Następna mała jaskinia o kilka kilometrów dalej od starej.

Temat edytowany przez sylveonka - 17 sierpnia 2016, 12:06

Avatar sylveonka
Właścicielka
Podobna do starej, ale z wyjątkiem, że w okolicy BRAK innych kotów i przechadza się tędy kilku ludzioków. :>

Avatar sylveonka
Właścicielka
Kolorowa sprawdzała, czy pan Rój idzie za nimi, ale chyba odpuścił.
- Wilk, podzielmy się wszyscy tą parówką. Najlepiej wyrusz jeszcze raz,a może jeśli złapiesz coś większego dostaniesz większość.- Le klapła na mchu który był wyłożony przez nią kilka minut temu.

Avatar Shadow_cat
(Wilk)
Zjadł parówkę
- Że co?

Avatar Angel_Kubixarius
- A co proponujesz skarbie ?
Uśmiechnął się do Kolorowej.

Avatar sylveonka
Właścicielka
- A co ty chcesz porobić?
Zapytała się i też się uśmiechnęła.

Avatar Angel_Kubixarius
- No myślę, źe taka mądra kotka jak ty sama domyśla się o czym myślę..

Avatar sylveonka
Właścicielka
- A taki mądry kocur jak ty, wie, że ma zacząć...

Avatar Angel_Kubixarius
- Ale móh honor kazal mi nie być nachalnym i najpierw spytać...
Po tych słowach powoli zaczął się akt.
-<3 <3 <3

Avatar Shadow_cat
( 6 - Zapłodniona)

Avatar Shadow_cat
//Jestem Bogiem :V, kiedy ja będę się rozmnażał :C? Wilk akurat idzie z Kiełbasą//
(Wilk)
Wszedł do jaskini przyniósł paczkę parówek i... Zamarł pachniało ,,Rozmnażaniem"

Avatar Angel_Kubixarius
Tymczasem Poranny opadł z sił patrząc się w sufit.
- Ahh... to było na prawdę wspaniałe...
Zauważył Wilka
- Em... no... ten... a co u ciebie Wilk ?

Avatar Shadow_cat
- Wszystko dobrze... Ja może już... Wyjdę....
Wilk wyszedł z jaskini, na jego twarzy malowało się obrzydzenie i lekki smutek...

Avatar Angel_Kubixarius
Obrócił się na brzuch po czym wstał.
- Cholera, to nie tak miało być... ehh.. najpierw ta walka w lesie, teraz to... gdyby Wilk wiedział o mnie wszystko rychło byłby mnie zabił... cóż. Trudno...
Spojrzał na Kolorową.
- Jak się czujesz ? Mam nadzieję, że nie zrobiłem ci żadnej krzywdy skarbie...

Avatar Shadow_cat
(Rój)
- Idealnie, po wielu dniach głodówki jakieś jedzenie...
Popatrzył się na Kolorową i Poranka
- Nocka, córka przywódcy klanu rzeki, niestety porwana przez Ślepego Ogona.
- Poranek, Najsilniejszy w swoim klanie, niestety zabił swojego brata.

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Nie, ale chyba coś mi się widzi, że Wilk szybko nie wróci.
No, a co? Wilkełę zjadł nam kolacje to jeszcze nam przeszkadza.

Avatar Angel_Kubixarius
- Znowu ty padlinożerne ścierwo ? Jak chcesz coś jeść to przez drogę prosto i w lesie pod ściółką Błystek jeszcze są szanse, że się nie rozłożył. Smacznego.
Powiedzie wyśmiewczo Poranny do Roja.

Avatar Shadow_cat
- Gardzę Padliną, wole coś świeżego... Obroża! Na nich...
(Obroża)
Rzucił się na Porannego... Wyładował całą energię w jednym ruchu przeciął Porannemu tętnice
(Rój)
- Możemy teraz iść...
Rój i obroża poszli do miasta.

Avatar Angel_Kubixarius
// Bliżej nieokreślona tętnica, pozdro.//
Poranny wziął trochę mchu i zatamował nim odpływ krwii.
- Liczą na świeże. Jedyne co świeźe dostaną, to świeże dwa kilo zemsty prędzej, czy później.

Avatar sylveonka
Właścicielka
-Nic ci nie jest?! Ja? Córką Przywódcy?
Khe khe, piękne jest te uczucie, kiedy moja sam postać o tym nie wie, a jakiś koteł mieszkający z dala od klanów o tym wie.

Avatar Shadow_cat
//*Diaboliczny śmiech*//
(Wilk)
Wrócił do jaskini smutny, nie chciał niczego zjeść usiadł w zimnym kącie jaskini i zasnął...

Avatar Angel_Kubixarius
- Niby coś jest... ale mech raczej to załatwi... Nocka... cóż pasujemy do siebie hehe... Tak w ogóle czy tamten się na nas uwziął, czy co mu do łba strzela co jakiś czas ? Psychopata, idiota, a może po prostu syn kota i hieny... uwierz, różne krzyżówki były u nas w rodzinie... o Wilka pochodzeniu mówić nie muszę... żeby tak wilk kota... ciekawa sprawa... tak czy inaczej wnioskuję, że też u innych to możliwe. Cieszy mnie fakt, że ty jesteś bezpieczna.... bo to znaczy, że im zależy na mnie... w najgorszym wypadku ty i wilk pójdziecie dalej, a ja pójdę w stronè terenów klanów aby napędzić tego idiotę na tamtych przywódców.. najwięcej ßmiechu miałbym, gdyby mi nießwiadomie teść pomógł.
Polizał Kolorową/Nockę po uchu.

