie, zbroi o rdzawych malowaniach i tym, że zawsze wydawał komuś rozkazy. Drugi miał charakterystyczną zbroję w szare odcienie i rysunki rogatych bestii.
Właściciel
Obaj ładowali się do jakiejś kanonierki.
//Rdzawa zbroja z rdzawym morzu... A idź szukaj okrętu podwodnego w oceanie.
//Nie każdy klon ma takowe malowania.//
On ruszył do tej samej.
Właściciel
Komandor zasalutował, podobie jak kapitan.
Rozejrzał się za padawanką.
Właściciel
Padawanka wsiadała do ARC.
Oni na pewno będą jej dobrze pilnować, więc nie będzie się niepokoić w czasie walki. Czekał, aż wszyscy załadują się do kanonierek, łącznie z maszynami kroczącymi, czołgami i działami.
Właściciel
Wszyscy mniej-więcej się załadowali. Potrzeba drugiego rzutu.
//W sensie, że mam już startować, by zwolnić kanonierki, czy czekać na resztę?//
Właściciel
//Nie, trzeba drugiej fali. Bo jest za mało kanonierek na wszystkie oddziały.
A więc dał rozkaz do wylotu.
Właściciel
Po chwili zaczęły wylatywać myśliwce i bombowce, a następnie kanonierki. Twoja poleciała gdzieś w środku.
Nie miał tu wiele do roboty. Musiał czekać.
Właściciel
Po lekkich turbulencjach wylądowaliście na ulicy pełnej barykad, Mandalorian i klonów przysłanych do szkolenia wojska. Leży mnóstwo trupów oraz zniszczonego sprzętu, którego nie rozpoznajesz. Wygląda jak wielki egzopancerz z działem na plecach i działami zamiast rąk.
//Zmiana tematu, zaczynasz.