[Lokalizacja.: Pokoje dziewczyn]

Avatar Historyjka
Właścicielka
Wszystkie sypialnie w Sierocińcu są takie same. Długie, ciemne pokoje, bez jakiegokolwiek oświetlenia. Jedynym co sprawia że widać cokolwiek jest niezbyt wielkie, zakratowane okno na końcu każdego z tych pokoi. Wzdłuż pomalowanych na biało ścian poustawiane są łóżka, które do złudzenia przypominają te szpitalne, a koło każdego z nich stoi niewielki stoliczek nocny. Jest też jedna wspólna szafa koło drzwi i sporo pajęczyn przy suficie. Każdy pokój zajmuje maksymalnie sześciu podopiecznych, jednak nie można mieszkać w kolejnym, jeśli pierwszy nie jest jeszcze zapełniony. Nie byłoby tutaj w zasadzie aż tak źle, gdyby nie fakt, że zarówno na białych ścianach, jak i materacach doskonale widać liczne ślady krwi sierotek, które już odeszły do lepszego miejsca, a których miejsca niemalże natychmiast zajęły kolejne...

Avatar
Konto usunięte
Riley obudziła się na swoim łóżku i przetarła oczy. Uniosła się do pozycji siedzącej po czym sięgnęła po swoje okulary leżące na stoliczku nocnym. Rozejrzała się po pokoju próbując oszacować, które jest godzina i sprawdzając, czy jakakolwiek inna z podopiecznych też się już obudziła. To znaczy, jeśli jakakolwiek inna dziewczyna była z nią w pokoju...

Avatar Historyjka
Właścicielka
Za oknem widniał wczesny poranek, słońce właśnie wschodziło ponad linią horyzontu. Promienie słoneczne leniwie wpadały do pokoju, rzucając światło na kilka dziewczęcych sylwetek, zwiniętych na swoich łóżkach. Większość dziewczyn nadal spała... I tylko jedna dziewczyna, Victoria, drobna, rudowłosa dziewczyna o fiołkowej barwy tęczówkach, siedziała sztywno wyprostowana na brzegu łóżka, przebrana już w swoje dzienne ubrania i wpatrująca się uporczywym wzrokiem w drzwi, jakby na coś czekała. -Jeszcze tylko chwilka...- mruknęła cicho pod nosem, a w jej głosie czuć było lekkie, pełne oczekiwania napięcie. Nawet nie zauważyła Riley, zbyt skupiona na czekaniu.

//Zaraz powstanie temat z wizerunkami dla zainteresowanych. Można też sobie wyobrażać.

Avatar
Konto usunięte
Przez dłuższą chwilę Riley patrzyła przez okno zachwycając się pięknem wschodu słońca. Dopiero po tym, jak skończyła podziwiać jego piękno, spojrzała na Veronicę. Domyślała się, że dziewczyna czeka pewnie na koniec ciszy nocnej. Postanowiła jej nie przeszkadzać. Wstała i podeszła do szafy, by wziąć z niej swoje ubrania.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Kruki za oknem zakrakały głośno, przerywając ciszę spokojnego poranka. Victoria dopiero po dłuższej chwili uświadomiła sobie, że nie tylko ona nie śpi (mniej więcej wówczas, kiedy Riley już stała przy szafie) i spojrzała nieco zatroskanym wzrokiem na dziewczynę. -Ellen nie wróciła na noc do pokoju...- powiedziała cicho, po czym z westchnieniem wstała i podeszła do okna, a podłoga nieco pod nią trzeszczała. Oparła łokcie na parapecie i zagapiła się na dwójkę nowych, widocznie dopiero co przybyłych do Sierocińca. -Jak sądzisz, żyje?- zapytała, choć odpowiedź była niemalże oczywista. Zwłaszcza, że Ellen... Cóż, nigdy nie była silna. Mało kto w ogólne pamiętał jej imię, a jeszcze mniej osób z nią rozmawiało. Szara duszyczka, o której (nawet Riley to musiał przyznać, skoro nie zauważyła w ogóle jej nieobecności) bardzo łatwo było zapomnieć. Victoria oparła podbródek na dłoni i zamyśliła się w milczeniu nad czymś... Kto wie, gdzie były teraz jej myśli?

//Spojrzała na Victorię jeśli już. Nie Veronica - Victoria.
A ta Ellen to normalnie taka Xia. Niewielu wie, że istnieje. Większości to nie obchodzi.
I prawie nikt nie zwróci uwagi, jeśli jej zmasakrowane zwłoki znajdą się tuż pod drzwiami.

Avatar
Konto usunięte
//Czasem gdy jestem zamyślony mylę imiona albo robię inne tego typu głupoty

Początkowo Riley nie wiedziała, o kim Victoria w ogóle mówi. Z trudem powstrzymała się od zapytania się, kim w ogóle jest ta cała Ellen.
-Miejmy nadzieję, że przeżyła - odpowiedziała w końcu, gdy przypomniała sobie, kim jest dziewczyna, o której rozmawiają.
Odwróciła się tyłem do Victorii, ściągnęła pidżamę i zaczęła się ubierać.
-Wiesz, kiedyś usłyszałam od jednej z dziewczyn, które są tu dłużej o jakimś chłopaku, który też został poza pokojem na noc i wrócił w pełni zdrów. Miał chyba na imię Michael... A może John... Nie ważne, nie pamiętam. Rzecz w tym, że podobno ktoś już kiedyś przeżył noc. Istnieje więc szansa, że Ellen. Szansa na to nie jest pewnie duża, ale istnieje - przerwała na chwilę ten typowy dla siebie monolog, by przygotować w głowie jego dalszą część - Kurde, zabrzmiałam trochę jak jakaś pesymistka. Ale z drugiej strony, jeśli mam być w pełni szczera, szansa na to, że umarła też istnieje i jest pewnie dość duża. Nie zrozum mnie tylko źle, chcę, żeby Ellen jednak przeżyła, ale powinnyśmy być realistkami. Powinnyśmy być gotowe na to, że znajdziemy jej zwłoki pod drzwiami czy coś w tym stylu...

Avatar Historyjka
Właścicielka
Victoria westchnęła, pukając lekko czołem o ramę okna. -Wiem... Wiem, że szansa na to jest mała. Zwłaszcza, że Ellen jest przecież taka drobna i słabowita... Jak miałaby sobie poradzić sama, poza pokojami?- westchnęła. -Martwię się o nią...- dodała i zerknęła w stronę Riley, a w jej oczach pojawił się niezidentyfikowany poblask. -To naturalne, że przejmuje mnie los moich laleczek, prawda?- dodała z ubolewaniem, przysiadając na parapecie. A tymczasem światło nad ich głowami zamigotało, a potem zostało już na dobre włączone. Cisza nocna już się powinna skończyć... Rozległ się odgłos towarzyszący odblokowaniu zamków. Drzwi zostały otwarte. -Um...- Raina, drobna nastolatka o długich trochę za pas blond włosach, oraz wielkich, zielonych oczach, przetarła oczy z zaspaniem, podnosząc się do pozycji siedzącej. W Sierocińcu była już podobno od małego, jednak nie sprawiała wrażenia na tyle silnej, żeby przetrwać tyle dni w tak koszmarnym miejscu... Jak to się stało, że ta pogodna, niewinna dziewczyna wciąż przebywała tu z nimi i nic jej nie zabiło, ani nie pożarło? Ciężko powiedzieć. -Już otworzyli drzwi..?- zapytała, nadal nie do końca przytomnie, zwlekając nogi z łóżka. Victoria otworzyła oczy ze zdumieniem. -CO!? Cholera, czemu nie usłyszałam zamków!?- zaklęła szpetnie pod nosem, zrywając się z parapetu i biegiem opuszczając pomieszczenie. Kiedy się oddalała słychać było, jak wciąż nawołuje imienia Ellen... Która mogła już dawno nie żyć. Ale trzeba być przecież dobrej myśli...

Avatar
Konto usunięte
Po ubraniu się usiadła na swoim łóżku i sięgnęła do stoliczka nocnego, by wziąść książkę, którą wypożyczyła z biblioteki. Znając Riley, książka napisana została przez jakiegoś hipisa i opowiada o tym jak to ci głupi ludzie niszczą swoją piękną planetę. Zaczęła ją czytać a po każdej skończonej stronie rozglądała się po pokoju.

Avatar Historyjka
Właścicielka
-Co to za książka?- rozległ się cichutki głos tuż za jej plecami. Raina zaglądała jej z ciekawością przez ramię, nadal ubrana w cienką, białą koszulę nocną z długimi rękawami. Odzienie wprawdzie nie prześwitywało, więc teoretycznie nie było nic złego w tym, że nadal je na sobie miała. Raził w oczy tylko fakt, że koszula nie zakrywała nawet części ud, przez co dziewczynie widać było białą, koronkową bieliznę. Bardzo trudno tutaj zdobyć nowe ubrania, więc krótkość koszuli wynikać musiała właśnie z tego, że Raina mieszkała tutaj conajmniej dziesięć lat (od 5' roku życia), a zatem po prostu już z niej wyrosła. Jednak co można było na to poradzić? To przecież była ledwie drobnostka. Wielkie, zielone oczy z dziecinną ciekawością śledziły teraz linijki tekstu z książki Riley, próbując samemu znaleźć odpowiedź na zadane i tak na głos pytanie...

Avatar
Konto usunięte
Lekko drgnęła przestraszona słysząc głos za swoimi plecami. Kiedy jednak zauważyła, że to tylko Raina, odetchnęła z ulgą.
-"The end of the nature" Billa McKibbena. To pierwsza książka o globalnym ociepleniu wydana kiedykolwiek. Całkiem ciekawa, ale do tej pory czytałam już dużo lepszych książek na ten temat.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Zrobiła nieco zdziwioną minę. -Nie czytałam nigdy tej książki... A mnóstwo czasu spędzam w bibliotece!- uśmiechnęła się ciepło, podpierając dłonie na udach. Dopiero teraz Riley zarejestrowała, że Raina siedziała na jej łóżku w pozycji siadu japońskiego. -Czytałaś kiedyś Malarza Cieni od Estebana Martina?- zapytała, tracąc zainteresowanie czytaną przez Riley książką i na chwilę obecną błądząc wzrokiem gdzieś po suficie, oraz ścianach... W pewnym momencie nagle znów spojrzała na rozmówczynię, a w jej wzroku widać było, że czeka na odpowiedź.

Avatar
Konto usunięte
Zanim odpowiedziała przez chwilę siedziała w ciszy próbując sobie przypomnieć, czy już kiedyś nie czytała tej książki.
-Chyba nie. A przynajmniej sobie nie przypominam... Większość książek, jakie czytam to książki opowiadające o naturze z czego duża część to te mówiące o globalnym ociepleniu. Rzadko sięgam po cokolwiek innego...
Zamknęła książkę, którą czytała i odłożyła ją na bok.
-O czym jest ten "Malarz cieni"?

Avatar Historyjka
Właścicielka
-Fikcja literacka w której pojawiają się dwie całkiem znane postacie historyczne. W Barcelonie, gdzie zamieszkuje wówczas młody jeszcze Pablo Picasso, nagle zaczyna dochodzić do tajemniczych morderstw. W bardzo brutalny, a zarazem w pewnym sensie artystyczny, pełen pasji sposób, zabijane zostają coraz to kolejne prostytutki. Przez kilka zbiegów okoliczności, oraz zwrotów akcji, głównym podejrzanym staje się malarz. Pablo, żeby oczyścić się z zarzutów, postanawia odnaleźć prawdziwego sprawcę tych przestępstw. Dochodzi do konfrontacji, a młody Picasso staje w szranki z nim... Słynnym Kubą Rozpruwaczem. Niektórym nie podoba się ta książka, twierdzą, że odbiega od rzeczywistości, ponieważ Picasso i Rozpruwacz to zupełnie inne kraje i inne czasy. Moim jednak zdaniem to arcydzieło, a co więcej - w rzeczywistości także mogłoby się tak stać. A mało to na świecie naśladowców tego jakże sławnego zbrodniarza? W Barcelonie ongiś też mógł się jakiś pojawić...- stwierdziła, po czym wzruszyła ramionami.

Avatar XiaTheWolf
Cécile już od jakiegoś czasu nie spała. Skrzypienie jej łóżka, gdy przewracała się z boku na bok, to był jedyny znak jej obecności. Przysłuchiwała się rozmowom wokół, raz na jakiś czas otwierając jedno oko by spojrzeć dookoła. W końcu podniosła się do pozycji siedzącej i sięgnęła na stolik nocny, by wziąć swój telefon. Wstała i stanęła za dwoma rozmawiającymi dziewczynami. Delikatnie szturchnęła jedną w ramię, by zwrócić jej uwagę.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Raina spojrzała na nią i uniosła pytająco jedną brew. -Hm?- mruknęła, widocznie słabo skora do rozmów, skoro przerwano jej poprzednią konwersację. -Coś się stało, Amen?- zapytała i dopiero teraz uśmiechnęła się lekko. A-m-e-n. Tak Raina czasami zwała Cécile. Po prostu wzięła słowo niema, odwróciła i usunęła literę i, która jej tam nie pasowała. Amen... Ciekawe słowo, w tym jakże wypranym z wiary otoczeniu. No dobrze, może był tutaj jeden ksiądz, ale poza tym...

Avatar
Konto usunięte
Riley otworzyła usta, by odpowiedzieć Rainie, ale nie wypowiedziała żadnego słowa, bo jakaś niekochana przez nikogo sierotka jej w tym przerwała. W ciszy czekała, aż Cécile odpowie (odpisze) na pytanie Rainy.

Avatar gulasz88
Iosefka leżała już ubrana na łóżku i paliła jeden z papierosów ze swojego skromnego zapasu. Miała łóżko bezpośrednio pod oknem, więc nie musiała się zbytnio przejmować zapachem dymu i nim samym. Dzień dopiero się rozpoczynał, więc mogła w spokoju cieszyć się nałogiem.

Avatar XiaTheWolf
Cécile uśmiechnęła się i gestem się z nią przywitała. Często tak robiła. Zaczepiała kogoś, by się po prostu przywitać. Nie może przecież zrobić tego przechodząc obok, bo trudniej zauważyć znak migowy niż usłyszeć "Cześć". Szybko zaczęła gestykulować i kiwać głową, zapewne przepraszając, że przerwała im rozmowę, po czym odsunęła się w stronę szafy.

Avatar Historyjka
Właścicielka
gulasz88 pisze:
Iosefka leżała już ubrana na łóżku i paliła jeden z papierosów ze swojego skromnego zapasu. Miała łóżko bezpośrednio pod oknem, więc nie musiała się zbytnio przejmować zapachem dymu i nim samym. Dzień dopiero się rozpoczynał, więc mogła w spokoju cieszyć się nałogiem.
Masamune jako jedyna z reszty dziewczyn nie spała. Siedziała na swoim łóżku, ubrana w prosty, czarny sweterek, w którym jej figura i kształty całkowicie tonęły, czarne, przyległo do ciała jeansy, czarne rajstopy, oraz czarne balerinki z miękką podeszwą. Czytała jakąś książkę na kolanach, w czarnej oprawie. Zdaje się, że Histoire admirable de la possession d'une penitente, czyli powszechnie uznawaną klasyfikację demonów pewnego francuskiego duchownego. W końcu jednak oderwała się od lektury, sięgnęła po coś do kieszeni i wyciągnęła całkiem nową paczkę papierosów. Otworzyła i wzięła jednego do ręki. -Użyczysz mi na moment zapalniczki?- zapytała niby prośbą, a jednak głosem pozbawionym emocji, wstając i podchodząc do okna, żeby po zapaleniu również nie przeszkadzać pozostałym dziewczynom. Przysiadła lekko na skraju parapetu, jednak w taki sposób, żeby nie zasłaniać koleżance otwartego okna.

Avatar Historyjka
Właścicielka
Raina odprowadziła dziewczynę wzrokiem i uśmiechnęła się. -Ale jesteś blada, zupełnie, jakbyś się bała, że cię zjemy!- stwierdziła z rozbawieniem, po czym przeniosła wzrok na Riley. -No trudno, nawet, jeśli ktoś cię wyrwie z kontekstu, ciekawą rozmowę warto kontynuować. Na czym to my..?-

Avatar gulasz88
- Mam mało benzyny, masz zapałki. - Sięgnęła do szuflady przy swoim stoliku nocnym i wyciągnęła z niej do połowy pełną paczkę zapałek, z prostą łamigłówką na okładce. Potrząsła lekko pudełeczkiem i rzuciła je dziewczynie.

Avatar
Konto usunięte
Gdy niekochana sierotka, która im przeszkodziła odeszła, Riley znów przeniosła wzrok na Rainę.
-No ten... Jak już mówiłam, rzadko sięgam po coś innego niż książki o naturze, ale ta wydaje się całkiem interesująca. Może ją wypożyczę. Istnieje szansa, że nawet jeszcze dzisiaj, bo poprzednią książkę już niedługo skończę - uśmiechnęła się wpadając najwyraźniej na jakiś pomysł - Skoro tyle czasu spędzasz w bibliotece, to może pójdziemy tam potem razem i pomożesz mi w wyborze jeszcze kilku książek?

//Ile w ogóle można mieć tutaj wypożyczonych książek na raz?

Avatar XiaTheWolf
Otworzyła szafę przy której stała i wyjęła z niej swoje ubrania. Zaczęła się przebierać, odwrócona przodem do ściany i tyłem do innych dziewczyn. Nadal czuła się trochę winna przerwaniu rozmowy Riley i Rainy, ale uśmiech nie znikał z jej twarzy. Gdy w końcu przebrała się w dzienne ubranie, rozejrzała się po pokoju.

Avatar Historyjka
Właścicielka
gulasz88 pisze:
- Mam mało benzyny, masz zapałki. - Sięgnęła do szuflady przy swoim stoliku nocnym i wyciągnęła z niej do połowy pełną paczkę zapałek, z prostą łamigłówką na okładce. Potrząsła lekko pudełeczkiem i rzuciła je dziewczynie.
Złapała bez problemu. -Dzięki...- mruknęła, po czym zapaliła zapałkę, a następnie papierosa i zgasiwszy to pierwsze z wolna zaciągnęła się dymem tytoniowym. Mniej więcej w tym momencie z łóżka możliwie najbliżej drzwi podniosła się młodsza o dwa lata siostra Masamune, krzywiąc się lekko, kiedy przecierała zaspane oczy. -Ku*wa mać, siostra, gaś lepiej to cholerstwo, bo jak później siedzisz ze mną w ławce to cała śmierdzisz tym je**nym gównem, a ja muszę to wdychać ten smród! Od samego patrzenia jak palisz to ścierwo chce mi się rzygać!- mruknęła oschle, spuszczając nogi z łóżka i przeciągając się lekko. Masamune w odpowiedzi spokojnie wypuściła przez okno kłąb dymu, po czym przeniosła na dziewczynę beznamiętne spojrzenie. -Słownictwo, młoda! Poproś mnie ładnie to pójdę palić gdzieś, gdzie nie będzie chciało ci się rzygać na sam widok!- odparła sucho, na co Sainette skrzywiła się jeszcze bardziej. -Dobrze, moja ukochana, najdroższa siostrzyczko. Proszę cię gorąco, żebyś łaskawie ruszyła to swoje tłuste dupsko i spi***alała z tym szajsem gdzieś do ogrodu, gdzienie będę musiała oglądać twojej krzywej mordy!- wyrecytowała przesłodzonym głosikiem, wstając, podchodząc do szafy i szukając swoich ubrań. Starsza z sióstr nie zdradziła po sobie żadnych emocji. -I to właśnie chciałam usłyszeć...- powiedziała takim tonem, że niemalże niemożliwym było wychwycić czy to sarkazm czy jednak nie. Dość niechętnie zgasiła papierosa, wzięła z pudełka jeszcze jedną zapałkę i oddała Iosefce resztę. -Do zobaczenia później!- rzuciła chłodno, po czym wyjęła spod swojej poduszki pistolet, przeładowała i najzwyczajniej w świecie opuściła pomieszczenie, natomiast Sainette usiadła na swoim łóżku i nieśpiesznie zaczęła się ubierać, z prawie dosłownie kamiennym wyrazem twarzy...

Avatar Historyjka
Właścicielka
Gosc_Od_Pizzy pisze:
Gdy niekochana sierotka, która im przeszkodziła odeszła, Riley znów przeniosła wzrok na Rainę.
-No ten... Jak już mówiłam, rzadko sięgam po coś innego niż książki o naturze, ale ta wydaje się całkiem interesująca. Może ją wypożyczę. Istnieje szansa, że nawet jeszcze dzisiaj, bo poprzednią książkę już niedługo skończę - uśmiechnęła się wpadając najwyraźniej na jakiś pomysł - Skoro tyle czasu spędzasz w bibliotece, to może pójdziemy tam potem razem i pomożesz mi w wyborze jeszcze kilku książek?

//Ile w ogóle można mieć tutaj wypożyczonych książek na raz?
Raina uśmiechnęła się pogodnie. -W zasadzie czemu nie? Znam kilka ciekawych tytułów, a niektóre zdają się opowiadać o Sierocińcu! Z tym, że to jakiś tani triller. W końcu tutaj nie ma ani demonów, ani mrocznych lalkarek, więc różnica jest dość spora...- wzruszyła ramionami.

//Nie ma z góry wyznaczonej, ograniczonej liczby, aczkolwiek im więcej książek u siebie masz tym trudniej będzie twojej postaci pamiętać o oddaniu na czas, co jest dość ważne.

Avatar Historyjka
Właścicielka
XiaTheWolf pisze:
Otworzyła szafę przy której stała i wyjęła z niej swoje ubrania. Zaczęła się przebierać, odwrócona przodem do ściany i tyłem do innych dziewczyn. Nadal czuła się trochę winna przerwaniu rozmowy Riley i Rainy, ale uśmiech nie znikał z jej twarzy. Gdy w końcu przebrała się w dzienne ubranie, rozejrzała się po pokoju.
Oprócz dwójki rozmawiających dziewcząt dostrzegła odzianą w biel dziewczynę - Angelę - siedzącą na parapecie i w milczeniu obserwującą wschodzące słońce. Od kiedy tam była!? Dziewczyna mogłaby przysiąc, że wcześniej jej tam nie było... A jednak teraz była!

Avatar gulasz88
- Słabo się spało? - Zapytała z tradycyjnym dla siebie sarkazmem. - Zapewne tak, skoro tak się przypieprzyłaś do siostry. Czy to tak źle, że lubi się odprężyć przy papierosie? - Sama się zaciągnęła i wypuściła ku górze obłoczek dymu tytoniowego. - Przy tak małej szansie na przetrwanie kolejnego dnia, kwestie zdrowotne tracą sens. -

Avatar XiaTheWolf
Cécile zdziwiła się. Przecież przed chwilą jej tam nie było. A może po prostu jej nie zauważyła? W każdym razie postanowiła się przywitać. Może przy okazji zapyta, czy Angela pojawiła się znikąd czy ze wzrokiem Cécile jest coś nie tak. W ręku trzymała swój telefon, który teraz włączyła. Gdy stanęła przy oknie telefon był już wyciągnięty w stronę dziewczyny. Otwarty był notatnik, a w nim:
-Dzień dobry! Nie zauważyłam Cię. Wybacz mi za nieodpowiednie pytanie, ale czy byłaś tu cały czas? Jeśli nie, to kiedy nauczyłaś się teleportacji?
Szatynka wyglądała zza wyciągniętej ręki, uśmiechając się serdecznie.

Avatar Psychopata_
Wpadła do pokoju.
- Cześć wszystkim! - rzuciła wesoło i rozejrzała się po towarzystwie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku