W tym temacie chciałam poruszyć sprawę "pieniędzy na dobre cele".
Wielu ludzi wpłaca je, a później myśli "pomogłem zwierzątkom, jestem taki fajny, dobroczynny, do końca roku z grzywy".
Z jednej strony lepsze to niż nic... jednak moim zdaniem takie jednorazowe wpłacenie pieniędzy (na przykład 50 złotych) służy częściej poprawieniu samopoczucia, niż chęci pomagania. Na przykład adopcja wirtualna rysia, delfina, lwa... Wybierasz sobie najniższą stawkę i "już jesteś fajny".
Popieram za to "sponsorowanie" przez firmy zwierząt w zoo. Każda firma może zaadoptować zwierzę i przeznaczyć na nie darowiznę. Kwoty mogą wynosić 100 złotych rocznie, ale i 5 000 złotych... miesięcznie. Co to jednak dla dużych, zamożnych korporacji?
Co o tym wszystkim myślicie? Czy sami wpłacacie jakieś datki? A może pomagacie zwierzętom w inny sposób?
Najczęściej twoje pieniążki, wpłacone na konto szlachetnego zoo organizującego zbiórkę na lekarstwo dla misia chorującego na pansteatitis, lądują w kieszeni grubego faceta siedzącego na fotelu obitym skórą kobry królewskiej.
Besides
Nie pomagam roślinom. Nie pomagam grzybom. Nie pomagam bakteriom. Nie pomagam protistom. Nie pomagam wirusom. Dlaczego mam pomagać zwierzętom?
Wilk syty i owca cała, lel
A co sprawia, że jesteś taka pewna?
Że znam właścicieli od lat i widzę.
Widziałaś na własne oczy, jak używają tych pieniędzy w takim celu, w jakim obiecywali?
Tak, choćby wizyta u weterynarza czy zakup karmy dla zwierząt.
Pamiętaj, że takie organizacje nie dostają dziesięciu tysięcy miesięcznie, więc trochę to kiepski interes wydawać na coś "dla siebie".
Jak tysiąc ludzi wpłaci złotówkę to po kupieniu pięciu paczek karmy zostanie dość sporo pieniędzy.
Jakby tysiąc ludzi jeszcze wpłaciło złotówkę xD
To nie tak działa darcusie, że zakładasz konto i masz pieniądze.
To nie tak działa Marianie, że ludzie są bezinteresowni.
Oj Dżesiko, naiwność twa wielka. Czemu ulegasz powszechnym trendom?
Myślisz, że wszystkie organizacje zbierają pieniądze na rozkosze?
Tego nie powiedziałem. Powiedziałem, że nie wierzę w ludzką bezinteresowność.
Tak sądzę, że ludzie w schronisku pomagają zwierzętom, bo chcą kupić sobie nowy telefon.
Ty chyba nigdy nie spotkałeś takich ludzi.
Ty chyba czegoś nie rozumiesz. Nawet, jeżeli ktoś nie dostaje za to pieniędzy, to dostaje NAGRODĘ - Satysfakcję.
O kurde xDDDD
Kisne.
Nie wierzysz w ludzką bezinteresowność, bo ludzie, którzy pomagają dostają satysfakcję.
Good job tittly boy.
Niektórzy ludzie nie dostają satysfakcji, co wtedy?
Nie są ludźmi?
Znasz kogoś, kto pomaga innym i nie dostarcza mu to żadnego pozytywnego odczucia?
Yhym, wiele osób :V
Wystarczy zwykły nastolatek.
Mam Ci wymieniać nazwiska kolegów?
Trochę dużo wymagasz.
Masz mi opisywać przypadki, w których ktoś pomógł komuś innemu nie otrzymując za to żadnego wynagrodzenia i nie odczuwając satysfakcji, lub innych pozytywnych uczuć.
Masz, to wiesz, do psa się mówi.
Drogi rozmówco.
Najpierw odrośnij od ziemi, a potem proś, bym zwracał się do ciebie jak do nauczyciela.
Poza tym wywlekanie postów sprzed trzech lat jest rzeczywiście bardzo rozsądnym argumentem.
To taka bardziej retrospekcja.
Dobrze wychowany człowiek odnosi się z szacunkiem do wszystkim.
Nie wiem czy do osoby, której praktycznie nie znam, powiedziałabym "masz mi to i tamto powiedzieć"
W takim razie definitywnie nie jestem dobrze wychowany. Nie zamierzam szanować wszystkich i każdego z osobna, bo niektórzy po prostu na szacunek nie zasługują.
Coś sugerujesz czy to tylko chore wymysły niereformowalnego człowieka, który nie ma prawa żyć?
Przepraszam cię kolego, w tej chwili biegnę się powiesić na sznurówce.
Wydaje mi się, że w twoich oczach ja powinienem to zrobić.
Nie mam żadnego szacunku do samobójców, także tych niedoszłych. Nikomu nie życzę spadnięcia na tak niski poziom, by stać się jednym z nich.