Właściciel
Wietnam − państwo w Azji Południowo-Wschodniej, leżące na Półwyspie Indochińskim.
Właściciel
Medyk się obudził, leżał w śmigłowcu.
Obok siedział jakiś żołnierz, szeregowy zresztą, za działkiem.
Konto usunięte
Wstał bez słowa i zaczął się rozglądać.
Właściciel
Lecieliście nad jakimś lasem.
Żołnierz się do ciebie odwrócił.
-Miło, że wstałeś Medyk, myślałem, że już się nie obudzisz od tej rany postrzałowej.
Konto usunięte
Rozejrzał się po ciele za raną.
-Gdzie jesteśmy?
Rozejrzał się też za swoją rangą.
Właściciel
Była.
Kapral, a rana była ok. 5 cm. nad sercem.
-Nad lasem tych je*anych wietnamczyków, lecimy do bazy.
Konto usunięte
-Który rok?
Z lekkim przerażeniem podniósł wzrok.
Konto usunięte
-Masz lustro?
Podszedł bliżej i spróbował zobaczyć jakie na naszywce widnieje imię, jeżeli się nie dało to stopień żołnierza.
-Nie mogę sprawiać podejrzeń, ale....jak do ku*wy?!
Konto usunięte
//Na początku chciałem jego, ale jak wspomniałeś o moim o to mój też :P
Właściciel
Twój: Joshua Graham
Jego: Arnold Betchmach
Konto usunięte
-Jestem...sobą?Ale...jak?Ech, powinienem się cieszyć.
Rozejrzał się po samolocie.
-Po co lecimy do bazy?
Właściciel
-Oddać ciebie w ręce lekarzy, kto wie, może nawet wrócisz do domu. Ta wojna jest straszna, gorsza niż II Wojna Światowa, w której walczył mój ojciec.
Teraz dopiero się zorientowałeś, że żołnierz był bardzo młody, może miał z 18-19 lat.
Konto usunięte
-Gdzie moja broń?
Rozejrzał się po samolocie.
-Co się dzieje do cholery?!
Konto usunięte
Rozejrzał się czy w kaburze jakąś ma.
Właściciel
-Nie wiem, pewnie gdzieś przepadła.
Konto usunięte
//I tutaj się na mnie wyżyjesz :v//
-Ile jeszcze?
Właściciel
-Z 10-15 minut.
///Może, może za tą zdradę w Marmoladach, ale to może
Konto usunięte
-Jasne.
Rozsiadł się i odprężył.
//Zdradę?Chciałbym ci przypomnieć, że nigdy nie mieliśmy sojuszu i zawsze krzyżowaliśmy miecze :P
Właściciel
//kwestionujesz moje słowa?
-Już ją stąd widać...
Coś uderzyło w śmigłowiec, zaczął stopniowo się obniżać.
Konto usunięte
//Nie.Po prostu to nie była zdrada, to zwykła wojna, wybacz, ale wiem jakby to się skończyło.
-Co jest?!
Właściciel
//Moim celem było podbicie Angmaru i wysp pomiędzy mną, a Xorrą. Zajęłoby to cały sezon.
-Coś w nas uderzyło! Spadamy!
Konto usunięte
//Angmar?Niezły cel.Mogę jeszcze odwołać wojska.
-Cholera!
Złapał się poręczy.
Właściciel
//Nie musisz.
Śmigłowiec zaczął dymić, wpadł do jakiegoś jeziora, udało ci się przeżyć, tak samo jak jednemu z pilotów i Arnoldowi.
Konto usunięte
Wynurzył oczy i nos, zaczerpnął powietrza i się rozejrzał.
Właściciel
Pusto, jezioro znajdowało się w środku lasu.
Konto usunięte
Wyszedł na brzeg i rozejrzał się za resztą.
Właściciel
Pilot robił reanimacje Arnoldowi kilka metrów dalej.
-Stracił przytomność, ale przeżyje!
Konto usunięte
Podszedł do niego i sprawdził puls na przegubie jego ręki po czym zabrał pistolet.
-Zaraz będzie tu ten co nas zestrzelił.
Rozejrzał się z pistoletem po krzakach.
Konto usunięte
-Pamiętaj, że w Wietnamie wykorzystywani kamuflaży, pamiętaj!
Rozejrzał się dookoła.
-Szybciej.
Powiedział szeptem.
Właściciel
-Arnold będzie nieprzytomny, ale mogę go wziąć.
Pilot podniósł Arnolda.
-Weź jego karabin, a mi daj pistolet.
Konto usunięte
Podał pistolet i podniósł drugą broń, odbezpieczył.
-Którędy do bazy?
Konto usunięte
Skierował się w owym kierunku.
Właściciel
Pilot poszedł za tobą.
Daleko stąd było słychać strzały.
Konto usunięte
-Ak-47?
Skierował się w stronę dźwięku.
Właściciel
-Może tak, może nie. trudno wyczuć.
Konto usunięte
-Nie ważne co, do czegoś strzelają, a my to sprawdzimy.
Właściciel
-Niezbyt wydaje się to rozważne, ale dobra. Jesteś starszy rangą.
Konto usunięte
-To może być nasza jednostka potrzebująca pomocy.
Konto usunięte
Zaczął iść w stronę strzałów, powoli.
Właściciel
Nadepnąłeś na coś.
Mina, przeleciało ci przez głowę.
Eksplodowała.
Kontynuujesz w temacie: ???
(Tak, ??? to nazwa tematu).