Moderator
Stolica Republiki i Światów Środka.
Planeta pokryta jest wielkim, wielopoziomowym miastem z budynkami sięgającymi niemal sześciu tysięcy metrów w górę.
To tutaj można znaleźć najwięcej uciech i rozrywek w całej Galaktyce i odpocząć od wojny.
A jeśli mowa o wojnie, to właśnie tutaj znajdują się najważniejsze budynki Wielkiej Armii Republiki. To stąd Najwyższy Dowódca (czytaj: Kanclerz) kontroluje Wielką Armię Republiki (WAR) i Marynarkę Wojenną Republiki Galaktycznej. Znajduje się tu też główna baza Sił Specjalnych i Świątynia Jedi.
Z mniej jawnych lokacji można polecić kryjówki różnych dygnitarzy Czarnego Słońca i innych organizacji przestępczych, a także Roboty, w których Hrabia Dooku zwykł spotykać się ze swoim Mistrzem...
Moderator
Imon miał nieco wolnego przed kolejną misją na froncie, więc wrócił do Świątyni.
Udaję się więc do Pokoju Tysiąca Fontann i szukam jakiegoś miejsca do medytacji.
Moderator
Dobrym miejscem mogła wydawać się ławka, pod zwieszającym swe gałęzie niemal do ziemi, drzewem.
Siadam więc w tamtym miejscu i zaczynam medytować.
Więc znów odpoczywam od walki. Nie potrzebuję tyle czasu na medytację. Mam nadzieję że wkrótce znów będę miał okazję przysłużyć się Republice.
Moderator
Może i szybciej niż myślisz, albo też będziesz siedzieć tu te trzy dni. Chyba, że poprosisz o powrót na front.
Spędzam jeszcze kilkanaście minut na medytacji po czym wstaję i kieruję się do sali map.
Moderator
Trafiłeś do pomieszczenia z wieloma Jedi i dużą holomapą Galaktyki. Obecnie tylko kilka planet miało kolor błękitny, obrazujący spokój. Większość jarzyła się krwistą czerwienią, co znaczy, że trwa tam wojna.
//Jakby co ponieważ nigdzie tego nie sprecyzowano (tzn. Tego jak wygląda to co widzą miraluka) chciałbym - także by nieco znerfić tę postać - założyć że widzenie mocą sprawia że Imon ma daltonizm i lekko niewyraźne widzi hologramy. Także tekst pisany sprawia mu problemy i (co jak sobie przypomniałem nie zostało napisane w karcie więc mam nadzieję że pozwolisz na taką drobną zkoanę) korzysta z datapada "wyświetlającego" tekst podobny do braila. Tzn. Mógłby czytać lecz musi się wówczas bardzo skoncentrować by rozróżnić pismo od tła. I jeśli chcesz być naprawdę wredny to możesz wysłac go na planetę "pozbawioną mocy"... I tak właściwie to Yuzzhan Vongowie mieli na pewno ciekawe walki z miraluka bo byli dla nich niewidzialni.//
Moderator
//Nie będę taki zuy.
Dla Ciebie mam fabułę, ale nie będziesz mieć czasu, dla Korobova mam fabułę, ale nie gra, to samo tyczy się Paranormal.
Kurde ;-;//
Tym sposobem wyczytał, że w Światach Środka jest spokojnie, ale na Środkowych Rubieżach trwa wojna. To samo na części Zewnętrznych Rubieży.
Z ostatnich doniesień frontowych mógł wyczytać, że Raloth się broni, większość światów na Ramieniu Tingel upadła, a Kanclerz wysyła do boju kolejne grupy bojowe.
Mimo, że konflikt trwa dopiero drugi miesiąc zebrał już swoje żniwo.
Moderator
Korra miała stawić się na zebraniu Rady, wraz ze swoją padawanką, która szła obok.
Konto usunięte
Więc idzie na zebranie rady.
Moderator
Dość szybko minęła Wam podróż korytarzami i turbowindą.
W przyciemnionym pokoju stało dwanaście foteli. Obecnie tylko kilka było zajętych.
Na miejscu znajdował się Mace Windu, Yoda, Plo Koon i Kit Fisto. Pozostali uczestniczyli na zebraniu poprzez hologram lub wcale, ale to ostatnie było radykalnym przypadkiem i miało miejsce tylko wtedy, gdy Mistrz był w środku bitwy.
- Rycerz Kossa, padawanko Ashley. - przywitał Was Mistrz Mindu.
Konto usunięte
-Mistrzu Windu.-Również się wita po czym pyta:
-Jaka jest sytuacja na froncie?-.
Moderator
Postawny Korun przygryzł wargę.
- Odparliśmy wroga na Zewnętrznej Krawędzi, straciliśmy większość Zewnętrznych Rubieży, z wyjątkiem Ryloth, które nadal stawia opór.
Konto usunięte
-Rozumiem,jaki jest następny ruch?-Pyta pokornie.
//dla pewności.To ty kontrolujesz padawankę?//
Moderator
//Tak, jak każdego bota.//
- Planeta Ryloth ważna jest. - odpowiedział Mistrz Yoda. - Na jej stratę na początku wojny pozwolić sobie nie możemy.
- To prawda, ale nasze siły i tak są już rozciągnięte. Praktycznie nie mamy wolnych okrętów. - rzekł Nautolanin, Kit Fisto.
Konto usunięte
-Mistrz Yoda,może ja i moja padawanka,mogłybyśmy pomóc w obronie Rylotha?-Pyta.
Moderator
Zebrani popatrzyli po sobie.
- Jesteś pewna, że podołasz? Nie wiele dacie radę zdziałać przeciwko takiej przewadze Konfederacji. - zapytał Windu.
Konto usunięte
-Jeśli da się coś zrobić aby obronić Ryloth,trzeba ją wykorzystać.-Mówi z pewnością.
Moderator
- Dobrze więc. Polecisz. - zakończył Windu.
- Ale najpierw do Mistrza Camasa udaj się. - dopowiedział Yoda. - On może swoich Komandosów przydzielić Ci. Potężny sojusznik to będzie.
//"Zielony Anioł"? Hę? Hę? Nie?
;-;//
Konto usunięte
//Nie siedzę na jeja cały czas//
-Dziękuję,mistrzu Yoda,Windu.-Mówi po czym wychodzi i idzie do Mistrza Camasa.
Moderator
Paranomral:
Droga była dość długa, bo koszary kwatery głównej brygady do zadań specjalnych, zwanymi też Koszarami Kompanii Arca, i Świątynię Jedi dzieliła spora odległość.
Jednak w końcu taksówka powietrzna osiadła na lądowisku i widzieli jak zmierza ku nim Rycerz Jedi Iri Camas. Wiatr targał jego długimi, siwymi włosami i brązowym płaszczem.
Kilka kroków za nim szli dwaj sklonowani żołnierze. Po potężnych karabinach i wytrzymałych zbrojach mogłaś domyślać się, że są to osławieni Komandosi Republiki.
Vader:
- Gleba i pięćdziesiąt! - krzyknął klon-komandor.
Lis i jego oddział przebywali na placu, przed jedną z baz zaopatrzeniowych WAR.
Tak jak reszta miał wykonać polecenie, w zbroi i pełnym rynsztunku.
- Oddział odpocznie, mówili. - mruknął jeden z klonów. - Będziecie mieć nieco luzu, mówili.
Lis zaczął wykonywać polecenie komandora.
Jakoś niespecjalnie obchodziło go, który raz dzisiaj robi te cholerne pompki.
Moderator
Dziś była to już piąta seria.
- Brawo. Pięć minut przerwy i dwadzieścia kółek wokół bazy.
Korzystając z (aż) pięciu minut usiadł i zwrócił się do Halibuta, swojego przyjaciela, który kiedyś właśnie z nim ruszył na ratunek przygwożdżonym Klonom.
-A obiecywali więcej fajnych rzeczy, co nie?
Moderator
Vader:
- Ciekawie jest być w stolicy rozrywki i biegać pod rozkazami znerwicowanego komandora, a nie wyjść na piwo. - mruknął.
- Piwo? Ty jeszcze nigdy w życiu piwa nie piłeś! - powiedział inny klon.
- Tak jak my wszyscy. - dodał kolejny.
//Popraw wiek klona na dziesięć lat, ok?//
Paranormal:
- Witam. - odpowiedział szef sił specjalnych. - Co Was do mnie sprowadza?
///11 lat i koniec. .-.
Tą sprawę przemilczał.
Po przerwie wraz z innymi zabrał się za robienie kółek wokół bazy.
Moderator
//Od biedy może ujdzie.//
Zrobiliście kółka dość szybko i oficer kazał Wam rozejść się do kwater.
Wrócił więc do kwatery wraz z Halibutem.
///Przyjaciele na zawsze... albo do pierwszej bitwy w tym PBF'ie...
Moderator
//Akurat postaci-klony najszybciej zapełnią cmentarz, więc lepiej rób tego Komandosa :V//
//Kontynuuj grę, a nie :V I nie wierzysz w we mnie? :V
Moderator
//Dowództwo w Ciebie wierzy, moje mięso armatnie.//
Trafiłeś tam z nim i resztą oddziału.
No cóż, korzystając już ze spokoju usiadł na swoim łóżku i przejrzał broń, czy potrzebuje czyszczenia.
Moderator
Niezbyt, ale możesz ją wyczyścić z braku innych zajęć.
//Dopiero Paranormal wprowadzi coś do Twojego wątku, więc nie licz na wiele ciekawych przygód zanim ona nie da kilku odpisów.//
///Ech.
Wyczyścił ją więc.
///To ja może stworzę kolejną postać.
Moderator
//Lepsze to niż takie nudne odpisy. Przynajmniej do czasu, aż Paranormal wda się w rozmowę z Camasem. Wtedy wszystko potoczy się swoim rytmem.//
Konto usunięte
//Ku*wa czemu ja? ;-;//
-Mistrz Yoda mówił że może mi pan dać mały oddział klonów w sprawie obrony Rylotha.-Mówi poważnie.
Moderator
//Ryloth się nie odmienia.//
- Przykro mi, ale wszyscy Komandosi są w terenie lub na leczeniu po misjach. Wielu do tej pory nie doszło do siebie po Geonosis. Wykorzystali ich jako piechotę. - prychnął. - Jednak w pobliżu jest baza WAR i tam powinnaś zdobyć żołnierzy. Co prawda nie takiego kalibru jak Komandosi, ale lepsi tacy niż żadni.
//Miałem wysłać Opliko, ale że jest nieaktywny, a Ty wystartowałaś z kolejną Jedi to...//
Konto usunięte
-Dobrze,dziękuję.- mówi spokojnie po czym udaje się do wspomnianego wcześniej miejsca.
Moderator
Udałaś się na plac treningowy, obecnie pusty, nie licząc dwóch klonów: szeregowca i komandora.
Konto usunięte
Podchodzi do komandora:
-Mistrz Camas powiedział mi że może mi pan przydzielić ludzi w sprawie Ryroth.-Mówi.
Moderator
- Oddział kapitana Lisa jest dostępny. - powiedział po chwili.
//Na krążowniku odpisz.//