Gryphonhold

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Stolica Imperium Gryfów. Wielka warownia połączona z kompleksem klasztornym. Gdzie nie pójdziesz tam rozkwit, ale największy rozkwit widać w dzielnicach technologii, militariów i handlowej, gdzie kwitnie życie miasta i panuje ciągły ruch. Najmniejszy ruch, ale i najspokojniejsze miejsce w mieście jest to dzielnica zwana przez Gryfitów starym miastem, czyli skupiskiem budynków, które przetrwały wielki pożar i nie były od tamtej pory remontowane, nieopodal których jest miejskie jezioro.

Avatar
Konto usunięte
Miepra wędrowała sobie po mieście. Była pod wrażeniem ilości bodźców które do niej docierały. Zewsząd. Tutaj coś pachniało tak pięknie, że ciężko było się nie zatrzymać, a gdzie indziej dzieci bawiły się hałaśliwą, kolorową piłeczką. Nie licząc do tego jeszcze przekrzykujących się mężczyzn i kłócących sie o byle co starszuek. Dziewczyna poczuła jak dreszczyk emocji przechodzi po jej karku, a delikatny uśmiech sam pojawił się na ustach.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Ciepło słońca, ktorego promienie opadały na jej twarz jeszcze bardziej pobudzał ją i napełniały jej serce nadzieją.

Avatar
Konto usunięte
Dziewczę nie miało upatrzonego celu. Ot, porozgladac się, może znaleźć sobie nocleg na kilka dni. A może zostać tu na stałe? Kto wie, kto wie?
Póki co nie miała do czego wracać. I chyba nawet nie chciała. Była niezależnym stworzeniem i tak miało zostać do końca. Spojrzała w stronę karczmy, z której wydobywaly się pysznie pachnące zapachy.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Zaczęła stamtąd grać skoczna ludowa muzyka, która delikatnie pueściła uczy Khajickiej imigrantki. Była ona na tyle pięknie grana, że aż chciałoby się śpiewać i tańczyć.

Avatar
Konto usunięte
Uśmiech powiększył się do niebywałych rozmiarów, pokazując wszystkie zęby dziewczyny. Ruszyla ona do budynku, nie chcąc pominąć ani trochę z "koncertu".

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Wewnątrz karczmy stało wiele goßci i ßpiewało do nut piosenek ludowych, inni zaś jedli i pili, przy czym wyszło na jaw czemu orzyciągał ciebie w te progi zapach. Było bowiem dzisiaj gryfickie swięto urodzaju i z tej okazji w kaźdej karczmie jeden typ ciaska byl za darmo, tutaj był to placek jagodowy, toteż takowe świeże placki były tu jedzone masowo. Muzykanci stali w rogu grajàc ludowe pieśni, a bardowie wturowali im śpiewając ich treści chórem. Po prostu raj dla osób lubiacych doznania zmysłów słuchu, smaku i węchu. Czyli miejsce idealne dla Miepry do wypoczęcia i zabawy razem z ludźmi.

Avatar
Konto usunięte
Dziewczynie aż się oczy zabłyszczaly od patrzenia na to wszystko. Ruszyła w stronę placków jagodowych, chcąc spróbować choć jednego kawałka.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Ciężko bylo ci sie dopchać, ele udalo ci się zgarnąć platynowy spodek z ćwiercią placka na sobie. Wyglàdało i pachniało przecudnie, a na samą myßl o pełnym słodyczy smaku jagód aż ßlinka ciekła z pyszczka Miepry.

Avatar
Konto usunięte
//Jakie barwne opisy <3

Miepra nie czekając na większą zachętę, niż zapach świeżego wypieku, ugryzla placek. I rzeczywiście, nie rozczarowała się. W myślach przejrzala listę wszystkiego czego miała przyjemność spróbować i chyba nic nie smakowało jej jak ta słodycz. Aż się musiała oblizac.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Niedane ci bylo niestety cieszyć się długo tym wspaniałym smakiem, bowiem zobaczyłaś przerażającą scenę natury ludzkiej. Jeden z gryfitów na zewnątrz wbil w ziemię grubą belę a dookoła niej przybił młode przedstawicielki ras wyklètych, tj. wilkołaczycę, krwawą elfkè, wampirzycę, orczycę, spaczoną elfkę, mrocznà elfkę, krasnoludzicę mroku oraz harpię. Sam widok nagich przedstawicielek tych ras już cię niepokoił, jednak to, iż trzech bywalców karczmy chwyciło cię i zaczeło prowadzić cię do tegoż wystawcę cywilizowanego towaru trzymajàc cię przez oba ramiona w dźwigni. Wtedy cała twoja radość powoli zaczęła ustępować miejsca strachu, a nawet panice, która powoli ogarnuała twe młode, kocie ciało, na myßl o tym, co oni chcą uczynić.

Avatar
Konto usunięte
Dziewczę chwilowo mnie miała ochoty wylądować w tamtym towarzystwie, więc zaczęła się wyrywać, szybko zastanawiając się czy zamiana w olbrzymiego kota by pomogła. Z pewnością zabiła by tych trzymających ją mężczyzn. Ostrzegawczo zasyczała, czując jak jej serce przyśpiesza, a przez umysł przechodzą najróżniejsze myśli, związane z ucieczką.
Nie potrafiła się skupić, tracąc zimną krew i wciąż panicznie się wyrywajac, ale jakimś cudem udało jej się użyć magii odurzajacej na trzymających ja ludziach.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Nagle twoich napastników zalał nieunikniony błogi sen. Padli jak zchlani. Ty zaś miałaś przed sobą wybór: Wypuściç tamte niewinne dziewczyny, bądź też po prostu je zostawić na pośmiewisko i gwałty ze strony gryfitów.

Avatar
Konto usunięte
Oczywiście postanowiła je wypuścić. Podbiegla do pala i wyciągnęła swój nozo-sztylet. Miała ochotę poderżnąć gardło każdemu kto do niej podejdzie. Zaczęła uwalniac młode kobiety, jednocześnie wciąż trzymając się na baczności.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Nikt ci nie przeszkadzał, ale kiedy tylko dziewczyny się rozbiegły, po chwili mojawili się straźnicy, którzy zaczęli szukać sprawcy.

Avatar
Konto usunięte
I tutaj bardzo ładnie należało wtopic się w tłum i uciec z miasta. Nagle przestało się jej tu podobać. Dźwięki i zapachy jedynie odstraszaly, a przy każdym glosniejszym dźwięku Miepra miała ochotę skulic się w kłębek. Jednakże szybko wymijala ludzi, idąc w stronę bramy.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Było dość ciężko, gdyż w tymże dniu ulica Gryphonholdu były wysoce wypełnione przez hordy przechodniów. Na szczęści Khajitka przeslizgnęła się dość plynnie i zgrabnie gubiąc w tyle straż. Wyglądało na to, że wcale nie musiała opuszczac Gryphonholdu, jednakże czuła, że gryfici nie należą do dobrych ludzi i prèdzej czy później zemszczą się, jak nie na samej Mieprze to na innej przedstawicielce jej rasy, którą za pewne wrobią miejscowi zadymiarze.

Avatar
Konto usunięte
Juz widziała bramę, wiec przyspieszyła. Jedyne czego żałowała to placka. Ze nie mogła to zabrać i wgl.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Juz miałas przebiec przez bramę, juź czułas pierwsze tchnienia wolnoßci, gdy nagle zamknięto cię w samej bramie mièdzy kratą zewnętrzną, a wewnętrzną. Nagle twoje marzenia o bezpiecznej wolności prysły jak bańka mydlana, a ich miejsce przejęły złowrogie myśli o tym, jaka kara mogła na ciebie spaść.

Avatar
Konto usunięte
Rozejrzala się dookoła, starając się powstrzymać wrogie prychniecia. Jeśli myślą, że cokolwiek jej zrobią to się mylą. Nie była domowym kotkiem. Nigdy.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Mimo tego, iz domowym kotkiem nie była, byla zamknièta podobnie do do tychźe. Na szczęsci nikt się nie zjawiał, a ty zaważylaś, że po prostu stare zardzewiałe łańcuchy puściły zamykając cię wewnatrz bramy. No raczej strazy o pomoc nie poprosisz, ale co w takim razie zamierzasz zrobić ?

Avatar
Konto usunięte
Dziewczę dokładnie przyjrzało się mechanizmowi i kratą. Były one dość szerokie, mogłaby spróbować się przecisnąć, ale grozi to utknięciem. Mogła poszukać również jakieś szczeliny, by wyjść tamtędy.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Nic nie wskazywało ci drogi ucieczki, nie był to wkońcu typowy erpeg gdzie wszystkie zagadki są banalne, a odpowiedzi podane na tacy. To realny świat, gdzie samemu należy podjąć decyzjè i zadziałać, gdyż inaczej nic nie osiągniesz.

Avatar
Konto usunięte
Dziewczyna prychnęła. Więc nie zostawało jej nic innego, jak przecisnać się przez kraty.
W sumie... Jeśli głowa przejdzie, reszta też. A głowa mieściła się bez problemu.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Po chwili odkryła, że zasada głowy dotyczy męźczyzn, którzy to są bardziej barczyści, zaś oda jako kobieta jak kaźda inna była szersza nie w barkach lecz w biodrach, przez które utknęła. Przez kraty w których utknęłaś zaczęłaś widzieć powoli zbliżającą się sylwetkę jakiegoś męźczyzny... po chwili twoim oczom ukazał się chłopak w podobnym do ciebie wieku, którego uszy... były kocie, tak jak twoje.


#Simon: Idąc w stronę Gryphonholdu, dostrzegłeś piękną i masywną bramę. Była ona zamknięta co już dziwio, ale nie to zdziwiło cię najbardziej. Oto w bramie przed tobą wiciała zaklinowana w kratach biodrami khajitka, która uważnie ci się przyglądała. Była ona w przybliżeniu w twoim wieku.

Avatar
Konto usunięte
-Nosz...- Prychnęła, zrezygnowana, czekając na wyśmianie przez nieznajomego.
Dobra, nie chciała czekać tak... Utknięta, więc stwierdziła, że dobrym pomysłem będzie wejście znowu do środka bramy, jak i uczyniła. Na szczęscie utknięcie działalo tylko w jedną stronę.

Avatar
SiMmoNneRr
*Wesoło pogwizdując, wsłuch*jąc się w szum liści drzew, wgapiając się na bezchmurne niebo chłopak zmierzał w stronę bramy. Kiedy kątem oka zauważył mur, zwrócił wzrok przed siebie i stanął. Podrapał się po głowie i pomyślał co mogło się tutaj wydarzyć. Pierwszą myślą która przyszła mu do głowy było to, że dziwna dziewczyna zamknięta między dwiema ogromnymi kratami zrobiła coś złego. Chwilę później pomyślał, czy przypadkiem bramy nie uległy awarii. Przyjrzał się dokładniej. Widząc tłum rozgniewanych ludzi za dziewczyną, doszedł do wniosku, że z bramą chyba wszystko w porządku.* - Tee, kocica, co żeś przeskrobała? - *Krzyknął chichocząc, jednocześnie wpatrując się z zaciekawieniem w pół-uwięzioną Khajiitkę.*

Avatar
Konto usunięte
Dziewczyna prychnęła, siadając po turecku i zaplatając ręce na piersi.
-Chciałam wyjść.- Powiedziała, choć bardziej przypominało to miauknięcie. Spojrzała na przybysza z blyskiem zaciekawienia w oczach, jednak po chwili odwróciła wzrok.
-Ale brama się popsuła.- Dodała ciszej. W sumie to zabawne, że stało się to wtedy gdy ona tam była.

Avatar
SiMmoNneRr
- No, to może spróbuj się przecisnąć, co? - *Zachichotał. Było mu jej żal. Spojrzał na nią po chwili, z politowaniem, miał chęć pomóc podobnej do niego osobie, ale z drugiej strony bał się konsekwencji. Być może nie mógłby już wejść tak łatwo za bramę, a to byłby swego rodzaju problem.* - Trochę wiary w siebie, siły i dasz radę. - *Ziewnął i chwilę pomyślał, czy nie powiedział czegoś głupiego, w końcu - mogłaby już dawno przejść przez szczelinę.*

Avatar
Konto usunięte
Dziewczę prychnelo.
-Naprawdę myślisz, że nie próbowałam?- Uniosla brwi, po czym wyszczerzyla się w złośliwym uśmiechu. -I tak tam nie wejdziesz.- Kiwnela głową w stronę miasta.- Chyba, że lubisz być zabijany.- Wzruszyła ramionami.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
// O tyle o ile kobiety innych ras są przez gryfitów zmuszane do czynności seksualnych o tyle mężczyźni zostają niewolnikami lub najemnikami.... nie jest to wcale AŻ TAK złe. //

Avatar
SiMmoNneRr
- Nie jestem małą dziewczynką, nic mi nie grozi. - *Zadrwił sobie ze słów dziewczyny, jednocześnie drwiąc z niej samej. Magnus wiedział co dzieje się w Gryphonhold, nie bał się niczego.* - Nie przyszedłem robić tutaj rozróby, a czerpać radość z życia. Jestem bardem, a te miejsce tętni życiem. Tak w ogóle, dlaczego mieliby mnie zabić? Czyżbyś próbowała ratować jakieś człekokształtne ścierwo? - *Westchnął i podrapał się po głowie. Zwyczaje Gryfitów nie były mu obce.*

Avatar
Konto usunięte
Miepra bardzo źle znosiła jakiekolwiek drwiny, więc jedynie zacisnęła usta w wąską kreskę. Dumnie uniosła głowę do góry i nic nie powiedziała.

Avatar
SiMmoNneRr
*Ziewnął, rozejrzał się i po krótkiej chwili doszedł do wniosku, że ma dość czekania. Podniósł głowę i krzyknął w stronę strażników na murze.* - Teee! Podnieście wrota! Niektórzy chcą wejść do miasta! - *Miał też cichą nadzieję, że dziewczę zdoła uciec w las, a on zajmie się swoimi sprawami.*

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
// Vapień plz nie rozłączaj wątków plz. //
Straźnicy podnieśli tylko bramę od wewnętrznej. Inaczej nie mogli poprzez zepsuty łańcuch.

Avatar
Konto usunięte
//Ej, to Simonek chce to zrobić. Chyba mnie nie lubi :/
Kocica uniosła brew, patrząc na nieznajomego.
-Naprawdę cię nienawidzę.- Stwierdziła, cofając się pod bramę zewnętrzną.

Avatar
SiMmoNneRr
*Podrapał się po głowie, ponownie krzyknął w stronę straży ignorując Khajiitkę.* - Heeej! Czy nie mielibyście nic przeciwko, abym przeszedł po murze? - *Zarechotał. Znów całe 21 lat treningu w czymś się przyda. Rozciągnął się kilka razy, postrzelał kośćmi palców i karku i znów się wyprostował.*

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
- Nie ma problemu magu Chi. Mamy awarię więc...

Avatar
SiMmoNneRr
- Hah, dzięki! - *Serdecznie uśmiechnął się w stronę strażników. Skumulował energię w swoich stopach, podszedł do muru, postawił na nim nogę, potem drugą nogę i poszedł w górę. Ominął strażników i zszedł w podobny sposób, w jaki wszedł. Rozejrzał się po mieście. Wziął głęboki wdech i wydech.* - Hah... Witaj, Stolico... - *Szepnął do siebie cichutko i powolnym krokiem ruszył przed siebie, to znaczy w stronę tłumu.*

Avatar
Konto usunięte
Miepra stała jeszcze chwilę, patrząc się na odchodzącego mężczyznę. Aha, czyli teraz ja tu zostawi?! Prychnela pod nosem. Nawet jak nie chce jej towarzystwa, to teraz będzie musiał je znosić. Trudno. Pobiegla za nim.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Trafiliście na rynek. nie było tam straży, a stragany wydawały darmowo wyroby domowej roboty jak kompoty, dżemy czy placki.

Avatar
SiMmoNneRr
*Spragniony i głodny, młody wędrowiec podbiegł w kierunku straganu z plackami. Ostatnio cokolwiek jadł wczoraj wieczorem w jednej z karczm w wiosce nieopodal Gryphonholdu, nie zjadł też za dużo, wolał skupić się na zabawianiu tamtejszych innych klientów, aby dostać dodatkowe grosze. Magnus bardzo lubił dania mączne, nie często jadał je w swoim domu.* - No, w końcu upragnione jedzonko... - *Oblizał się i podrapał po brzuchu, powoli wyciągając rękę w stronę porcji.*

Avatar
Konto usunięte
Miepra wciąż trzymała się blisko nieznajomego. Otworzył jej złą bramę, to teraz będzie musiał się z nią uzerac, trudno. Wciąż rozgladala się, by przypadkiem nie dac się zaskoczyć.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Cóź. Nikt nie powstrzymywał was od częstowania się, a brali was za rodzinę. na poziomie brat- siostra

Avatar
SiMmoNneRr
*Chwycił placka i zjadł go na jednego kęsa. Oblizał się, więc raczej mu smakowało. Nie chciał brać więcej, aby starczyło dla mieszczan. Wziął jeszcze kubełek kompotu, który szybko wypił. Ciągle czuł niedosyt, ale nie chciał mieć później problemów. Ciągle nie zauważył Khajiitki...*

Avatar
Konto usunięte
Placek jagodowy kusil, ale kocica doskonale pamiętała co stało się ostatnim razem gdy zaczęła się rozkoszować tym pysznym smakiem. Spojrzała na towarzysza, który najpewniej nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest ona tuż za nim.
-Długo tu chcesz być?- Zapytała, by dac mu znać, że istnieje.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Cóz. Tutaj ni strazy ni zbyt duzo ludzi nie było. Mogliście bezpiecznie probować i delektowac się wypiekami i wyrobami mieszczan i wioskowych. W koncu jest swięto płodności i urodzaju.

Avatar
SiMmoNneRr
- Hah, chyba tu zostaję. Jak mówiłem, to miejsce tętni życiem. Jestem bardem, żyję z grania w karczmach lub na ulicy. - *Średnio przejął się tym, że Khajiitka go śledziła. Pytanie też go nie przejęło, chociaż sama jego forma go zaintrygowała. Bo niby po co jakaś obca dziewczyna miałaby go pytać na ile zostaje w mieście, do którego właśnie przywędrował? Odwrócił wzrok w jej stronę.* - A dlaczego pytasz, coo? - *Uśmiechnął się promiennie, przyjrzał się dokładniej dziewczynie. Po chwili pojął, że najprawdopodobniej jest innej rasy, niż jeden z jego biologicznych rodziców.*

Avatar
Konto usunięte
Wzruszyła ramionami, wyciągając rękę w stronę placka. Oczywiście po dłuższej chwili wahania.
-Z ciekawości.- Mruknela, kątem oka patrząc na chłopaka.

Avatar Angel_Kubixarius
Właściciel
Cóż mimo odmiennej rasy łączyła was jedna stała wspólna cecha - kotowatość. Dlatego ludzie uważali was za rodzeństwo.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku