Kociarnia Klanu Rzeki

Avatar sylveonka
Właścicielka
Tutaj królowe i ich kociaki powinny się znajdować. Jest to zwyczajna norka o długości dwóch lisich ogonów. Jak większość legowisk jest wyłożone mchem i liśćmi. Norka jest wystarczająco głęboka, by malutkie kociaki nie mogły z niej uciec dla ich bezpieczeństwa, zwłaszcza wtedy, gdy w pobliżu jest rzeka.

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżna)
Gdy Martwa Gwiazda ją przeniósł obudziła się. Spojrzała na ich kociaki które ssały jej mleko i powiedziała.
-Ja-ja nie wiedziałam o tym...- Śnieżny Kwiat spojrzała na Martwą Gwiazdę i oczekiwała jego słów.

Avatar Shadow_cat
- Wiem...
Martwa gwiazda schylił się w stronę kociaków
(Kość)
Wskoczył na nos Martwej gwiazdy i zaczął go drapać i gryźć.

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżna)
Kotka ściągnęła malucha z nosa Martwej Gwiazdy i położyła go obok siebie.
- Nie wiem czy jestem gotowa na zostanie matką.- Po tych słowach schyliła się do kociaków by je umyć. Gdy przyszła kolej na Nockę, zauważyła coś dziwnego. Miała dwukolorowe oczy! Bała się, że klan będzie się z Nocki wyśmiewać.

Avatar Shadow_cat
- Jesteś gotowa na bycie mamą... Kość przestań mnie atakować
Kość gryzła łapę Martwej Gwiazdy

Avatar Shadow_cat
- Ona jest taka zawsze...
Powiedział spokojnie...

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżna)
-Dziękuje jeszcze raz, że byłeś ze mną. Gdyby nie ty, mogłam zemdleć.- Spojrzała wdzięcznie w oczy czarnego Przywódcy. Miała nadzieje, że nigdy jej nie opuści, jednak wiedziała, że jako Przywódca, Martwa Gwiazda ma na głowie duło spraw.

Avatar Shadow_cat
- Klan cienia ma nowego przywódcę, musze zobaczyć co to za typek...
Martwa gwiazda popatrzył się w oczy niebieskookiej kociczce

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżny Kwiat)
Kotka patrzyła jak Martwa Gwiazda odchodzi z kociarni. Też byłą ciekawa nowego Przywódcy Klanu Cienia, jednak mogła tylko pomarzyć. Nie mogła zostawić kociaków samych, a zwałaszcza kiedy miały 1 księżyc.

Avatar Shadow_cat
Kość obudził się i popatrzył na mamę
- M...M...Mama?...
Powiedział niepewnie.

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżna)
-Co skarbie?- Usłyszała kociaka i od razu polizała synka za uszkiem.
Kociaki już mają trzy księżyce! Śnieżny Kwiat zauważyła, że ostatnio czas szybko leci.

Avatar Shadow_cat
- G-Gdzie jest tata?...
Kociak powiedział ledwo i zasnął

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżna)
- Idzie się przejść...- Szepnęła i polizała go po główce.
- Za chwilę wróci- Szepnęła ponownie i sama powoli zasypiała.

Avatar Shadow_cat
Kość obudził się
- M-m-mamo?
Kocisk powiedział i popatrzył się na śpiącą mamę

Avatar Shadow_cat
Do kociarni wbiegło 10 wojowników
(Kamienne serce)
- Martwa Gwiazda ma wątpliwości że samotnicy was znajdą i zabiją... Mówił o jakim tropie...
Kamienne serce nie wiedziała co robić...

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżna)
Kotka nadal spała. Obudziły ją jednak dźwięki przybywających Wojowników Klanu Rzeki.
-Samotnicy? Tutaj?- Zapytała się z zaniepokojeniem kotki.
- Piękny Płomień za księżyc będzie rodzić. Oby Samotnicy nie zaatakowali nas!- Miała cichą nadzieje, że jeszcze zobaczy Kociaki jej siostrzenicy.
(Noc)
Nocka obudziła się i zaczęła się mocniej wtulać w mamę.
- Mamo, obronisz nas, prawda?- Zapytała się ze strachem. Jej dwukolorowe oczka zapełniły się strachem. Bała się i to nie na żarty. Bała się, że za chwilę Samotnicy przyjdą tu i ją zabiorą.

Avatar Shadow_cat
(Kamienne serce)
- ich... Ich... Ich jest setki!! Są z zdrajcą!
( Kotka miała na myśli Ślepy ogon)
Słychać było potężne kroki... Zapach psa... Ale jak to? Samotnicy i pies? Jak!?
(Ślepy ogon)
- Kogo my tu mamy?... Hmm?...
Ślepy ogon poklepał psa po plecach... Pies zwracał się do niego ,,Panie" Nie atakował samotników... Był wrogo nastawiony do kotów z klanu Wody
(Pies)
- Panie... Kogo mam zabić...?
(Ślepy ogon)
- Narazie nikogo parszywy kundlu
Kocur zaśmiał się.

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżna)
-Potworze! Dlaczego nam to robisz?! Byłeś jak mój własny ojciec! Martwa Gwiazdo!- Kotka jeszcze pamiętała okropne lata dla Klanu Rzeki. Była powódź i jej rodzice w niej zatonęli. Wtedy nad nią i jej rodzeństwem czuwał Ślepy Ogon. Jednak panowanie jej brata wypędziło go z normalności i sam został wydalony z Klanu.
(Noc)
Bała się. Tyle można było powiedzieć o Nocce. Trzęsła się ze strachu. Bała się o przegarnięcie jej przez Samotników. Pies ją jeszcze bardziej wystraszył.

Avatar Shadow_cat
(Ślepy ogon)
- Wiem... Lecz... Teraz chcę cię zgładzić... Zabiorę ci wszystko... Wołasz martwą rzekę ? Nick! Przynieś tego czarnego pchlarza!
(Nick)
- Tak, panie...
Pies przyniósł Martwą rzekę w pysku, Martwa rzeka był prawie nieżywy...
(Ślepy ogon)
- O niego ci chodzi? Ta... Poznajesz lywią łapę? Jego też wyrzucili... Ty jesteś dla nas nędzną rzeczą...

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżna)
Kotka się popłakała. Ścisnęła w swoich łapach kociaki.
-Martwa Gwiazdo...- Widziała, jak jej ukochany traci jedno z żyć. Powinien być teraz silny!
(Gepard)
- Co zrobimy z tym lisim bobkiem? Zabić? Zostawić? Może kociaki się przydadzą. Co mam zrobić szefie?- Kotka patrzyła się na białą Królową z podłym uśmiechem.

Avatar Shadow_cat
(Ślepy Ogon)
- Zgadnij... Bierzemy kociaki a to gołębie gówno zabijamy
Martwa rzeka się przebudzał lecz Nick jedynie umocnił zębaty uścisk...
(Nick)
- Murzyn się budzi!
Zabrał Martwą gwiazdę gdzieś indziej
(Ps: Martwa gwiazda ma ciągle 9 żyć :V Został jedynie mocno poturbowany)

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżna)
-Będę bronić moje kociaki!- Powiedziała i w ten sposób wojownicy Klanu Rzeki rzucili się na psa. Cały Klan oprócz Pięknego Płomienia i Śnieżnego Kwiatu walczyli z psem i Ślepym Ogonem. Pies puścił Martwą Gwiazdę z bólu.
- Martwa Gwiazdo!- Poczuła jak Kość się wierci, więc go mocniej trzymała. Wiedziała, że on chce walczyć.

Avatar Shadow_cat
(Ślepy ogon)
- Nick!
Kot rzucił się na innych wojowników, reszta Samotników zrobiła to samo, zabili wojowników, Nic tylko się zaśmiał... Martwa gwiazda był rozkojarzony... Nick wyrzucił Martwą Gwiazdę z kociarni...

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżna)
- Co ty masz zamiar zrobić?- Zapytała kotka ze strachem.
Nigdy tak się nie bała. Czuła jak kociaki łapią się za jej futro. Powoli się cofała, a kocur do niej się zbliżał. Nagle kotka poczuła, że niema już wyjścia. Dotykała ściany kociarni.

Avatar Shadow_cat
- Lew, ty zajmij się kociakami, ja i Gepard zajmiemy się Kocicą.
Lew wyrwał kocicy kocięta, Ślepy ogon rzucił się na śnieżny kwiat, ugryzł ją w szyję
(Martwa Gwiazda)
Wpadł do kociarni
- Śnieżny kwiat! Nie!!!
Kot chciał ją obronić lecz... Był zbyt słaby...

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżna)
-Proszę, nie...- Poczuła jak szczęka Ślepego Ogona się zaciska coraz mocniej. Później Gepard zaczęła drapać ją w brzuch. Kotka opadła bezwładnie na ziemie. Samotnicy zostawili ją umierającą. Chodziło im tylko o kociaki. Jej kociaki.

Avatar Shadow_cat
(Martwa Gwiazda)
- Nie odchodź... Proszę!
Podbiegł do Śnieżnego kwiatu i położył się obok niej...
(Ślepy ogon)
- Hmm... Bierzemy kociaki i wychodzimy... Dzisiaj może jeszcze napadniemy na klan Pioruna...
Samotnicy odeszli, Nick podbiegł szczęśliwy do samotników i odszedł z nimi...

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Śnieżna)
- Martwa Gwiazdo... Będę Cię odwiedzać w twoich snach...- Śnieżny Kwiat poczuła jak czerwona ciecz powoli wypływa z jej ciała. Oczy jej się zamknęły i poczuła się tak...Lekko. Nie czuła bólu. Naglę usłyszała głos jej brata.
(Rozmowa Srebrzystego i Śnieżnej)
(-Chodź ze mną siostro. Zasłużyłaś by zostać przyjęta do Gwiezdnego Klanu.- Kotka błyszczała jakby była zrobiona z gwiazd.
-Pozwól mi zostać jeszcze chwilę tutaj z Martwą Gwiazdą.- Srebrzysta Gwiazda kiwną głową i poszybował w stronę gwiazd.
-Jak chętnie bym jeszcze z tobą porozmawiała...- Gdy powiedziała te słowa i mrugnęła, pojawiła się na Terytorium Klanu Gwiazdy i zobaczyła wszystkich zmarłych. Wśród nich zobaczyła Kamienne Serce. )

Avatar Shadow_cat
(Martwa rzeka)
- Zostań jeszcze trochę!... Gwiezdny klanie! Dlaczego mi to robisz...
Po jego futrze spływały łzy...
- Odebrałeś mi wszystkich Gwiezdny klanie... Dlaczego?....

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Piękny Płomień i pozostałe żywe koty pocieszały Martwą Gwiazdę. Szara Ryba nawet starała się g poderwać.
- Powinniśmy iść spać. Powinniśmy mieć siły.- Powiedział Czarna Łapa.)

Avatar Shadow_cat
(Martwa Gwiazda)
- Masz rację... A co do ciebie szara rybo... W imieniu gwiezdnych kotów wyganiam cię z klanu, idź i nie wracaj tu więcej!

Avatar Shadow_cat
(Martwa Gwiazda)
Przyprowadził tu Nockę.

Avatar sylveonka
Właścicielka
Czuła stary ale to bardzo stary zapach krwi i przypomniała sobie kawałek jej dzieciństwa. Wtedy dopadł ją skurcz, co można było zobaczyć po niej.

Avatar Shadow_cat
- Nic ci nie jest?
Zapytał z troską.

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Mam chyba skurcze...
Odpowiedziała.

Avatar Shadow_cat
- Dobrze, tylko nie rodź mi tu!

Zażartował

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Może już pójdę do Porannego.
Powiedziała i wyszła z kociarni.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku