Strategie

Avatar pan_hejter
Tu możecie podzielić się przemyśleniami, uwagami, czy trikami na temat strategi w League of .(chociaż pewnie tylko ja się tym przejmuje)

Avatar pan_hejter
Otuż staram się wyjść z brązu i poprawiam się w lolu od strony technicznej jak i praktycznej. Postanowiłem podzielić się moimi przemyśleniami i meczem który na ich bazie zagrałem

Ostatnio coraz częściej spotykam się z porażkami nie z powodu słabości jakiegoś ogniwa w teamie czy gorszego zgrania postaci w teamfighcie a z powodu dezorganizacji

Sytuacje spotykana nieraz "nasz carry zamiast stać z wszystkimi na midzie idzie pofarmić i ginie otoczony przez przeciwników" "Assasyn iniciuje teamfight i pada" "nafeedowany gość z naszego teamu soluje bo myśli że z feedem może wszystko i pada"

Kiedy zastanawiałem się jak temu zaradzić pomyślałem, że w lolu brakuje jasno wytyczonego lidera. Czy wogóle istnieje lider? Mogłoby się zdawać że nie, ponieważ żadna postać nie jest wywyższona a każda funkcja bardzo ważna. Ale analizując zagrane mecze doszedłem do wniosku że jednak liderzy istnieją. Przecież ktoś musi zaczynać teamfight, zawsze jest ktoś kto stwierdza że należy np. iść razem spushować bota, albo zrobić szybko barona. Często nieświadomie przyporządkowujemy komuś nalepke dowodzącego.

Po zastanowieniu stwierdziłem że osobiście zazwyczaj podporządkowuje się komuś najbardziej nafeedowanemu wierząc że skoro dal sobie w early to czemu ma zawieść w late. Ale to nie musi być zawsze dobry wybór czasami jest wręcz złym pomysłem. Czasami zdaża się że nie wybieramy lidera i gramy bez niego. Prawdą jest że czasami mimo to wygrywamy ale dla mnie "czasami" nie wystarcza.

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Stwierdziłem, że sam spróbuje zostać dowódcą, ale musze znaleźć sposób by powtarzać to w każdym a przynajmniej większości meczy. Oczywiście feed nie wystarcza, nie zawsze moge na niego liczyć. Dlatego poszukując metody idealnej odszedłem do wniosku, że należy połączyć 3 czynniki: kontakt z drużyną, rola w teamfighcie i pewność siebie. Uznałem, że idealne będą do tego dwie role
AP mid- zadający duże ilośći obrażeń w teamfighcie, wymagający stałej ochrony tanka i mający duże predyspozycje do nafeedowania się
Tanky jungle- Pozwalającego na rozpoczynanie teamfightów i branie na siebie dużych ilości obrażeń
(Wybrałem te dwie role bo jako tako się w nich sprawdzam, inne też mogą by dobre ale raczej teemo zbytnio się nie nadaje.)

No i oczywiście teraz należy zdobyć szacunek naszego teamu, tutaj użyłem pochlebstw, byłem dla każdego miły od samego początku gry, nie rozkazywałem im tylko dawałem rady i przekonywałem do zmian w razie złych decyzji. Prawie co chwila im gratulowałem, ale nie zwykły "GJ" lub "GG" tylko pełnymi zdaniamy. Już po 15 minucie cały team zaczął słuchać moich rad i reagować na pingi, dodatkowo dzięki mojej gadatliwości zaczeli zwracać większą uwage na chat i uchronili się od kilku okrążen ze strony przeciwnika. Dodać trzeba jeszcze że żaden mecz już od dawna nie dawał mi takiej przyjemności z gry jak ten ostatni i nie wywołał takiego banana na twarzy.

No cóż gre wygraliśmy sam miałem staty 3/4/20 ale uważam że warto było dostać te B+ ale wygrać

Czy zgadzacie się ze mną? Czy wy sami staracie się być liderami? Czy może uważacie że taka funkcja jest niepotrzebna?

Avatar Lekki69
ciężko zainicjować teamfight taką vayne. Więc to zależy od picka. Najłatwiej jest bruiserem/tankiem i wszystko. Reszta ma stać z tyłu i czekać na twardziela ;p

Avatar matimi3
Za dużo myślenia, za mało zgrania :V Skupić się na swojej roli i pomagać innym. Strategie? na takich ligach? Strategie to radze używać dopiero w teamówkach :V w solo wszystko dzieje się w chwili, trzeba robić tak by było jak najlepiej, a nie bawić się strategiami, bo do dobrej, trzeba uczestnictwa innych osób.

Avatar Sebzer
pan_hejter pisze:
Otuż staram się wyjść z brązu i poprawiam się w lolu od strony technicznej jak i praktycznej. Postanowiłem podzielić się moimi przemyśleniami i meczem który na ich bazie zagrałem

Ostatnio coraz częściej spotykam się z porażkami nie z powodu słabości jakiegoś ogniwa w teamie czy gorszego zgrania postaci w teamfighcie a z powodu dezorganizacji

Sytuacje spotykana nieraz "nasz carry zamiast stać z wszystkimi na midzie idzie pofarmić i ginie otoczony przez przeciwników" "Assasyn iniciuje teamfight i pada" "nafeedowany gość z naszego teamu soluje bo myśli że z feedem może wszystko i pada"

Kiedy zastanawiałem się jak temu zaradzić pomyślałem, że w lolu brakuje jasno wytyczonego lidera. Czy wogóle istnieje lider? Mogłoby się zdawać że nie, ponieważ żadna postać nie jest wywyższona a każda funkcja bardzo ważna. Ale analizując zagrane mecze doszedłem do wniosku że jednak liderzy istnieją. Przecież ktoś musi zaczynać teamfight, zawsze jest ktoś kto stwierdza że należy np. iść razem spushować bota, albo zrobić szybko barona. Często nieświadomie przyporządkowujemy komuś nalepke dowodzącego.

Po zastanowieniu stwierdziłem że osobiście zazwyczaj podporządkowuje się komuś najbardziej nafeedowanemu wierząc że skoro dal sobie w early to czemu ma zawieść w late. Ale to nie musi być zawsze dobry wybór czasami jest wręcz złym pomysłem. Czasami zdaża się że nie wybieramy lidera i gramy bez niego. Prawdą jest że czasami mimo to wygrywamy ale dla mnie "czasami" nie wystarcza.

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Stwierdziłem, że sam spróbuje zostać dowódcą, ale musze znaleźć sposób by powtarzać to w każdym a przynajmniej większości meczy. Oczywiście feed nie wystarcza, nie zawsze moge na niego liczyć. Dlatego poszukując metody idealnej odszedłem do wniosku, że należy połączyć 3 czynniki: kontakt z drużyną, rola w teamfighcie i pewność siebie. Uznałem, że idealne będą do tego dwie role
AP mid- zadający duże ilośći obrażeń w teamfighcie, wymagający stałej ochrony tanka i mający duże predyspozycje do nafeedowania się
Tanky jungle- Pozwalającego na rozpoczynanie teamfightów i branie na siebie dużych ilości obrażeń
(Wybrałem te dwie role bo jako tako się w nich sprawdzam, inne też mogą by dobre ale raczej teemo zbytnio się nie nadaje.)

No i oczywiście teraz należy zdobyć szacunek naszego teamu, tutaj użyłem pochlebstw, byłem dla każdego miły od samego początku gry, nie rozkazywałem im tylko dawałem rady i przekonywałem do zmian w razie złych decyzji. Prawie co chwila im gratulowałem, ale nie zwykły "GJ" lub "GG" tylko pełnymi zdaniamy. Już po 15 minucie cały team zaczął słuchać moich rad i reagować na pingi, dodatkowo dzięki mojej gadatliwości zaczeli zwracać większą uwage na chat i uchronili się od kilku okrążen ze strony przeciwnika. Dodać trzeba jeszcze że żaden mecz już od dawna nie dawał mi takiej przyjemności z gry jak ten ostatni i nie wywołał takiego banana na twarzy.

No cóż gre wygraliśmy sam miałem staty 3/4/20 ale uważam że warto było dostać te B+ ale wygrać

Czy zgadzacie się ze mną? Czy wy sami staracie się być liderami? Czy może uważacie że taka funkcja jest niepotrzebna?


Mądrze gadasz ale to nie sa w 100% twoje słowa. Skopiowałes lub inspirowałeś się kimś chyba bronzowe myśli ale nie jestem pewien. Może nervalien? ktoś z nich gadał takie teksty.

Mniejsza z tym.

Gdybac mozna wiele więc powiem krótko. Gdybym miał swoja dróżynę 4 dobrych znajomych grających w lola na moim poziomie przeciętny diament) To zająłbym rolę lidera bo czuje się w tym świetnie i bardzo często gdy ktos mi mówi co mam robic mam mu wiele do powiedzenia a w lolu nie ma na to czasu zwłaszcza ze musze tłumaczyc każde słowo na j. angielski. Trudno jest przekonac do siebie 4 obcych ludzi do tego stopnia aby sie cię słuchali w 100%. Kilka razy udalo mi się TROCHĘ podowodzić. Ku mojemu zdziwieniu każda gra w której dowodziłem przez więcej niż jedną akcję zostala wygrana (oprócz takiej jednej gdzie przeciwnicy po prostu zagrali lepiej).
Najgorsze jest to ,że gdy gramy z randomami to wśród nas może KAŻDY chciec zostac liderem. Zazwyczaj jest to jakiś idiota lub 10 leti maniak lola który uważa się za wielkiego znawce bo poznał kilka prostych zwrotów i określen w lolu. Może też to byc ktoś kto po prostu sie nie nadaje na lidera ale chce nim być bo uważa się za pepek świata itp itd. Mnóstwo może się sytuacji przytrafić.
Może tez byc tak ,że na lidera będzie sie pchał ktos kto nawet sie na niego nadaje ale my sie z nim nie zgadzamy bo wg niego lepiej pushowac a wg mnie lepiej zrobic barona. I tutaj powstaje dylemat. ALBO sie wykłócamy i tracimy czas ALBO podejmujemy jakąś decyzję ALBO nie robimy nic bo 2 osoby pójda pushować i zgina a 3 osoby pójda na barona i tez zginą. To jest TEAMWORK wybranie w 5-tkę najlepszej decyzji.
Nie chc sie wychwalać ale jestem naprawdę dobrym przywódcą. Mówi mi to wielu ludzi nawet mi obcy, ja sam tak uważam. Wiaadomo ,że jak 5 osób będzie sie trzymało jednego plnu to gra bedzie lepsza. Może i tak być przegrana bo lidermoże tym razem nie mieć dobrego pomysłu. A może wybrnie z sytuacji w ostatniej sytuacji. Albo wszyscy słuchaja sie jednego do końca albo wcale.

Najgorsze jest to ,że b często nie udaje mi sie przejąc dowodzenia/ zyskac sympati dróżyny od początku więc potem muszę o wywalczyć w trakcie gry. Najczęściej się to nie udaje bo wszyscy wrogowie od początku mnie focusują przez co często umieram bo jak to jest w randomowych grach dróżyna nie jest zgrana i nie zawsze umie obronić adc/apc/zabujcę itp id.
Wtedy pozostaje nadzieja że uda sie dogadac z dróżyną poprzez argumenty lub po prostu namówienie ich prożbami. np ,,please gank becaus enemy top is better of me. But if you gank top 3 times he can't farm and we can easy kill he" Może posłuchają. Jeśli tak to może zobaczą ,że moje pomysły są dobre. Wtedy już będa słuchac mnie cżściej... No chyba że trafi się 2 gościu rownie zawzięty do zostania liderem. Wtedy to już wzystko się komplikuje na nowo. Może byc nawet tak ,że gosciu mimo że moje pomysły są zajebiste to o na siłe będzie chaciał zrobic inaczej bo przeciez on MUSI być liderem!!!

Podsumowując: Nie ma co sie pchać do strategi jeśli gra sie samemu. Można spróbowac prowadzić dróżynę ale jeśli to nie wychodzi nie ma co na siłę sie pchać do dowodzenia. Często jest tak ,że nie ma lidera. Po prostu gra sie chwilą bez strategi i to wystarcza. Gra sie skillem a nie strategią w solo Q :)

ehh jagbym chciał mieć swoja ekipę i grac w piątke rankedy...

Avatar pan_hejter
Sebzer pisze:
Mądrze gadasz ale to nie sa w 100% twoje słowa. Skopiowałes lub inspirowałeś się kimś chyba bronzowe myśli ale nie jestem pewien. Może nervalien? ktoś z nich gadał takie teksty


20 min głowiłem się nad napisaniem tego tekstu? A ty mi gurwa napiszesz że zje**łem to od neverwariana. Wiesz co pie**ol się, po prostu się pie**ol. Myślisz że tylko ci youtuberzy mają coś we łbie? Mimo że zazwyczaj nic nie mają.

Avatar TheOrzeszek
neverwinter to strimer nie jutuber

Avatar kamdab
Ale w jutuba też się bawi. Zdecydowanie najwięcej ze wszystkich

Avatar FD_God
Neverwinter to taka gra, a nie jakieś osoby.

Avatar TheOrzeszek
FD_God pisze:
Neverwinter to taka gra, a nie jakieś osoby.

):

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku