Moderator
Planeta położona na Zewnętrznych Rubieżach.
Powierzchnia Mandalore jest bardzo niegościnna, mimo to właśnie tutaj żyje najwięcej populacji tej planety - w miastach, miasteczkach, wsiach czy małych gospodarstwach żyją rodziny i klany Mandalorian.
Oficjalnie planeta jest neutralna, a bierze się to z przejęcia władzy przez Nowych Mandalorian.
W związku z tym planeta jest pacyfistyczna, ale poza Nowymi Mandalorianami żyją tu też klany zorganizowane w Prawdziwych Mandalorian lub Watahę Śmierci. Ta druga szczególnie daje o sobie ostatnio znać.
Największym miastem i stolicą Nowych Mandalorian jest Sundari zbudowane pod ogromną kopułą.
Z większych miast można polecić Kadalbe, czyli stolicę klanów nie związanych z Nowymi Mandalorianami.
W związku z neutralnością żadna ze stron nie atakuje planety.
Moderator
Gerin kończył właśnie kolejny wspaniały dzień jako zwykły pacyfista, a po godzinach członek Watahy Śmierci.
Właściciel
-Oby kiedyś skończyło się to, co rozprzestrzenia się jak rak pod postacią ognia i pożogi...
Moderator
Udało Ci się to powiedzieć.
Właściciel
Postanowił jeszcze raz przejrzeć papiery, a potem wykonać fotografie najbardziej wartościowych.
Moderator
Jakiś urzędowy bełkot i niewiele z tego rozumiesz, ale Twoi przełożeni powinni mieć więcej szczęścia.
Właściciel
//Minister i ni cholery z tego z tego nie rozumie? Coś mi się nie widzi.
Sprawdza godzinę.
Moderator
//Nie jest Ministrem Wżystgiego, więc nie zrozumie za wiele z czegoś co nie odpowiada jego specjalizacji, nie?//
Dość późno.
Właściciel
//Jest ubrany po Wataszemu czy po ministrowemu?
Moderator
//Ciężko byłoby paradować w stroju Watahy jeśli jest się w tutejszym ministerstwie, które pełne jest różnych urzędników, pracowników i strażników.//
Właściciel
//Dobra, spoko.
Odstaeia papiery na miejsce, odchodzi i wychodzi na zewnątrz, po czym idzie do kryjówki Watahy, jakiejś kantyny. Po tym jedzie do domu.
Moderator
Po zaliczeniu tych wszystkich miejsc szybko trafiłeś do domu.
Właściciel
Poszedł do dzieci zobaczyć jak śpią lub nie.
Moderator
No śpią, jak późno to śpią. Żonka z resztą też.
Właściciel
Sam też poszedł spać. Wcześniej się prxebrał w koszulę nocną.
Właściciel
Wstał, ubrał siè, robi §niadsnie dla rodxiny...
Moderator
//Nie. To nie był Wspólny.//
Wstałeś, ubrałeś się i zrobiłeś śniadanie.
Właściciel
Zjadł, spojrzał się na zegar i fru do roboty.
//Tak dużo czasu spędza wśród paragrafów, że już nimi gada. Ale serio, korekta...
Moderator
W robocie jak na razie nic niezwykłego.
Właściciel
Sprawdza wychodzące uchwały w zgodzie z poprzednimi, poprawia, sprawdza, stempelek tu, stempelek tam, obraca Ogień Durina w dwóch palcach.
Moderator
//Ogień Durina? To aby ten PBF? :V//
I tak minęła Ci cała robota, aż do przerwy. Wypada udać się na stołówkę, bo jesteś nieco głodny.
Właściciel
//Jest taki krysxtał, występuje tylko na Tatooine. Wytwarxają srebrną barwę ostrza. Są w jego koronie, wejdź na ossus, tam są o tym informacje. O ogniu, nie o koronie. Ale byłby przypał, jakby jakiś człowiek Disney'a to czytał i brał pomysły na postacie. Albo jeszcze lepiej, niech komandor Cody żyje 40 lat ABY, a co, będzie miał tylko 150 lat.
I poszedł na stołówkę, a kryształ schował do kieszeni, tak na wszelki wypadek.
Moderator
//Coś kojarzę, ale od razu kojarzy się Władcą Pierścieni ;-;//
Stołówka jak zwykle pełna pracowników i urzędników.
Właściciel
Stanął w koeljce i czeka na swoją kolej. Sprawidliwie, to sprawiedliwie.
Moderator
W końcu usiadłeś przy wolnym stoliku z posiłkiem.
Właściciel
I zaczął zajadać.
-Te terroryzmy mnie kiedyś wykończą...
Moderator
Gdy go kończyłeś przysiadł się do Ciebie jakiś mężczyzna, z pewnością widzisz go po raz pierwszy w życiu.
- Wieczorem, w kantynie. Dziś się zacznie. - rzekł i odszedł równie szybko jak się pojawił.
Właściciel
Oddał naczynia do kuchni, po czym wznowił pracę w ministerstwie. Wie co to oznacza. Zamach stanu. Mimo że jego zbroja jest trzecią, zaraz obok Vizsli i Bo'Katan charakterystyczną, to jednak nikt nie wpadnie na pomysł, że to jego. Pogładził się po bliźnie. Następny padawan tak go nie podejdzie, o nie. Jego zbroja wytrxyma jego ciosy miecza, a sam się odpłaci. W oku dziwnie mu zabłysnęło, ale tylko w jego gabinecie wiedzą, co to oznacza. Dziką naturę.
Moderator
Jednak nieznajomy powiedział wyraźne, że wieczorem, więc masz jeszcze kilka godzin nudnej pracy.
Właściciel
Więc... Wörk wörk wörk wörk.
Moderator
I tym sposobem te godziny minęły i możesz iść na spotkanie.
Właściciel
Wychodząc zastanawia się, dlaczego teraz? Jest za wcześnie, ludzie za bardzo jej ufają
Moderator
Ostatecznie nie masz pewności czy chodzi o zamach stanu.
Właściciel
Idzie tam, ale jeżeli chodzi o przyjęcie nowych człoków, nie wspominając o tym, że jeżeli jego żona postanowiła dołącczyć... To będzie piekło.
Moderator
Kantyna w głównej mierze pusta.
Właściciel
Czeka. Cierpliwość jest ważna w polowaniu.
Moderator
Ważna i popłaciła, bo do baru weszła trójka znanych Ci już Mandalorian.
Właściciel
Spojrzał na nich jak ktoś patrzy na kogoś wchdzącego do kantyny obcego. Czyli nic niezwykłego.
Moderator
Przysiedli się do Ciebie. Czyli nic niezwykłego.
Właściciel
-A więc, jak tam interesy panowie?
Moderator
- Różnie bywa. - odparł jeden.
Właściciel
-Jak wszędzie... Ale dopóki dychamy, możemy coś zmienić.
Moderator
- Na zmiany przyjdzie pora. - potwierdził krótko.
Właściciel
-Trudno się z tobą niezgodzić, mój przyjacielu..-rozejrzał się po kantynie.
-Co mamy zaplanowane na dzisiaj?-powiedział szeptem.
Moderator
W odpowiedzi wskazał na małe drzwi.
Moderator
Rzekłeś to jakże majestatyczne słowo, ale im chyba nie o to chodziło.