Konto usunięte
Drewniany budynek w Hammer należący do Hagarda Molfrana, pół elfa. Jest tutaj kilka pokojów do noclegu i jeden, najlepszy, który jest pokojem Hagarda. Klientów tutaj nie jest za dużo i nie za mało. Norma.
Konto usunięte
Hagard czyścił lade czekając na pierwszych klientów.
Właściciel
Zbliżało się południe, więc Ci niedługo powinni się schodzić.
Konto usunięte
Skończył czyścić ladę i czekał.
Właściciel
Nadal nic, ale ruch na ulicach sugeruje pewny zarobek.
Konto usunięte
// Nie wiem w jakim znaczeniu to rozumieć...//
Nadal czekał.
Właściciel
//Im więcej ludzi tym większa szansa, że wbiją do karczmy i coś kupią.//
I rzeczywiście: Do karczmy wchodzili pierwsi mieszczanie.
Konto usunięte
-Coś podać? - Spytał się pierwszych klientów.
Właściciel
Z trzech klientów dwaj usiedli przy stoliku w rogu i zaczęli o czymś dyskutować. Natomiast trzeci dość długo się zastanawiał.
- Piwo i coś do jedzenia. - powiedział w końcu.
Właściciel
- No dobra... Tylko podsmaż pan. - powiedział sięgając do sakwy. - Ile?
Konto usunięte
// słaby jestem w obliczaniu cen jak coś to popraw.//
-Razem to będzie dwanaście sztuk złota.
Właściciel
- Że jak, ku*wa?! Za piwo to dam maksymalnie dwie sztuki, ale dychę za kawał mięcha?! Jaja sobie robisz? Zapłacę co najmniej osiem za wszystko.
Konto usunięte
Spojrzał groźnie na klienta.
-Niech będzie. I proszę ciszej. - Poszedł do kuchni i spojrzał na jednego z kucharzy.
-Smażona wołowina, raz, raz! - Potem wrócił do klienta. - Coś mocnego?
Właściciel
Kucharz pokiwał głową, a Ty wróciłeś do klienta.
- Piwo. Po prostu piwo. - odpowiedział rozdrażniony.
Konto usunięte
Nalał do kufla piwa. Spojrzał na niego tak jakby czekał na zapłatę.
Właściciel
Klient czekał chwilę, ale w końcu rzucił na stół osiem sztuk złota.
Konto usunięte
Położył kufel na ladzie.
-Wołowina zaraz będzie.
Właściciel
Klient siorbnął nieco z kufla, po czym kiwnął głową i odszedł do jednego z wolnych stolików.
Konto usunięte
Poszedł do kuchni i obserwował przez chwilę kucharza co smazyl wołowinę.
Właściciel
Nie miałeś za bardzo na co patrzeć, gdyż kucharz szybko i sprawie usmażył mięso po czym podał Ci je.
Konto usunięte
Położył wołowinę na drewnianym talerzu i podał klientowi.
-Życzę smacznego. - Wrócił do lady i czekał na następne zamówienia.
Właściciel
Jak na razie się na nie nie zanosi. Więcej klientów powinno przybyć późnym popołudniem lub wieczorem.
Konto usunięte
Usiadł na krześle i czekał dwie godziny.
Właściciel
Twoje wysiłki zostały nagrodzone. Po tych dwóch godzinach zaczęli schodzić się klienci i to w większej liczbie.
Pierwsza była już podpita trójka podróżnych, którzy jednak nie stronili od zamówienia kolejnych głębszych.
Właściciel
Dałeś piwo i byłeś bogatszy o kolejne cztery sztuki złota.
Konto usunięte
Usiadł na krześle przy ladzie. Słyszał jakieś rozmowy klientów?
Severus wszedł do Karczmy. Nie czekając długo poszedł i skrył się w cieniu.
Dwa tygodnie od misji minęły, a on nadal szuka tej głupiej elfki.
Właściciel
Vader:
Siedziałeś w cieniu i jakoś nikt nie jest na tyle głupi lub piany by spróbować Ci przeszkodzić.
Bóbr:
Przyziemne sprawy, życie codzienne. Ale uwagę mogło zwrócić wejście jakiegoś jegomościa, który od razu usiadł w najciemniejszym kącie karczmy.
Konto usunięte
Podszedł do jegomoscia.
-Coś podać?
Właściciel
//To Wy sobie rozmawiajcie.//
Severus zdjął swój kapelusz.
-Co macie?
Konto usunięte
-Różne piwa, mięsa do wyboru do koloru. Jakieś wino jest, dobry rocznik.
-Jakieś piwo, do tego posiłek.
Rzucił 20 złota na blat.
-Płacę z góry, jeżeli za dużo- potraktuj to jako napiwek. Jak za mało- zgłoś się po tym, jak otrzymam posiłek.
Wulfryk oraz trzech jego przyjaciół weszło do karczmy, żeby zmieścić się w drzwiach musieli się pochylać . Zaraz gdy największy z nich, w rogatym hełmie wszedł do środka zarzucił po karczmie wzrokiem . Starał się znaleźć jakiś pusty stół .
//Jak chcesz, to mogę sprzedać ci statek :P Albo cię gdzieś przetransportować Bill .-.
Właściciel
//Bóbr, Vader i Bilo w jednej karczmie. Chyba nic z niej nie zostanie.//
Bilo:
//Nie wiem czy trójkę Mutantów wpuszczono by do Hammer, a tam znajduje się ta karczma :V
Jakoś przymknę na to oko.//
Wolnych stolików nie było, ale jakiś kulturalny pijak odstąpił Wam stoli w głębi karczmy, a sam opuścił lokal.
Konto usunięte
// oku*wa rozpie**ol w tej karczmie będzie xD//
Uśmiechnął się do Severusa, zabrał monety a następnie poszedł do kuchni.
-Żeberka, dajcie do tego jakiś dodatek. - Wrócił zza ladę. Nalał do kufla ciemnego piwa, podał je Severusowi i ponownie wrócił zza ladę. Z ciekawością wpatrywał się w nowo przybyłych.
///Dobra, dobra. Moglibyśmy utworzyć "flotę" ;-;
Łyknął piwa.
//Przecież my wyglądamy jak normalni ludzie ;v, tylko że na sterydach//
W takim razie ruszyli do tamtego stołu i zajęli miejsca wokół niego
- Berserku, bądź łaskaw nikogo nie zapie**olić tak jak ostatnio . Przyszliśmy tu wypić a nie zabijać .- stwierdził patrząc się na wielkiego wojownika po swojej prawej, był największy, najbardziej dziki i zarazem najmłodszy z nich wszystkich, na imię miał Morgenstein ale przydomek dostał zważywszy na swój charakter -.
Gdy wypowiedział te słowa rozejrzał się za karczmarzem .
Właściciel
Vader:
Piłeś piwo.
Bóbr:
Kucharze zaczęli przyrządzać danie, a nowi gości usiedli w głębi karczmy i z pewnością ludźmi nie byli.
//Może mnie nie być, więc mnie zignorujcie :P Albo czekajcie (jak wam se chce .-.)
Konto usunięte
Obserwowal trójkę nowoprzybylych
Właściciel
Obserwowałeś ich, póki kucharz powiedział, że żeberka i pieczone ziemniaki są już gotowe.
Nadal szukał wzrokiem karczmarza .
- Gdzie on jest ? O suchym pysku gadać nie będziemy .- stwierdził do swoich kompanów -.
Konto usunięte
Zaniosl jedzenie Severusowi, podczAs wracania do lady spojrzał na "nieludzi"
-Coś podać?
- No nareszcie..- stwierdził do siebie po czym dodał-. Piwa karczmarzu, dużo i może coś do jedzenia jeszcze .-
Konto usunięte
-Oczywiście. Coś mocniejszego do picia?