Czy weselem można nazwać imprezę, w połowie której zdaje ci się, że trafiłeś jednak na Woodstock? Esce, wyjątkowo przygotowane i obarczone ograniczeniami jest o wiele bezpieczniejsze, więc
raczej nie ma się o co bać, nieprawdaż? We współpracy z importerem alkoholu, catering z Kotrii przygotował w wyznaczonym miejscu sporą kafeterię, poza tym ustawiono kilka miejsc przypominających sale koncertowe. W mroku nie widać ich ścian, zdają się być nieskończone. Jest to impreza na tyle otwarta, że po trzeciej kolejce ludziska nie pamiętają z jakiej okazji tu są...