Karta Postaci

Avatar maxmaxi123
A port gdzie będzie? Gilgasz? Hunder? Czy może inne miasto?

Avatar bulorwas
Dobra. Jutro napisze sobie posta startowego pod bramami miasta.

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
>kiedy jesteś takim leniem, że nie chce ci się pisać postu startowego
EDIT:
>kiedy nie chce ci się kończyć karty, a mistrz Vader nie dał dokończyć nawiązania do Wieśka

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nie, że coś, ale dopóki nie zbierze się pełna ekipa, to nie startujecie.

Avatar Vader0PL
Ja muszę troszkę wcześniej.

Avatar Taczkajestfajna
Imię: Tark.

Nazwisko: Garoshmar.

Rasa: Mieszanka Orka z Worgenem.

Pseudonim: Garosh.

Charakter: Władczy, totalnie bezwzględny, nawet wobec sojuszników, poważny i niszczycielski.

Wiek: 42 lata.

Towarzysz: Brak.

Majątek + nieruchomości: 100 złotych monet i mieszka w koszarach w obozie "Hordy".

Historia:

Urodził się na Plugawych Ziemiach, tam też się wychowywał. Jego matka (worgenka) zginęła rok po narodzeniu go, więc wychował go ojciec. Kiedy tylko minął wiek 12 lat zaczął walczyć oraz ćwiczyć przy tym walkę wręcz. Był zdecydowanie większy oraz silniejszy od innych orków w jego wieku.

W pewnym momencie jego życia, a dokładnie w wieku 16 lat, włączono go do armii "Hordy", gdzie walczył o wolność swoich pobratymców. Po kilku latach stał się dowódcą niewielkiego oddziału, a ze względu na swoje osiągnięcia, wielkie poparcie oraz dyscyplinę jaka panowała u niego, został awansowany na wyższy poziom w hierarchii dowódców.

W kolejnych latach piął się w górę i jako weteran zmagań został prawą ręką jednego z dwóch władców "Hordy". Tak na prawdę Tark nie jest wcale wielkim taktykiem, ale jego autorytet i dyscyplina pozwala wybić oddział ponad wyżyny możliwości, właśnie dlatego w tym momencie jest na takiej a nie innej pozycji.


Umiejętności:

-Jest bardzo silny, więc dobry w walce wręcz.

-Potrafi walczyć toporkami oraz maczugami.

-Bardzo szybki i wysoko skacze.

-Nie czuje bólu, kiedy się go atakuje i ma pogrubioną skórę.

Wady:

-Nie potrafi strzelać z łuku, kuszy i walczyć mieczami.

-Niezdyscyplinowany, nie słucha się innych i ma własne zasady.

-Bardzo szybko wpada w wściekłość, a potem w furię.

Specyfikacje: Zdecydowanie jego specyfikacją jest pysk, który wygląda jak wilka, jego dolna szczęka jest osłoniona stalowym pancerzem. Wygląda to tak jak na tym obrazku:
Zdjęcie użytkownika Taczkajestfajna w temacie Karta Postaci

Zawód: Głównodowodzący oddziałów "Hordy".

Ekwipunek:

-Stalowe rękawice, którymi walczy. Dla niego nie jest to żadne obciążenie.

-Mały topór w sytuacji, jeśli sama walka pięściami nie wystarczy.

-Oczywiście torba, w której trzyma jedzenie, wodę, pieniądze i inne potrzebne mu rzeczy.

Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Taczkajestfajna w temacie Karta Postaci

Ubranie:
Na wyglądzie.

Avatar korobov
Imię: Sakhash
Nazwisko: ---
Rasa: Drakkonid
Pseudonim: Szepczący
Charakter: najlepiej oddaje zwrot "niewredny kot", czyli co? To znaczy, że co prawda chodzi własnymi ścieżkami oraz czasem jest obrażony na cały świat, nie robi nigdy nikomu specjalniw na złość.
Wiek: 250 lat
Towarzysz: dwóch jego drakkonidzkich uczniów oraz ludzki strażnik
Majątek + nieruchomości: 500 sztuk złota
Historia : Szczerze... Jego historia nie należy do czegoś takiego, jak żadna frakcja ani co... Jest to po prosto kolejna opowieść o tym, jak sierota stara się odnaleźć swoją drogę. Nie pamięta swoich rodziców ani nic. Pierwsze co pamięta jest to, jak w jednej z bibliotek ludzi, jednej z wielu pobierał nauki wiedzy... Wiedzy i tylko wiedzy. Żadnej walki. Tylko nauka teoretyczna. I alchemia. Nie wie, po co to było potrzebne, jednak wie, że to ma coś w znaczeniu konfliktu z innymi ludźmi. Nie wie dlaczego ani po co. Wie tylko jedną rzecz. Jest cholernie potrzebnym trybikiem... Nieustannie się uczy. I uczy innych. Mimo to w wieku 125 lat oficjalnie zakończył szkolenie pod okiem arcymistrza Kasaiusa Masu. Dano mu wtedy "własną" pracownię, w której pracował i dalej pracuje. Tak... Czy jest z tego dumny? Bez wątpienia nie. Jednak nie dano mu innej możliwość. Ostatnio dosyć często musi zmieniać lokalizację wraz z jego uczniami. A jak właściwie dostał uczniów? Po prostu dano mu pewnego dnia dwa zawiniątka i nakazano mu je wyuczyć... Jednak jest coś dziwnego... Od jego 200 urodzin słyszy głos... Głos bardzo silny i mocny... Nakazuje mu udać się tam, gdzie gnieżdżą się smoki... Nie wie, co to, ale jest to coraz bardziej domagająca... Plus ostatnio zdarza mu się używać innych typów magii niż alchemia.
Umiejętności:
Jedyna broń, jaka nie sprawia mu problemów i którą możę się posługiwać jest to jego własne ciało, lecz i tak nie za bardzo
Zaawansowana alchemia.
Potrafi nawet latać.
Fotograficzna pamięć.
Nieco silniejszy od standardowego samca swojej rasy.
Wady : Prosisz, by walczył? A wiesz, że on ma do tego dwie lewe ręce?
Błagasz, bym założył zbroję? A wolisz, że wejdę w beczkę? Na to samo wyjdzie, a transport będzie łatwiejszy.
Dajesz mu broń strzelecką? Tylko załóż zbroję... Pod ziemią... Na drugin końcu globu.
Pływać? Wolne żarty! A Tygrysy latają?
Jeśli przerwiesz mu pracę... Widziałeś precel? No właśnie.
Nie panuje nad tym potencjałem.
Ile razy mu się zdarzyło kogoś nadepnąć i mu stopę zmiażdżyć...
Ma dosyć cichy głos
Specyfikacje :
Jest albinosem
Ma gigantyczny potencjał magiczny, chociaż tego nie wie.
Dwie pary skrzydeł.
Zawód : Coś w rodzaju chodzącej biblioteki na usługach drowów/mobilny punkt laboratorium alchemicznego.
Ekwipunek: kostur niczym kostur maga
Czarna szata ukrywająca jego posturę
Zestaw niepozornych składników zawierających pożądane substancje alchemiczne wystarczające do zrobienia 5 najbardziej podstawowych mikstur (sławetne na manę, życie i staminę)
Zestaw "małego alchemika" (wiadomo, o co chodzi
Mały sierp.
Wygląd : Biała łuska oraz czerwone gadzie oczy. Głowa z długim na 20 cm. pyskiem pełnym ostrych jak brzytwa zębów z dwoma niewielkimi różkami tuż nad wałami nadoczodołowymi. Pięciopalczaste chwytaki górne wielkości rąk człowieka proporcjonalnie do ciała. Nogi z kolei są to nogi dosyć silne o podobnym kształcie jak nogi szybkopiegających ptaków, jednak bardziej muskularne i wykształcone. Ma delikatny ogon długości metra dwudziestu zakończona kostną maczugą. Jeśli chodzi o dwie pary skrzydeł. Jedna z nich jest naprawdę mikroskopijna, zaledwie dwadzieścia centymetrów rozpiętośxi, ale druga para to 3,5 metra rozpiętości. Ma metr dziewięćdziesiąt wzrostu. Na całym ciele są żółte pasy, które miały symbolizować czarne maskowanie ciała.
Ubranie: Jest to wspomniana czarna szata, a przy boku nieśmiertelny kostur.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Taczka:
Zacznijmy od tego, że Horda ma dwóch wodzów, ale obozowiska nie mają już żadnego, a przynajmniej takiego głównego.
Korobov:
1. Charakter ma być opisany porządnie albo wcale, bo w grze, jasne?
2. Nie mam bladego pojęcia jak w rasistowskich i ksenofobicznych społeczeństwie Mrocznych Elfów ktoś, kto Drowem nie jest, osiągnął więcej niż status niewolnika, tudzież karmy dla niewolnika.
3. Alchemia może być zaawansowana i nic więcej.
4. Drakonid to Drakonid, a nie jakaś pie**olona dinozaurza abominacja.

Avatar korobov
Poprawione. Pominam fakt, że się jej uczy od... Dwóch wieków?

Avatar albert1005
Kuba jaki ty się zrobiłeś czepialski.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Ch** mnie to, bo warunki co do opanowania Magii są takie same dla każdego, więc się zgadzasz, albo nie masz akceptacji. Proste? No dla mnie proste.
A tak poza tym: Jakim ludziom niby służy? Tak dokładniej. Jakieś państwo? Frakcja? Cokolwiek?

Avatar albert1005
Kuba przerażasz mnie.

Avatar korobov
Ja rozumiem, że jesteś zły za C, ale...
Poza tym uwiesz mi. Ja to pisałem z perspektywy postaci. Nic nie wie. Myślałem że GM coś wymyśli... No wiesz... Otwarta księga.

Avatar Vader0PL
Drowy to temat tabu.

Avatar bulorwas
Vader0PL pisze:
Drowy to temat tabu.

Wampiry to temat tabu.

Avatar Taczkajestfajna
Kuba1001 pisze:
Taczka:
Zacznijmy od tego, że Horda ma dwóch wodzów, ale obozowiska nie mają już żadnego, a przynajmniej takiego głównego.

Co do wodzów, to już w historii zmieniłam, że jest prawą ręką jednego z nich.

A jeśli chodzi o obóz... rzeczywiście xd
Pomyliłam się trochę.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Korobov:
Jak już wspomniałeś o księgach, to ja nadmienię, że nie jestem Księgą Wiedzy Wszelakiej, więc skąd miałem to wiedzieć? Taka odpowiedź mnie zadowala, graj.
Taczka:
Teraz spoko.

Avatar korobov
I trzeba było tyle jadu?

Avatar albert1005
Nie dyskutuj lepiej z Kubą.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jad? Jeśli porównać tę wypowiedź do jadu to, to było słodzenie. Mój "jad" jest stanowczo bardziej bezlitosny.

Avatar albert1005
Kuba z chęcią posmakuje tego Twojego jadu

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
Imię: Jin
Nazwisko: Tsuursu
Rasa: Człowiek (Ale jakaś Styricka krew te alariny dopompowała. Ponoć ojciec matki był czystym Styrikiem więc cząstka „uber-magicznej” krwi przeszła i na Jin)
Pseudonim : Zwana w przeszłości Najadą co miało być odniesieniem do jej urody i zdolności pływackich. Oraz zamiłowania do przyglądania się oceanowi.
Charakter: W grze
Wiek: 18 lat
Towarzysz: Brak
Majątek + nieruchomości: 70 sztuk złota

Historia:
Historia jakich wiele. Ale przecież nie każdy rodzi się bohaterem. Lecz każdy może nim zostać. Jin urodziła się ze związku Arthuriusa Tsuu i Alice Sursu. Chciany owoc, bo teraz sporo mówi się o porzucanych noworodkach, gdyż wielu chce tylko rozkoszy zbliżenia, a nie rozkrzyczanego bachora. Malutka dziewczynka trafiła jednak na wzorowych rodziców od urodzenia urzekając swą urodą oraz spokojem. Ponoć nie zapłakała ani razu, tłumiąc w sobie wszelkie łzy, ból i rozpacz.
Otoczona troską rosła, czy raczej rozkwitała niczym wodna lilia. Z racji tego, że rodzice zajmowali się prowadzeniem niewielkiego gospodarstwa nieopodal nadmorskiego miasteczka Cesarstwa nikt nie zakłócał spokoju tego miejsca. Dom, łan pola, pastwisko i okoliczny staw były jej światem przez pierwsze sześć lat życia, by potem ustąpić miejsca szkole mieszczącej się w mieście, nadmorskiemu portowi oraz... innym stawom. Jin od małego przejawiała talent pływacki jaki po odpowiednich treningach wydał obfite plony. Podobnie jak nauka łowiectwa przez Arthuriusa. Zaś szkoła... Uznajmy, że było dobrze. Nie źle, ale też nie wybitnie. Po prostu – dobrze. Oprócz tego życie Najady toczyło się dosyć monotonnie. Poranne dojenie kilku krów, wypędzanie ich na pastwisko, potem szkoła, po powrocie nauka, obowiązki w gospodarstwie i czas wolny. Czyli albo zabawy z innymi dziećmi ze wsi albo samotne lekcje pływania bądź po prostu oglądanie morza. Jin kochała i nadal kocha widok błękitnego horyzontu smaganego wiatrem, pożerającego gorącą kulę słońca lub wypuszczającego wściekłą pianę. Słowem – skończyłaby żywot jako zwykła dziewczyna ze wsi.
Jednakże coś zaburzyło dotychczasowy rytm. Postawiło barierę i wymusiło zmianę kursu przyszłości. Magia. Niewytłumaczalna siła jaka objawiła się w tym jakże niewyróżniającym się ciele. Alice zignorowała te znaki bo przecież pojawienie się raz czy dwa wody na opuszkach palców to nic niezwykłego prawda? Wystarczy zamoczyć dłoń w dowolnym płynie. Jednakże fakt samoistnego wytwarzania takich kropel, na oczach matki to już nie przypadek. Podobnie jak – tutaj za pierwszym razem rodzicielka zemdlała, za drugim stała jak słup soli, zaś za trzecim po prostu patrzyła. I płakała – płomienie otaczające końcówki palców dziewczyny. To sprokurowało poważna rozmowę między Alice i Arthuriusem która zakończyła się decyzją. Zaraz po zakończeniu szkoły, świeżo po osiągnięciu pełnoletności Jis zostanie wysłana do Gildii Magów. Znaczy oczywiście to była propozycja na którą dziewczę ochoczo przystało.
I tak oto teraz stoi przed siedzibą owej Organizacji przywieziona przez serdecznego przyjaciela jej ojca. Stoi na początku swej nowej drogi. Ale przecież równie dobrze los może zamknąć ją przed jej nosem. Oby nie, bo Jis czuje. Podświadomie czuje, że tu jest jej miejsce.

Umiejętności:
Umie bardzo dobrze pływać
Potrafi łowić ryby i je oprawiać
Niezgorzej posługuje się sztyletem. Znaczy co znaczy „niezgorzej”? Ano, że przed wrogiem uzbrojonym w podobny rodzaj uzbrojenia mogłaby się obronić. Pod warunkiem, że byłby on sam. I do tego niezbyt bystry.
Coś co można nazwać „namiastką” Magii Wody oraz Magii Ognia. Mianowicie jest zdolna do samoistnego wytworzenia niewielkich kropelek wody lub języczków ognia na opuszkach palców. Tylko tyle. Przynajmniej na razie.
Do tego dochodzą oczywiście standardowe zdolności takie jak oddychanie, trawienie, wydalanie itp. itd. Z racji tego, że dzieciństwo spędziła w podmiejskiej wsi to potrafi wykonywać podstawowe czynności przydatne w gospodarce – pielenie, rąbanie drzewa, dojenie krów i tym podobne. No i fakt ukończenia szkoły w mieście dorzuca też nieco obeznania z najważniejszą historią Elarid, jego geografią, kulturą, etc.
Wady:
Nie miała kontaktów z żadnym typem oręża oprócz sztyletu i siekiery podczas rąbania drzewa.
Nigdy zbroi nie nosiła to i jakby nagle musiała to będą problemy.
Nie posiada żadnych wybitnych zdolności pokroju budowania szałasu z dwóch trzcin, szczapy drwa i sznurka . Nie opanowała też sztuki podrzynania gardeł gołą stopą. Ba – nawet sztyletem za bardzo nie poderżnie, chyba że cel byłby głuchy i ślepy.
Nie umie jeździć konno (chociaż chciałaby się nauczyć)
Specyfikacje:
Wysoce wrażliwa na Magię
Może pożyć sobie nieco dłużej niż statystyczny człowiek bo dziadziuś był rasowym biała... Znaczy – Styrikiem.
Zawód: Możliwe, że przyszła Adeptka Gildii Magów. Obecnie – Pani Podróżnik :)
Ekwipunek:
Poręczny sztylet w pochwie (może go przyczepić do paska)
Skórzany pas z saszetką na drobiazgi i drugą na pieniądz
Skórzana torba na ramię
Buteleczka z wodą
Ubranie
Długie, czarne rękawiczki
Wygląd:
Zdjęcie użytkownika Rafael_Rexwent w temacie Karta Postaci
Ubranie:
Sukienka jak u góry. Do tego płaszcz podróżniczy z kapturem. No i oczywiście buty. Wstawiłbym zdjęcie z ubiorem, ale wtedy to zdyskwalifikuje tę Kartę Postaci

Avatar FD_God
:^)

To uczucie, gdy twoja postać też się nazywa Jin i jest facetem.

Avatar albert1005
"Poręczny sztylet w pochwie" ciekawe miejsce wyybrano ͡ ° ͜ʖ ͡ ° )

Avatar maxmaxi123
Nie no, nie. Aż tak niski jest poziom twojego humoru?

Avatar albert1005
Odwala mi po wypadku

Avatar Rafael_Rexwent
Moderator
FD_God pisze:
:^)

To uczucie, gdy twoja postać też się nazywa Jin i jest facetem.

Połącz imię z nazwiskiem jej ojca i wklep w Google ;)

Avatar albert1005
wpisałem zobaczyłem lol

Avatar Vader0PL
Wodowana 8 grudnia 1923?

Avatar Kuba1001
Właściciel
Nawet sobie nie wyobrażasz, jak mnie kusiło, jak mnie strasznie kusiło, żeby napisać tutaj tekst z tego kawału o wypadku. No, ale powstrzymałem się, nie?
A co do Karty to kolejny akcept. Kurde, ile już tego dzisiaj?

Avatar Kazute
Skończyłam kartę skrytobójczyni na poprzedniej stronie. ;^;
Historię mogłam napisać ciekawiej, ale straciłam wątek. Plus ja niemądra zapomniałam wczoraj zapisać pierwotną wersję historii w notatce przed wyłączeniem na noc tableta. :^)

Avatar Kuba1001
Właściciel
Jakbyś tylko napisała, w jakim stopniu opanowała te Magie i zmniejszyła o połowę liczbę noży do rzucania to byłoby świetnie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Witam na pokładzie.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Rafael? Vader? Możecie? Bo ja naprawdę nie mam ochoty, ktoś mnie już wystarczająco dziś wku*wił...

Avatar Abbei_The_Toy_Maker
Ma na sobie tylko pelerynę i buty

Elf ekshibicjonista

Avatar Kuba1001
Właściciel
Czyli muszę wziąć sprawy w swoje ręce:
1. Interpunkcja nie gryzie, a tutaj jest bardzo potrzebna, bo niekiedy nie da się zrozumieć Karty.
2. Abby ma rację, więc jeśli chodzi w pelerynie i butach to prawie tak, jakby chodził nago, więc coś mi tu nie gra.
3. "juczny koń, koń." Czyli co? Ma dwa konie? Jednego? No i skąd wytrzasnął wilka?
4. Taka jama w drzewie to słabe lokum, wątpię, żeby się tam pomieścił, chyba że to rzeczywiście kawał drzewa...
5. Historia powinna być dłuższa, bardziej rozbudowana, wzbogacona o znaki interpunkcyjne i pozbawiona jednego błędu, a mianowicie tego, że łowcy niewolników schwytali żołnierzy. No coś tu jest nie tak, nie sądzisz?

Avatar maxmaxi123
Imię: Gyolmir

Nazwisko: Brak

Rasa: Minotaur szczepu Graurenów

Pseudonim: Byczek, Żelazne Jajca

Charakter: W grze

Wiek: 35

Towarzysz: Żywiołak ziemi pod postacią konia.

Majątek + nieruchomości: 1 000 złota

Historia: Gyolmir został znaleziony przez nordów pod jednym z drzew. Znalazła go niewielka rodzina, mieszkająca gdzieś peryferiach w niewielkiej wiosce. Wychowywał się tam. A że wioska ta nie była tylko nordów, byli tam też przedstawiciele innych ras oraz fakt, że jego nowi rodzice zajmowali się dziećmi, kiedy rodzice pracowali, stał się bardzo tolerancyjny. Wioska ta powstała dzięki ludziom, którzy uciekli z niewoli. Wszyscy jej mieszkańcy to uciekinierzy. Czemu? Otóż wioska była położona w idealnym miejscu, między paroma obozami łowców niewolników. Nikt nie znalazł tej wioski, ponieważ założyciele wymyślili sposób jak się bronić. Otóż do wioski można dotrzeć tylko przez przełęcze. A że to północ, to było dużo śniegu. Mieszkańcy więc regularnie spuszczali lawiny na przejścia. Mieli też specjalny system tuneli oraz swoje posterunki, żeby w razie wypatrzenia uciekinierów im je otworzyć. To jak rodzice Gyolmira znaleźli się w okolicach wioski, bez przejścia przez przełęcz, wciąż pozostaje tajemnicą. Początki jego życia były ciężkie. Nie mógł wychodzić na dwór, ponieważ jak wychodził, od razu czuł ten chłód północy oraz przeszkadzało mu przezwisko "Byczek", gdyż był jedynym minotaurem w wiosce. Później jednak, kiedy dorósł, mógł już swobodnie opuszczać dom. W odróżnieniu od innych, bardzo interesował się walką, a że w wiosce nie było nikogo takiego, to musiał uczyć się sam. W wieku 15 lat, łowcy odkryli tajemne jaskinie i przepuścili szturm. Wtedy akurat Grylmir był na polowaniu. Kiedy wrócił, znalazł tylko zgliszcza. Z rozpaczy wpadł w szał i poszedł zniszczyć obozy. Sam zabił wszystkich łowców. Niestety, nie znalazł swoich. Albo ich zabili, albo gdzieś wywieźli. Zaczął więc wędrówkę. Wędrował bez celu, ucząc się walki i wyładowując swój gniew. Po pięciu latach, znalazł pewnego maga. Był to mag ziemi. Powiedział, że nauczy Gyolmira magi ziemi za przyniesienie mu pewnej rzeczy. Rzeczą tą był topór jego przodków, zrabowany przez bandytów. Gyolimr rzecz jasna odzyskał broń, jak i przyniósł inne cenne rzeczy. Mag w podzięce pozwolił zatrzymać minotaurowi broń, mówiąc że i tak mu się nie przyda. Przez kolejne 10 lat, Gyolmir trenował magię ziemi. Kiedy ją ukończył, zaczął podróżować. Gylomir podróżuje po świecie, stając się coraz to sławniejszym najemnikiem. Mówią na niego Żelazne Jajca, ponieważ krąży plotka, jakoby jego jądra były w tego zrobione. Pogłoski zaczęły się od jednej awantury w karczmie. Karczmarz nie chciał dolać byczkowi piwa, no to ten się wkurzył, bo w zasadzie jego celem do zabicia był karczmarz. Podczas bójki ktoś kopnął go w jara i ponoć złamał sobie nogę.

Umiejętności:
+ Szybko i sprawnie wymachuje toporem dwuręcznym
+ Magia ziemi na zaawansowanym poziomie
+ Odporność na zimne temperatury
+ Dobry refleks
+ O dziwo szybki

Wady:
- Pancerze nie dla niego
- Broń dystansowa też
- Ma dziwne pomysły na zabijanie celi(przykładem jest to zabójstwo w historii)
- Nie zna kultury minotaurów(uważam to za istotne. Chociaż trochę)

Specyfikacje: Brak

Zawód: Najemnik

Ekwipunek:
- Dwuręczny topór
- Prowiant
- Wór kamieni na plecach

Wygląd:
Zdjęcie użytkownika maxmaxi123 w temacie Karta Postaci
Nie, nie ucięło mu przyrodzenia. Piszę to na wszelki wypadek

Ubranie: Lniana bielizna i przepaska biodrowa z luźno zwisającymi paskami(nie wiem jak się nazywa to co opada między nogi. Czy to jest element przepaski?)

Avatar Kuba1001
Właściciel
Wygląda legitnie, ale zmień to o Żywiołaku, najlepiej na to, że Twoja postać sama go stworzyła, bo jako podarunek nie byłby Ci wierny, gdyż cały czas należałby do tego Maga.

Avatar maxmaxi123
Nie można tego obejść poleceniem? Bo z tego co czytałem, to musiałby mieć na mistrzoswskim, a ma zaawansowane.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Może zrobić Żywiołaka na zaawansowanym, ale nie licz na wiele. Później też może swoją Magię podnieść na ten stopień mistrzowski.

Avatar maxmaxi123
Już. Chyba nigdzie nie trzeba w historii wspomnieć, że zrobił.

Avatar Kuba1001
Właściciel
Akcept.

Avatar HYPEQ
Imię: Eliasz
Nazwisko: -
Rasa: Człowiek
Pseudonim: Ślepy
Charakter: Pragnę pokazać podczas przygody
Wiek:42
Towarzysz: Biały kruk służący jako nieodwzajemniony nawigator nienadający sie do walki.
Majątek: 200 sztuk złota, na tą chwilę bezdomny.
Historia: Od urodzenia sierota, nie wie skąd jest oraz kim są jego rodzice. Kształcił,wychował i szkolił sie sam. Pewnego dnia jeden z zawodowych szermierzy wyzwał go na pojedynek.
Starcie było zaciekły. Wszystko wskazywało na wygraną Eliasza. Nie przewidział on jednak ruchu przeciwnika ktòry przejechał ostrzem szpady po jego twarzy. W tej chwili przegrany stracił wzrok na zawsze. Targnięty niewyobrażalnym bòlem poddał sie. Od tego czasu poprzysiągł sobie być najlepszym szermierzem jakiego znał świat, nie zważając na to że był ślepy.
Umiejętności: Mistrzowskie posługiwanie sie długim mieczem, wyczulone zmysły, niezwykła zwinności idąca z parą z tężyzną fizyczną.
Wady: Niewidomy, co za tym idzie słaba orientacja w terenie i gorsza wydajność w walce z kilkoma przeciwnikami na raz. Nie zna sie na magicznych przedmiotach, nie umie ich używać.
Specyfikacje: Niewidomy, wyczulone pozostałe zmysły
Zawòd: Wędrowny wojownik
Ekwipunek: Długi miecz oburęczny. Kilka porcjii żywnościowych i jakaś pasza dla kruka.
Wygląd: Wysoki mężczyzna, ubrany zawsze w czarny zaniedbany płaszcz zasłaniający całe ciało. Większa część twarzy zasłonięta chustą ktòra jest lekko przesiąknięta krwią. Lekki zarost. Dobrze zbudowany, dużo starych ran w okolicach klatki piersiowej i dłoni. Na plecach związany miecz, pod płaszczem torba na pieniądze i żywność. W związku z brakiem zbroi wzrasta jego zwinność

Avatar Kuba1001
Właściciel
Akceptuję, sam wybierasz sobie temat startowy i zaczynasz w nim pierwszym postem.

Odpowiedź

Pokaż znaczniki BBCode, np. pogrubienie tekstu

Dodaj zdjęcie z dysku