Tereny Łowieckie Klanu Pioruna

Avatar sylveonka
Właścicielka
Tutaj członkowie Klanu Pioruna polują, szukają roślin leczniczych, czy po prostu odpoczywają od klanowego hałasu.

Avatar Shadow_cat
Koty z klanu rzeki pognały na tereny klanu Pioruna... Martwa Gwiazda miał w oczach łzy, czym on się stał, kocur poprosił gwiezdnych
- Proszę was... Zabierzcie moje życie... Lecz ożywcie Śnieżną... Bez niej jestem nikim...
Powiedział z łzami w oczach...

Avatar Angel_Kubixarius
Nagle Poranny niespodziewanie znalazł się na terenach klanu pioruna... niespodziewany kierunek... ale przynajmniej bezpieczniejszy niż lawa...
Szedł więc on przez gąszcz, aź zza krzaka zobaczył hmm... teściulka i postanowił raczej mu się nie ujawniać po tym co się stało. Drugi raz mógł nie dostać takiej szansy od Gwiezdnych...

Avatar sylveonka
Właścicielka
Niezauważona przemknęła się do Porannego.
- Ty żyjesz! Lepiej idźmy i to najlepiej teraz.

Avatar Angel_Kubixarius
- Walić twego ojca... zobaczył córkę uratowaną przez jakiegoś kota corkę zamyka w klatce, a kota próbuje zabić... psychopata.. słyszałem, że Cienia wyruszyli na jakąś wyprawę.. a gdyby tak się rozpanoszyć na ich ziemiach, a później ponegocjować z przywódcą wtnajęcie małego skrawka ziemi tylko dla nas ?

Avatar Shadow_cat
(Wilk)
- Czyli o mnie teraz zapominasz, Tak? Taki z ciebie super brat? Jak wy**chałeś tą murzynkę mogłem cię zabić... Byłbym bezlitosny jak ty dla Błyszczącego... Mogłem cię zabić bratobójco! Jesteś nikim!
Powiedział Wilk zza krzaków...

Avatar sylveonka
Właścicielka
// Najpierw mówi, że kocha i nigdy nie opuści, a potem mówi znowu na ciebie bratobójca.//
- Słyszałam od Ślepego, że oni są tak małym klanem, że nawet on nie chcę ich atakować. Czyli może będą teraz nomadami?

Avatar Angel_Kubixarius
- To zaś oznaczałoby duże połacie ziemi za przysłowiowe nic... wspaniale...
Usłyszał Wilka
- Wiesz... myßlałem, że widok mnie czmychającego przed lawą oraz grzmienie krateru są dość wyraźnymi znskami ku ucieczce. Po za tym myślałem też, że juź gdzieś poszedłeś słysząc o naszym ueięzieniu.... Po za tym boli mnie to so zrobiłem Błystkowi... myßlisz, że gdyby nie napływ emocji wtedy, to też bym to zrobił ? Niech mu ściółka lekką będzie...

Avatar Shadow_cat
(Wilk)
Miał cię uderzyć z całej siły lecz zacisknął łapę.

Avatar Angel_Kubixarius
- Cóż... wiem, że on mi wybaczył... uratował mi dupę hehe... więc czemu ty miałbyś mi to wypominać Wilku ?

Avatar Shadow_cat
(Wilk)
- Zgadnij
Walnnął cię ,,Lekko'' w głowę.

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Przestańcie! Lepiej już idźmy do tego klanu Cienia.
Wstała i ruszyła.

Avatar Shadow_cat
(Wilk)
- Nie! Nie rozkazuj nam murzynko!

Avatar Angel_Kubixarius
- Droga prowadzi i tak przez klan Pioruna... wièc i tu chwilę zostać powinnißmy... zwoaszcza, że chyba o czymß mi nie powiedziałaś.
Wskazał jednym z palców na jej zwiększone podbrzusze. Jeßli to stało się wtedy, to znaczy, że dzisiaj nastąpi rozwiązanie, a skoro tak, potrzeba medyka, a najbliższy raczej jest w tym klanie.

Avatar sylveonka
Właścicielka
// Na razie tylko chyba w Cieniu jest medyk //

Avatar Angel_Kubixarius
// ćśii... On wcale tego nie wie. //

Avatar sylveonka
Właścicielka
Jakie słowo zaczyna się na p, kończy się na d i teraz się zaczął?

Avatar sylveonka
Właścicielka
Brawo, zgadłeś! Kolorowa rodzi!

Avatar Shadow_cat
FUUUUUUUU!!!!!!!!!!!!!!!!

Avatar Angel_Kubixarius
- Em... nie mamy medyka pod ręką.
Nerwowo rozglądał się dookoła
- Medyka !!! Szybko, kocica rodzi !!!
wrzasnął całym głosem, że echo rozlało się na tereny okalające klany Rzeki i Pioruna.
Sam ułożył kolorową na trawie i chwyciwszy ją za łapkę zaczął mówiç.
- Kochanie odpręż się, rozluźnij, dasz radę, jesteś silną kocicą i wiem, że sobie poradzisz. Przyj.

Avatar sylveonka
Właścicielka
(Jasny Poranek)
- Ktoś wzywał medyka?
Zapytał się kocur.

Avatar Angel_Kubixarius
- Tak, moja ukochana rodzi... potrzebujemy pomocy medycznej w tej sprawie.
Powiedział nerwowo Poranny.

Avatar sylveonka
Właścicielka
-Poród? Dawno się z nim nie spotkałem. Szczęście, że akurat w pobliżu mam kilka leczniczych roślin. Zaraz wrócę.

Avatar Angel_Kubixarius
- Dobrze, tylko na litość Gwiezdnych prędko...

Avatar sylveonka
Właścicielka
Przybiegł jak najszybciej mógł.
- Proszę, musi zjeść ziarenka maku, by zmniejszyć ból.
(Kolorowa)
Kotka zjada mak.
- Trochę pomogło...

Avatar Angel_Kubixarius
- Cóż. Skoro mamy do dyspozycji medyka, to nie będzie raczej aż tak źle.
Zwrócił łeb ku Jasnemu Porankowi
- Dziękuję ci dobry kocie.

Avatar sylveonka
Właścicielka
- Jak to się stało,że zdążyłeś wtedy uciec z krateru?
Zapytała się i zaczęła przeć.

Avatar Angel_Kubixarius
- Historii mego przeżycia i tak nie zrozumiesz, a jak zrozumiesz, nie uwierzysz, a jak nawet uwierzysz to weźmiesz mnie za szaleńca skarbie....

Avatar Angel_Kubixarius
Tymczasem, kiedy jakieś psycho-nastolatki nawalały się z telefonami mówiącymi o przyszłości w uj kilometrow stąd, na terenach klanu pioruna dział się cud narodzin.

// No musiałem xd//

Avatar sylveonka
Właścicielka
I tu wyszły dwie kuleczki futra. :^

// Piękne XD//

Avatar Angel_Kubixarius
Poranny polizał Nockę po uchu.
- Jakie śliczne...
Szepnàł jej na ucho.

Avatar Shadow_cat
(Rudy)
Chodził po terenie łowieckim... Zaważył kociaki...
- Super...
Odbił się od kikuta i szybko porwał kocięta
(Tej Akcji z brakującym okiem nie było :^ Ok?)

Avatar sylveonka
Właścicielka
Kolorowa starała się dogonić ZAGINIONĄ ŁAPĘ(Była cerka :^) ale bez skutecznie.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku