Witam, jestem Adam.
4 lata temu poznałem piękną dziewczynę, blond włosy, niebieskie oczy, krągłości. Miała na imię Anka. Poszedłem z nią na randkę a 2 lata później się z nią ożeniłem.
Bardzo się kochaliśmy. Lecz wczoraj w nocy powiedziała do mnie: If i told you what i was, would you be scared? (zwrotka z naszej ulubionej piosenki) Odpowiedziałem do niej, że nie, nadal bym ją kochał. Śmiałem się, ale ona nie. Wstała, zapytała czy i pokazać mi swoje prawdziwe oblicze. Znów odpowiedziałem że tak, nadal bym ją kochał. Uśmiechnęła się szyderczo i zaczęła coś wyciągać spod sukienki. Grzebała grzebała, aż w końcu wygrzebała.
To był PRZEOGROMNY penis. Kiedy zobaczyłem jej drągala, przestraszyłem się nie na żarty. Zaczęła nim robić helikopterek! Chciałem uciec lecz dogoniła mnie i zgwałciła.
Właśnie jestem u psychologa na terapii, muszę jeszcze na nią chodzić rok.
PAMIĘTAJ, JEŚLI KIEDYKOLWIEK PRZED LUSTREM POWIESZ CHOĆ RAZ ''Anka'' ONA POJAWI SIĘ ZA TWOIMI PLECAMI I ZACZNIE JECHAĆ PO CAŁOŚCI. OSTRZEGAŁEM!