Tak określa się większość terenów Ameryki Północnej, zwłaszcza USA. Zamienione w wysuszone i spieczone połacie gleby przez bombardowania ludzi i Obcych, a także przez wykorzystanie bomb atomowych.
Ludzi, którzy tu żyją da się zliczyć na palcach jednej, góra dwóch rąk. Jednak zadomowiły się tu Krwawe Kły i to oni zwykli napadać na cywilów przejeżdżających przez te tereny. Jednak nie odważają się atakować konwojów Obcych, którzy muszą, w większym lub mniejszym stopniu, pokonać te tereny. Jednak są atakowani przez odziały Kompanii, zarówno jeśli chodzi o piechotę, jak i o myśliwce Mewa i helikoptery Pożoga. Kompania ma tu też kilka mniejszych przyczółków, umiejscowionych w jaskiniach lub ruinach pozostałych po Inwazji.
Wartym odnotowania faktem jest to, że Bezimienni zwykli testować tu swoją broń, zarówno klasyczne pojazdy i materiały wybuchowe, jak i broń chemiczną czy biologiczną co sprawia, że można natknąć się tu na stwory nazywane potocznie Mutantami.

Paranormal:
Udało się Wam bezpiecznie dolecieć na miejsce. Helikopter wysadził Was na małym wzgórzu skąd dobrze widać było okolicę.
- Jakby co to wzywajcie, będziemy za dziesięć minut. - rzekł pilot Pożogi i odleciał w sobie znanym kierunku.

Wyjęła broń,odbezpieczyła ją i rozejrzała się po okolicy.

Nic w pobliżu, ale za to, dzięki lunecie karabinu snajperskiego, zauważyła chmurę kurzu, na północ od obecnej pozycji oddziału.

-To tutaj?
Spytał się kierowcy?

Auto zatrzymało się na pustyni, z dala od Miami czy innego miasta. W ogóle to niczego nie było w zasięgu wzroku.
Na zadane pytanie nikt Ci nie odpowiedział, Vooron jedynie wskazał na jakiś mały punkt na niebie.

-No i co?

No i to, że niewyraźny punkcik stał się helikopterem Pożoga, o czerwonym malowaniu, który pewnie miał Was zgarnąć.

-Już rozumiem.

Helikopter zawisł kilka metrów nad ziemią, by ewakuować się jak najszybciej, jeśli zajdzie taka potrzeba.

-To ja wezmę tą kobietę.
Zabrał kobietę i wsiadł do śmigłowca dopiero jak inni weszli.

I polecieliście, jednak wcześniej piloci helikoptera pozbyli się samochodu, by nie było żadnego dowodu.
//Zmiana tematu. Ja zacznę.//

//Git.

-Mógłbyś wysłać w kierunku tej chmury drona?Wszyscy inni za mną.Zachowajcie czujność.-Powiedziała po czym ruszyła w stronę chmury.

Niektórzy chcieli zaprotestować przed opuszczeniem wzgórza, które dawało Wam strategiczną przewagę, ale rozkaz to rozkaz, więc poszli za Tobą.
Tymczasem mniejszy z dronów poleciał w kierunku chmury, gdy nagle niebo przecięła zielona smuga laserowej energii.
- Cholera! - zaklął specjalista. - Transporter Worm i przynajmniej dwa czołgi! - krzyknął. Pewnie ustalił to na podstawie danych, które uzyskał przed strąceniem maszyny.