Avatar Shadow_cat
(Rój)
Bał się odrzucenia propozycji
- Czy... Dołączycie do mojego klanu?...
Zapytał spokojni i lekko się uśmiechnął
(Wilk)
- Poranku, zamknij się i nie gadaj nic na mój temat... Może jestem krzyżówką wilka... Jestem pół kotem, pół wilkiem i ćwierć pumą... Ale tego już nikt ci nie wytłumaczy... Moja pierwsza mama była kotem... Eh... Nie ważne....
Powiedział smutny.

Avatar Angel_Kubixarius
- Ty sobie popier*piiip*cu jaja ze mnie robisz ? Po tym co nam robisz... udaj się do medyka, bo chyba konopia weszła za mocno...
Rzekł do Roja.

Avatar sylveonka
Właścicielka
Pani Kolorowa zadziwiona propozycją.
- Najpierw próbujesz nas zabić, a potem nam oferujesz bycie w Klanie? Ja i klan to inna bajka. Gdy ostatnio należałam do klanu, byłam tylko pionkiem mojego przywódcy.

Avatar Angel_Kubixarius
Zbliżył się do ucha Kolorowej
- Księżniczko, przepraszam za to, co ci zrobiłem, nie jestem godzien wszystkich łask i od ciebie i od Gwiezdych, ale przyobiecuję ci jedno. Stworzymy własny klan, gdzie w końcu samice będą traktowane na równi z samcami, a każdy członek będzie ważny dla reszty klanu. Klan, gdzie nawet najmnieksza nuta zmieni cały ton hymnu klanu, gdzie kaźdy nawet najdrobniejszy będzie szanowany i traktowany na równi przez resztę, gdzie przywódcami będą zwać naszą parę.

Avatar Shadow_cat
Rój odszedł
(Wilk)
Zabrał zapasy i ruszył do końca jaskini, ciągle smutny, zaczął wyć...

Avatar Angel_Kubixarius
Spojrzał na Wilka
- Co ci bracie ?

Avatar Shadow_cat
(Wilk)
Zignorował cię, po co ma słuchać jakiegoś gamonia?

Avatar Angel_Kubixarius
Podbiegł do niego
- Co ci jest ? O co chodzi ?

Avatar Shadow_cat
(Wilk)
Odwrócił się od ciebie.

Avatar sylveonka
Właścicielka
-Zostaw go. Obraził się i tyle. Chodź, znajdziemy sobie coś do jedzenia.
Powoli wychodziła z jaskini.

Avatar Angel_Kubixarius
Dogonił ją i dołączył do ekspedycji.

Avatar Shadow_cat
Ciągle był smutny, obserwował śmierć swojego kochanego brata... Zjadł wszystkie zapasy... Jaskinia śmierdziała, zabił mysz a jej krwią napisał list pożegnalny i upozorował swoje samobójstwo
,,Żegnajcie skoro mój brat nie żyje to ja też" i wyszedł z jaskini...
- Najsmutniejszy dzień w moim życiu...
Ukrył się w krzakach.

Avatar sylveonka
Właścicielka
Kolorowa wróciła do jaskini trochę mniej głodna niż wcześniej.
- Fanie by było, gdyby wreszcie bym była dobrze traktowana przez koty z klanów...

Avatar Angel_Kubixarius
Po chwili nieobecności przyszedł Poranny z łapami pełnymi gołębi.
- Nocka wróciłem !!!
Zakrzyknął radośnie po przyjściu.
- Co do klanów... spotkamy się z twoim ojcem i będzie sztos. Tak myślè...

Avatar Angel_Kubixarius
//to tak dla przypomnienia//

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Obiecasz mi coś?
Zapytała się czarna kotka.

Avatar Angel_Kubixarius
- Najpierw powiedz, czego ode mnie oczekujesz abym obiecał. Nie lubię zawierać umów w ciemno.

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Proszę,obiecaj mi, że postarasz się podczas naszej podróży nie wpaść na Ślepego Ogona i jego psów.-
Tyle, to koniec.

Avatar Angel_Kubixarius
- Obiecuję, że będę się starał, nieobiecuję efektu... Gepard może mieć ich za sobà... dlatego lepiej będzie gdy juź jutro wyruszymy ku ziemiom twego ojca, aby ich uniknąć....

Avatar Angel_Kubixarius
- Emm... skarbie... jak można zyskać w oczach gwiezdnych ?
Zapytał niepewnie Poranny.

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Trzeba wierzyć i stosować się do kodeksu wojownika.
No i tyle.

Avatar Angel_Kubixarius
- Raczej bratobójstwo nie było niczym dobrym co zrobiłem... ale przysięgam im wierność i służbę. Chciałabyś poznaç swego ojca Kolorowa ?
Zapytał dość niespodziewanie.

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Jestem bardziej ciekawa czemu mnie nie chciał.
Pamiętała jeszcze słowa Ślepego Ogona.

Avatar Angel_Kubixarius
- Skąd wiesz, że nie chciał... może po prostu nie mogł, albo nie oddał cię tylko zostałaś mu zabrana.... nie myśl tak o swoim ojcu, przywódcy klanów zazwyczaj nie są tacy...

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Nie wiem już sama... Lepiej idźmy już spać jeśli mamy rano wyruszać.
Położyła się i poszła spać.

Avatar Angel_Kubixarius
Położył się obok niej, aby ją ogrzać i również zasnął.

Avatar Angel_Kubixarius
Wstał przecierając oczy..
- oahh... dobra. xczas ruszać ku terenom klanów....
nachylił się powoli nad Kolorową i leciurko przygryzł jej ucho.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku