Posiadłość rodziny Wolffe

Avatar Kuba1001
Właściciel
Niestety, nie odpowiedział. Z piętra jednak usłyszałeś głos matki:
- Ojca nie ma! - krzyknęła. - Pojechał w interesach.

Avatar FD_God
-No to będę musiał to gdzieś odłożyć, bo cholerstwo ciężkie.- Poprawił ową skórę na barku, po czym udał się do swojego pokoju, będzie przez ten czas ta skóra pięknie przyozdabiać jego łóżko.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Pokój był taki sam jak rano, tyle, że nieco czystszy.

Avatar FD_God
-Ach, kochana Emilia.- Powiedział śmiejąc się lekko, a następnie rozłożył wilczą skórę na swoim łóżku. Zdjął swój rynsztunek oraz pancerz zostając w samych normalnych ubraniach, zaś po tym uwalił się na swoje łóżko ciężko wzdychając.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Było wygodnie, skóra wilka była zadziwiająco lśniąca, gładka i przyjemna w dotyku, jak na taką bestię.

Avatar FD_God
-Ach, niech no się pochwalę.- Uśmiechnął się do siebie, po czym założył ręce za głowę i powiedział. Emilio, pozwól no proszę do mojego pokoju.- Powiedział głośniej, by panienka mogła usłyszeć jego prośbę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Usłyszałeś jej szybkie kroki i po chwili stanęła w drzwiach.
- Tak? - spytała, ale nim odpowiedziałeś, jej wzrok odnalazł wilczą skórę. - Och! Co to jest?

Avatar FD_God
-Takie to monstrum upolowałem, nawet nie wiedziałem, że takie bydle może się znajdować za miastem. Czuję, że doszło tu do jakiejś mieszaniny wilkołaka z wilczycą, a wtedy wyszło na świat to... No, ale będzie za tę skórę niemała fortuna.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- A jak go zabiłeś? - zapytała, ale nagle podziw zniknął z jej twarzy i ukazał się strach. - Zranił Cię? - zapytała z troską.

Avatar FD_God
-Ogólnie to on był jeszcze ze swoją bandą trzech pozostałych, słabszych wilków. Na szczęście jak tylko padł to nawet nie próbowali walczyć tylko zaczęli uciekać ile sił w łapach. A jak go pokonałem? No pierw nawet nie pozwoliłem mu zadać sobie ciosu, kusza zdecydowanie się przydała...- Zarechotał nieco zamykając oczy. Może chcesz zobaczyć jakie wygodne te futro?- Powiedział klepiąc dłonią miejsce obok siebie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Kiwnęła głową i usiadła dość niepewnie.

Avatar FD_God
-Proszę bardzo, poczuj jak przyjemne w dotyku jest to futro. Szkoda, że jego posiadacz był raczej nieprzyjemny.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Rzeczywiście, wspaniałe. - powiedziała, gładząc je ręką.

Avatar FD_God
-Normalnie jak twoje dłonie.- Zaśmiał się nieco. Rzecz jasna mam na myśli gładkość.- Powiedział chcąc nieco sprostować wypowiedź.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zrozumiała, ale mimo to parsknęła perlistym śmiechem.

Avatar FD_God
-Tak w zasadzie to co robiłaś pod moją nieobecność? Zauważyłem, że tutaj wysprzątałaś, dziękuję za to.- Powiedział posyłając kobiecie uśmiech.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Właściwie to tylko posprzątałam. I pomogłam przy obiedzie.

Avatar FD_God
-Ach, w sumie niedługo pora obiadowa. Zasłużyłaś, więc chyba na chwilę odpoczynku, co?- Powiedział przesuwając się nieco na bok łóżka, było dwuosobowe, więc raczej z niego nie spadł. Połóż się zatem i odpocznij sobie.- Dodał jeszcze.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- No nie wiem, mam jeszcze coś do zrobienia... - odparła, wyraźnie się wahając.

Avatar FD_God
-A cóż to za rzecz? Zawsze możesz chyba zrobić to później, nie?- Powiedział wzruszając ramionami.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Pora obiadowa już za chwilę, więc właściwie powinnam wrócić do pracy.

Avatar FD_God
-Ech, jak sobie chcesz...

Avatar Kuba1001
Właściciel
No i wyszła, by skończy przygotowywać obiad.
//Ty oczekujesz, że tak po prostu wskoczy Ci do łóżka? :V//

Avatar FD_God
//Spokojnie Kuba, wszystko się ułoży.//
Podczas wylegiwania się na skórze postanowił zagwizdać, może chociaż jego pies go tak nie zostawi.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Usłyszałeś jego szczek i odgłos łap uderzających o stopnie.

Avatar FD_God
No to lekko się uśmiechając zaczekał, aż pies przyjdzie do jego pokoju, drzwi raczej były uchylone lub zwyczajnie otwarte, więc nie miałby z nimi problemu.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Przez otwarte drzwi bezproblemowo wkroczył do pokoju. Chwilę stał w drzwiach i intensywnie pociągał nosem. Najwidoczniej skóra wilka nadal traciła nim samym.

Avatar FD_God
-No dalej Szarak, chodź tu.- Wyciągnął swoją dłoń w stronę psa nieco nią ruszając.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Po tej zachęcie wyzbył się strachu i wskoczył na łóżko, kładąc się obok Ciebie.

Avatar FD_God
-Ach, dobry pies.- Powiedział głaszcząc zwierzę. Tak leżąc ze swoim psem czekał, aż zacznie się posiłek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Po pięciu minutach usłyszałeś głos Emilii:
- Obiad!

Avatar FD_God
-Słyszysz Szarak, obiad!- Powiedział do psa specyficznym głosem chcąc go rozbudzić. Dalej, leć!- Powiedział klepiąc go po plecach, by samemu po chwili wstać z łóżka i udać się na posiłek, pies pewnie wyprzedził go o lata świetlne.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Owszem, gdy Ty wkroczyłeś do jadalni, on już obgryzał kości pod stołem. Natomiast na nim stał półmisek owoców, wino, mleko, woda oraz dania na talerzach, czyli świeże ziemniaczki z koperkiem, kapusta kiszona i żeberka.

Avatar FD_God
-Zapach aż ślinka leci.- Zarechotał jeszcze nim usiadł do stołu. Najpewniej służba będzie tutaj rozdawać porcje, więc zaczekał aż przyniosą jego posiłek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
A i owszem, Emilia dała Ci Twoją porcję. Najwidoczniej nikt inny nie zasiądzie do stołu.

Avatar FD_God
-Ciekawe kiedy zejdzie się cała reszta, raczej nie ja jem tylko w tym domu, co?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Pańska matka wyszła na spacer po terenie wokół posiadłości, a ojciec wróci zapewne jutro lub jeszcze później.

Avatar FD_God
-Dobry powód na przegapienie posiłku...- Odetchnął nieco i począł jeść przygotowany posiłek. Zostawił część żeberek jeszcze dla Szaraka, pewnie nie będzie narzekał na dodatkowy posiłek.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Zjadłeś dość szybko, pies również. Gdy przełykałeś ostatnią porcję, do kuchni weszła Twa matka.

Avatar FD_God
-Czemu się mama nie stawiła nieco wcześniej na posiłek?

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Musiałam coś przemyśleć. - odparła siadając naprzeciwko. - A dobrze wiesz, że najlepiej myśli mi się w ruchu, na świeżym powietrzu.

Avatar FD_God
-No, a co mamie zaprząta teraz głowę?- Powiedział popijając sobie wino o ile takowe nalała mu Emilia.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wino było, jak zawsze zresztą.
- Właściwie to z ojcem zastanawialiśmy się, czy nie wyjechać.

Avatar FD_God
-A niby dokąd zamierzalibyście się zabrać? W dodatku nawet nie wiem czy bezpieczniej jest jakoś poza miastem.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Dotarły do nas najnowsze wieści ze świata.

Avatar FD_God
-No to niech mama nie siedzi tak cicho tylko mówi co w trawie piszczy.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Wieść głosi, że Armia Królewska odbiła tereny wokół stolicy. Że wyzwolili całe centrum państwa. Podobno ponownie położyli trupem dziesiątki tysięcy Nieumarłych.

Avatar FD_God
-To dobra wieść, ale jak ma się Lavalak do stolicy, podróż raczej bezpieczna nie będzie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
- Na ochronę akurat nas stać.

Avatar FD_God
-Mamo, ochrona w tym przypadku kosztowałaby pewnie utrzymanie całego garnizonu. Poza miastem może czaić się nawet nieumarły troll. Gorzej jak będzie przy nim jeszcze spora horda...

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku