Jest to duży gród wybudowany na nizinie. Z daleka może wydawać się nie zamieszkany, ale to nie prawda. Ma tam swoja osadę bardzo duża grupa goblinów. Zaraz obok ufortyfikowania stoi drewniana chata zarośnięta bluszczem z której czasami może na porazić mocne, białe światło. Za samym grodem jest dziwna kamienna budowla (Pomieszczenie na demony) o dużej wielkości. Cały kompleks odgradzany jest od reszty świata dużą i rwącą rzeką która odgradza go z każdej strony. Na drugi brzeg nie można dostać się rzeką, gdyż po pierwsze jest zbyt rwąca i głęboka, a po drugie na brzegu wewnętrznym jest wielki drewniany mur zakrzywiony do zewnątrz co uniemożliwia wspinaczkę. Jedyną drogą na wysepkę jest opuszczany most znajdujący się na niej. W każdym rogu muru usadowiono wieżyczkę obserwacyjną na której stoi łucznik. Jest ich w sumie sześć. Chatki wewnątrz grodu są wykonane z drewna i kamienia. Mają nawet kowala i garbarza. Po stronie zewnętrznej rzeki jest pastwisko dla zwierząt. Pasą się tam owce i krowy.
Septim jak zwykle o tej porze siedział na swym bujanym paląc fajkę wodną. Jego wioska całkiem dobrze się rozwijała. Przygotowywał się właśnie mentalnie do obchodu po całym kompleksie. Z nudów otworzył portal do przywoływania demonów.
Właściciel
//Portali nie otwiera się "z nudów." Jeśli nie będziesz maksymalnie skoncentrowany, to na pewno coś stamtąd wyjdzie i Cię zabije. Albo gorzej.//
Skoncentrował się maksymalnie na tym zadaniu
Właściciel
Wstałeś więc. Warto by powiedzieć co przyzywasz, bo równie dobrze możesz wezwać Demona Ognia, jak i Chochlika.
Właściciel
Po chwili ślepy los zmaterializował się w postaci wielkiego łapska, które wyszło z portalu. A po nim może wyjść cala reszta.
Odsunął się trochę dalej utrzymując portal.
Właściciel
I to był Twój błąd, bo po chwili z portalu wydostała się kolejna ręką i głowa, a ty nie miałeś wątpliwości, że masz do czynienia z Demonem Ognia. No i chata zaczyna Ci się palić.
-Jakie jest twe imię?
Zapytał z ciekawości nie zwracając uwagi na ogień
Właściciel
Ciężko było nie zwracać uwagi na ogień, gdy Demon wyszedł z portalu, a ten się zamknął. Płomienie objęły już niemal całą chatę.
- PŁOOOOOŃŃŃ!!! - odpowiedział Demon, wypuszczając w twoim kierunku tuzin ognistych kul.
-Dość!
Krzyknął odpowiadając serią błyskawic w kierunku potwora i jego pocisków. Jeśli to nie poskutkuje spróbuje zrobić unik.
Właściciel
Błyskawice nie poskutkowały, gdyż pochodzą od ognia, więc Demon je w siebie wchłonął. Unik nie wyszedł Ci dobrze, bo był opóźniony przez rzucanie czaru Magii Elektryczności, więc osiem na dwanaście pocisków trafiło w cel. Na szczęście nie dostałeś w twarz, ale szaty są raczej do wyrzucenia, a klatka piersiowa, nogi i ręce są bardzo poparzone no i bolą niemiłosiernie.
Wyjął miecz.
-Dlaczego walczy?
Zapytał ze spokojem w głosie
Właściciel
- Śmiertelnik. - odparł i pewnie by splunął, ale nie miał jak. - Nie. Będzie. Mym. Panem!!! - warknął i wypuścił kolejne pociski, jednak żaden Cię nie trafił. Mogłeś uważać, że Demonowi zaburzył się celownik, ale poznałeś jego prawdziwe zamiary, gdy uśmiechnął się na widok płonących zgliszczy chaty, które zaczęły się walić. Jemu nic nie zrobią, Ty jednak nie masz takiej ochrony...
-Nie chcę być twoim panem. Nawet by mi to przez myśl nie przeszło. Potrzebuję sojusznika, potężnego sojusznika. Jeśli się nie zgodzisz na sojusz będę musiał uczynić cię swym sługą.
Powiedział z niebiańskim spokojem i powagą. Wstał.
Właściciel
I to był Twój błąd, bo Demon nawet nie zaszczycił Cię odpowiedzią. W sumie nie musiał, bo płonąca ściana i część sklepienia chaty poddały się płomieniom i ruszyły Ci szybko na spotkanie. Jednak nie wypada bagatelizować takich zagrożeń.
Pobiegł szybko w stronę demona z mieczem w ręku starając się uciec przed ścianą.
Pobiegł szybko w stronę demona z mieczem w ręku starając się uciec przed ścianą.
Właściciel
A Demon tylko na to czekał, formując wielką kulę ognia, która posłał w Twoją stronę. Marne szanse na unik, z racji wielkości pocisku i małego dystansu, jaki Was dzieli.
Nie pozostaje nic innego. Starał się przeciąć ją mieczem.
-Stawaj tchórzu!
Krzyknął w stronę demona
Właściciel
Przeciąłeś ją, ale dało to naprawdę nie wiele, bo znów złączyła się w całość i uderzyła Cię. Najpierw poczułeś ogromny ból na rękach, klatce piersiowej i twarzy, które zostały dotkliwe poparzone. Później dołączył do tego ból nóg i pleców, gdy rąbnąłeś o ścianę i wyleciałeś na zewnątrz.
-Chochliki!
Zawołał swych podwładnych.
Właściciel
Nie zawołałeś, bo nie mogłeś nawet poruszyć wargami. Wspomniałem o poparzonej twarzy, i to całej?
Właściciel
Ta nie nadchodzi, przynajmniej nie z ręki Demona, bo ten zajęty był podziwianiem sielskiego krajobrazu.
- POŻOGA!!! - krzyknął, gdy skończył i zaczął wypuszczać wokół ogniste kule, zabijając Chochlik i zwierzęta oraz zapalając rośliny. Ostatnią nadzieją były Gobliny.
Próbował przeczołgać się do rzeki by móc się ochłodzić.
Właściciel
Do rzeki dość długa droga. Za każdy metr w przód, płacisz olbrzymim bólem i cierpieniem.
Mimo cierpienia idzie dalej
Właściciel
Nie idziesz, a czołgasz. Niemniej, dotarłeś tam. Ledwo żywy, ale dotarłeś.
Właściciel
Może i to lekko ukoiło to Twój ból, ale bez Maga Leczenia znającego swój fach na poziomie zaawansowanym, to raczej długo nie pociągniesz.
Skoro już ma zginąć zginąć to w chwale. Starał się przyzwać Wojowników Pustki by ci pokonali demona.
Właściciel
Byłeś zbyt słaby by otworzyć portal, a jeśli nie byleś w stanie zapanować nad Demonem Ognia, to na pewno nie nad Wojownikiem Pustki. Choć właściwie nad nimi prawie w ogóle nie da się zapanować.
Nawet za cenę życia otworzy portal.
Właściciel
Otworzyłeś mały portal, za pomocą resztek sił witalnych, ale po chwili zniknął. Jednak nagle zauważyłeś nogi Twoich Goblinów, a dokładnie trójki.
- Szefo? - zapytał jeden. - Żyjesz, szefo?
Starał się dać jakiś znak życia.
Właściciel
- To Ty już nie szefo. - odparł Goblin. - My mieć lepszego szefo. Tego ognistego.
- Ty trup! - dodał inny, a po chwili krzywa włócznia wbiła Ci się w klatkę piersiową, może nie w serce, ale jedno z płuc.
Próbował porazić magia elektryczności gobliny.
Właściciel
Nie mogłeś nawet ruszyć małym palcem, więc...
Więc Gobliny z radością poprzebijały Cię włóczniami. I to by było na tyle.
//Zaraz dodam wpis na Cmentarzu.//