Właścicielka
Na peronie 9¾ rodzice żegnają swoje dzieci, kiedy one wsiadają do pociągu.
Właścicielka
Angelica uściskała matkę i młodszą siostrę i weszła do pociągu.
//Bo ktoś musi zacząć
musztardan
Uścisnął dłoń dziadkowi, po czym wszedł do pociągu
- Widzimy się za rok!
Zawołał w stronę dziadka i zajął sobie gdzieś miejsce
Konto usunięte
//Ktoś musi być trzeci :^)
Iana nikt nie doprowadził. Zresztą jak co roku... Przyzwyczaił się już, rodzice byli niesamowicie zapracownymi ludźmi. Sam dokładnie nie wiedział co robili, wiedział jedynie, że coś w Ministerstwie.
Ale nie zdziwiłby się gdyby byli tymi złymi, to by do nich pasowało. Stanął przed wejściem do pociągu, nie rozglądając się. Dłoń zacisnął w pięść, wbijajac paznokcie w skórę.
Wolno wszedł do pociągu.
Właścicielka
Weszła do przedziału Elijaha
-Wolne?
Spytała wskazując na miejsce naprzeciw jego
//Jak się odmienia imię "Elijah" ? ;-;
musztardan
// Elijah się nie odmienia
- Tak
Właścicielka
Usiadła i skrzyżowała ręce na piersi
-Angelica Alice Silver
Powiedziała dumnym tonem
-A ty?
Konto usunięte
Nie dało się niezauważyć ilości pierwszoroczniaków. Byli wszędzie, niczym jakaś plaga.
Chłopak rozgladal się za wolnym przedziale, aż w końcu CAŁKOWICIE PRZYPADKIEM trafił do tego samego co reszta bohaterów. Spojrzał po nieznajomych twarzach.
-Są jeszcze wolne miejsca?-
Właścicielka
-Tak.
Poklepała miejsce koło siebie
-Siadaj
Moderator
Godryk uściskał dłoń dziadkowi, pi czym wszedł do przedziału prefektów.
Właścicielka
//Golden trio xD
Wyjęła książke, która na oko miała gdzieś 1000 stron
-Jak się nazywasz?
Popatrzyła na chłopaka który przed chwilą wszedł.
Konto usunięte
-Ian.- Powiedział chłopak dokładnie lustrując nieznajomą bezbarwnym wzrokiem. Jego twarz nie wyrażała żadnej emocji, może jedynie skupienie. W końcu usiadł na wskazanym miejscu.
Właścicielka
Podała mu rękę badając go wzrokiem
-Angelica Alice Silver.
Uśmiechnęła się sztucznie
Konto usunięte
-Taa...- Chcąc nie chcąc chłopak uścinął wyciągniętą dłoń. Na tyle długo na ile konieczne to było, ale jednak zaskakująco krótko.
Emocje Iana wciąż pozostawały tajemnicą, szczelnie zamkniętą w jego pustych oczach. Szybko jednak twarz chłopaka odwróciła się od dziewczyny w stronę wejścia do przedziału.
Właścicielka
Otworzyła książkę którą wcześniej wyjeła.
-Do jakiego domu należycie?
Właścicielka
Dotarła do podartej strony
-Reparo!
Mruknęła
-Ja jestem z Ravenclaw
Konto usunięte
Najwyraźniej nikomu nie śpieszyło się do udzielenia odpowiedzi. Cóż, Ianowi też. Małe było prawdopodobieństwo, że trafił do tego samego przedziału co inne osoby z jego domu. Zresztą zapewne już się domyślali, że jest ze Slitherinu. A on nie miał ochoty ani tego negować, ani tym bardziej potwierdzać.
Właścicielka
Ziewnęła przewracając strony książki, aż doszła do ostatniej. W jej oczach coś błysnęło.
Właścicielka
Zaczęła czytać nagłos nie zwracając uwagi na towarzyszy
- "Obskurus - rodzaj pasożytniczej energii, która tworzy się, gdy młody czarodziej lub czarownica tłumią swoje magiczne zdolności wskutek przemocy fizycznej lub psychicznej. Osoba, która jest wykorzystywana przez Obskurusa, nazywana jest Obskurodzicielem. Energia ta może przejawiać się jako odrębny podmiot, który może przeobrazić się w gwałtowną i niszczycielską furię."-
Chyba przypomniała sobie że nie jest tu sama bo zaczęła czytać po cichu.
Moderatorka
Na peronie zjawiło się kilka postaci, z czego tylko jedna nie była dorosła. Scarlett Riddle, znana powszechnie jako Memories. Na ramiona narzucone miała czarne, eleganckie ponczo, a reszta jej stroju zdawała się składać ze szmaragdowo-zielonej tuniki, czarnych, przetartych na kolanach jeansów, oraz czarnych botków na wysokim, grubym obcasie. Na dłoniach miała zielone rękawiczki bez palców, a na głowie szmaragdowej barwy nauszniki, doskonale kontrastujące z jej czarnymi niczym smoła, elegancko ściętymi kawałek za podbródkiem włosami. Ubrania i głowę miała delikatnie przyprószone śniegiem, jakby właśnie była zima, mimo iż to przecież wrzesień! Powód tego był prosty - ostatnimi czasy często zmieniała gospodarzy, a ostatni Śmierciożerca, u którego mieszkała, miał rezydencję na jednym z wyższych szczytów himalajskich. Nakierowała spojrzenie swoich szmaragdowo-zielonych oczu na jednego z otaczających ją dorosłych i westchnęła. -Możecie już odejść, poradzę sobie z bagażami...- to powiedziawszy poprawiła torbę na swoim ramieniu, wzięła od mężczyzny rączkę jej czarnej walizki, oraz niewielką klatkę do przewożenia zwierząt na niej leżącą i ruszyła w stronę pociągu, całkowicie ignorując słowa pożegnania padające z ust jej poprzedniej gospodyni i wsiadając do najbliższego wagonu. Szła teraz wzdłuż przedziałów, w końcu zatrzymawszy się przed jednym, w którym dostrzegła już kilka osób. Nie chciała znowu być sama... Otworzyła więc drzwi i zapytała od progu. -Przepraszam, znajdzie się dla mnie wolne miejsce?- z całkowitą obojętnością na twarzy, podczas gdy w jej klateczce do przewozu zwierząt coś cicho syczało... Może to jej węże wreszcie się obudziły?
//Kitt-Kat, musztarda i Vapen-chan. O wasz przedział tutaj chodzi, jakby co!
Konto usunięte
Chłopak slysząc kolejną osobę z irytacją przymknął oczy, odchylając głowę lekko do tyłu. Otworzył je po chwili, wlepiając swój wzrok w nieznajomą. Jak poprzednio, był całkowicie bezbarwny. Lekko zmarszczył nos, milcząc.
Właścicielka
Nie odrywając wzroku od książki wskazała na miejsce obok czerwonookiego chłopaka
Właścicielka
//niedługo wracam do domu z Warszawy więc będę gdzieś 22.35
Moderatorka
Bez słowa już weszła do środka i zamknęła za sobą drzwi. Walizkę odstawiła na półkę na bagaże, uprzednio ściągając z niej klatkę z wężami. Zdjęła rękawiczki i nauszniki, a następnie schowała do głębokiej kieszeni palta, które zdjęła i odwiesiła na przeznaczony do okryć wierzchnich wieszak. Pod nim okazała się mieć zieloną, długą do pół-uda tunikę, oraz sweterek, przypominający długością bolerko. Momentalnie, kiedy odwieszała palto, jej rękaw się nieco podwinął, ukazując coś w rodzaju tatuażu, tylko... Nieco innego, jednak nim komukolwiek udało się dostrzec szczegóły, naciągnęła rękaw i zajęła wolne miejsce, kładąc sobie klatkę na kolanach. -Ktoś będzie miał coś przeciwko, jeśli na moment wypuszczę moje zwierzątko?- zapytała, jednak chyba celowo nie wspominając jakie zwierzątko ma w środku.
Moderatorka
//Miłej podróży ci życzę, Kitt-Kat! Btw.: Postać naszej Vapen-chan musi chyba mieć ogromny olew na całe otoczenie, skoro kapitan drużyny jego Domu i jeden z lepszych zawodników (na dodatek obecny prefekt) jest mu całkowicie nieznajomy, nawet chociażby z samego widzenia...
Konto usunięte
// -.------------------------------------------- NIC TAKIEGO nie napisałam. Nie dopowiadaj sobie.
Chłopak jedynie wzruszył ramionami. Jakie inne zwierzątko jak nie węża mogła mieć ta osoba? Przecież wystarczyło na nią spojrzeć, by to zauważyć. Chodziły plotki, że dziewczyna umie się z nimi porozumiewać!
Ale Ian nigdy z nią nie rozmawiał, więc brał te pomówienia z przymrużeniem oka. Pomimo tego zastanawiającego tatuażu.
Moderator
//Nom.
Godryk jednak miał dość nawijania jak powalonych Krukonów i wyszedł pzechadzając się po pociągu.
Właścicielka
-Nie bardzo mi to...o..o...
Rozległ się donośny pisk
-Lilia!
Otworzyła klatkę dla kota która stała koło niej
-Kochanie przepraszam... wiem że ci tam było nie wygodnie!
Biała puszysta kotka wskoczyła jej na kolana.
Konto usunięte
//salkgdaLGIUAFBKJFJKSDJFGSAAGLKJAKHFSAKHFL
Moderator
W końcu usłyszał przedział, w którym jakiś kot ewidentnie kot syczał. Zapukał do drzwi.
-Przepraszam, można?
Właścicielka
-Tak.
Głaskała kota szepcząc przeprosiny
Właścicielka
//Vapen zaraz wybuchnie. ;_________;
Moderatorka
Scarlett otworzyła klatkę, z której natychmiast wypełzło conajmniej kilkanaście węży, w większości o czarnej, zielonej (w różnych odcieniach), bądź srebrnej łusce. Ostatni wypełzł ten największy, o czarnej niczym smoła łusce, oraz szmaragdowo-zielonych oczach i spoczął na kolanach dziewczyny, podczas gdy pozostałe owinęły się wokół jej ramion, posykując cicho. Scarlett odłożyła klatkę na bok, wyciągnęła ze swojej torby oprawioną w czarną skórę książkę i otworzywszy na mniej więcej środkowej stronie zaczęła czytać, nie zwracając za bardzo uwagi na to, co się wokół niej dzieje. A czarny wąż zasnął na jej kolanach, snem spokojnym i głębokim.
Konto usunięte
Aż Ian uniósł brew, mocniej zaciskając pięść. Dziewczyna BARDZO lubiła węże. Zdecydowanie.
W sumie to rozbawiła go ta myśl, ale nie dał po sobie tego dać znać. A więc po prostu przyglądał się ładnym zwierzątkom.
Moderator
Spojrzał się na dziewczynę.
-Dziękuję.-wszedł do przedziełu i usiadł na jakimś wolnym miejscu. Wyciągnął jakąś książkę z wypisanym tytułem "Harry Potter i Czara Ognia", po czym zaczął ją czytać.
-Nie cierpię HM...
Moderatorka
//Już drugi raz w swojej karierze wybuchnęłam Vapen_0853w028jjdcms.593c.-chan! O_O
musztardan
- Zna ktoś dobre zaklęcie usypiające?
Moderatorka
-Cześć, Godryk. Miło cię widzieć...- mruknęła tylko znad książki, mimo, iż ani razu na niego nie spojrzała, całkowicie pochłonięta lekturą. Skąd wiedziała, że wszedł? Może poznała go po głosie, kto wie? -Znowu rozmawiasz z tym Gryfonem, Scar? Doprawdy, to się zaczyna robić śmieszne...- syknął oliwkowo-zielony wąż owinięty wokół jej szyi i trzymający maleńki łepek tuż obok jej ucha. Ta zacisnęła tylko nieco usta, w geście niezadowolenia ze słów jednego z jej pupili i przewróciła stronę w książce, decydując się nie odpowiadać wężowi w towarzystwie.
Właścicielka
-Accio "Zaklęcia i uroki - Podstawy i Praktyka"!
Do jej rąk przyleciała gruba błękitna książka
Moderator
Spojrzał się na węża z wyrazem niezadowolenia. Na Scarlett nawet nie patrzył. Po prostu nie mógł. Jakby jego wzrok mógł wiercić dziury, to właśnie nastąpiłaby eksplozja kotła.
Moderatorka
-Z dwa, albo trzy. Somnium, Tantibus, albo Sopor. Pierwsze skutkuje głębokim snem pełnym przyjemnych marzeń sennych, drugie jeszcze głębszym, pełnym koszmarów snem, trzecie śnieniem przez około dwie godziny, pozbawionym jakichkolwiek snów. Podać formułki?- zapytała znad książki bezbarwnym tonem głosu, ponownie przewracając stronę książki. Na obecność Godryka nie zwracała już większej uwagi, po prostu nie widząc takiej potrzeby. Wąż zasyczał wesoło, w geście śmiania się z chłopaka i jego dlań niezmiernie zabawnej miny.
//To pierwsze to odpowiedź na pytanie postaci musztardana, rzecz jasna...
Moderator
Godryk ledwo się powstrymuje przed odcięciem temu wężowi łba. Wężosutnąć jest przydatna, ale w niektórych momentach... Jest to prostu wkurzająca.
Właścicielka
Do przedziału wpadło dwóch Gryfonów i zabrało Angelice książkę
-Zobaczymy jak szybka jesteś!
Zaczerwieniła się cała ze złości patrząc na uciekających chłopaków
-Jeśli was dorwe!
Pobiegła za nimi
Melanie przybyła na peron. Szybko uścisnęła krótko dziadków i mruknęła coś w stylu ,,pa''. Odprowadziła ich wzrokiem po czym odwróciła się w stronę pociągu. Poprawiła swój czarny plecak po czym spojrzała na kufer z wyrytymi jej inicjałami na brzegu. Westchnęła cicho. Z trudem udało jej się go wnieść do wagonu z bagażami. Zdyszana poszła szukać pustego przedziału. Po drodze minęła przedział, w którym siedziała dość spora grupa osób. W jednej z nich poznała Scarlett - prefekta jej domu i kapitana drużyna quidditcha. Chwilę zawiesiła na niej wzrok, ale szybko otrząsnęła się i poszła szukać dalej. W końcu znalazła wymarzony przedział. Weszła do niego zatrzaskując za sobą drzwi (nie wiedziałam jak to nazwać) i zasłoniła zasłony w oknach oraz po czym usiadła na miejscu. Siedziała tak w ciszy wpatrując się w miejsce naprzeciw niej.