Właściciel
Wszyscy wiemy, co nas tutaj czeka.
Właściciel
Jarek
Obudziłeś się, leżałeś oparty o pień drzewa.
Wstał tak gwałtownie, że je**ął głową w pień.
- KU*WA! Hej... Co...jest...?
Właściciel
Widziałeś wkoło jeszcze śpiących rycerzy.
///Ta bitwa może lekko odbiegać od rzeczywistości.
- Okej... Ja to mam szczęście.
Próbuje wyjąć pistolet, w razie ataku.
//kolejne załamanie czasoprzestrzeni? Vader rozkręcasz się.
Właściciel
////Każdy z was będzie miał własne wydarzenie historyczne, najlepsze ma Cichociemny.
//Pamiętaj, że moja postać jest oszołomiona ;P
Zauważa, że nie ma broni.
Zamiast tego ma... miecz?
Właściciel
//Wiem o tym
Tak, miecz i resztę ekwipunku Polskiego rycerza.
- Okej... Czy to niebo? Jeśli tak, to nie tego się spodziewałem.
Wstał i się obejrzał, gdzie jest.
Właściciel
Na polance, wśród innych śpiących rycerzy.
- Łał... Ciekawe, jak daleko stąd do Warszawy?
Postanowił przejść się, aby zbadać okolicę.
Właściciel
Byliście w lesie, zwyczajnym, nieskażonym lesie.
Nie wiedząc, co ma dalej zrobić, postanowił oprzeć się o pień drzewa i spróbować zasnąć.
Przymrużył oczy i zobaczył, czy ktoś wstał.
Właściciel
Kilka osób wstało, zaczęli czyścić broń, lub modlić się.
Postanowił wstać i naostrzyć broń.
Właściciel
Miałeś zwykły miecz, widać było, że to dobra robota wykwalifikowanego Zbrojmistrza.
Naostrzyłeś go.
- Dobra nasza.
Zastanawiam się, co dalej.
Właściciel
Rycerze zaczęli się zbierać przed lasem.
Podszedł do grupy i nadsłuchiwał
Właściciel
Coraz więcej osób się ustawiała, w tym dowódcy. Rozpoznałeś Władysława Jagiełło.
- To się porobiło...
Kontynuował nadsłuchiwanie.
Właściciel
Niektórzy się modlili, a większość stała i oczekiwała w milczeniu.
Postanowił sprawdzić miecz na najbliższym pieńku.
Właściciel
Wbił się nieźle, jak już mówiłem: dobra robota wykwalifikowanego Zbrojmistrza.
Postanowił wtopić się w tło i rozpoznać jakieś ważne osoby.
Właściciel
Witold, Władysław, Zawisza Czarny... te chyba najbardziej rzucają się w oczy.
- Nie wiem, czy mnie coś jebło, albo jestem blisko rozpoczęcia Bitwy pod Grunwaldem...
Łał.
Właściciel
//Zastanawiam się, czy nie nagiąć historii...
Widziałeś, że jacyś posłańcy Zakonu przybyli do króla.
Podszedł z boku i zaczął podsłuchiwać.
Właściciel
Nie zdążyłeś się nasłuchać, jeden z nich wbił miecze w ziemię i odjechali.
//Wyzwał nas od tchórzy :P//
- Co do cholery...
Właściciel
///Nie no, serio? Średniowiecze to nie moja epoka, wolę inne, np. renesans, więc wybacz niedopatrzenia w bitwie :P
Jakiś rycerz spojrzał na ciebie.
-Zakon Krzyżacki dzisiaj poniesie klęskę, prawda przyjacielu?
- Prawda, i to sromotną.
"Czyli co? Jestem walniętym podróżnikiem w czasie?" - pomyślał z zaciekawieniem
Właściciel
//Może tak, może nie. Hue hue
Dobra, koniec tego dobrego.
Wizja się urwała.
//Temat: Warszawa, ty zaczynasz. Jestem baudzo zuy
//Dlaczego? Proszę nie na mnie ;-;
Właściciel
//Zaczynasz. Spokojnie, nóg ci nie urwało.