Baza wojskowa w Pekinie należąca do RPA.

Siedzi przy stole i obmyśla strategie ataku. Rekruci w bazie już śpią, ale jego odpoczynek teraz nie interesuje. Od czasu udanej akcji w Tajwanie dostaje nieco wieczorem miejsce na spisywanie notatek i szkiców. Jego pomysły są w większości nierealne, ale powoli tworzy plan. Plan, który zostanie przyjęty przez dowództwo, albo pójdzie na śmietnik. "Może lepiej było dalej działać na własną rękę?" - myśli. Wie, że to nie prawda. Nie mógł wiecznie eliminować dowódców drużyn na zlecenie separatystów. Chce zrobić coś nieco większego... "Chociaż, może się jednak prześpię?" Jutro przedstawi sierżantowi swój pomysł. Oby wypaliło...

// Tak. Na pewno faworyt.
Słychać było chrapanie niektórych żołnierzy. Nic poza tym się nie działo.

Rano. Przychodzi do biura dwowódcy.

-Witam, kłaniam się i pozdrawiam. Dopracowałem mój schemat ataku i sądzę, że zbliża się odpowiedni moment na wcielenie go w życie.

- Słucham Cię w takim razie.

-Chodzi o rosyjską bazę wojskową niedaleko Moskwy. Co kilka dni dojeżdża tam transport zaopatrzenia z oddalonego o jakieś trzydzieści kilometrów posterunku. Odległość nie jest zbyt duża i w centrum terytorium kraju, więc nikt nie podejmuje środków przesadnej ostrożności. Teoretycznie można by przejąć konwój i dokonać ataku z zaskoczenia, gdy ich żołnierze będą już wyruszać na akcję. Znam procedury, więc gdybyśmy wyskoczyli z ukrycia w odpowiednim momencie, moglibyśmy przebić się przez ochronę dość prosto. Potem... będę potrzebował powiedzmy dwudziestu rekrutów i kilku kilogramów proszku z laseczkami węglika. Stara broń biologiczna powinna być na zbyciu.

- Jak chcesz się tam przedrzeć? Dotarcie do Moskwy jest niemożliwe!
// Poza tym, nadawałbyś się na GM'a ;-; Chcesz moda? ;-;

//W sumie czemu nie, tylko nie licz, że będę stale dostępny. Co tak właściwie miałbym robić?

-Bynajmniej nie niemożliwe. Rosjanie mają spore wojska na swoich terenach, ale są one rozproszone a ludność na opanowanych terytoriach jest przeciwko nim. Możemy użyć jednego z tych nisko latających DiscRotorów żeby dostać się blisko dawnej granicy z Kazachstanem, a potem skombinuje się jakiś pojazd na miejscu. Kilku gości z Crenburga wciąż wisi mi przysługę. No, w sumie to wystarczy dziesięciu ludzi. Przypomniałem sobie jak ciasna potrafi być furgonetka wojskowa.

Omeg12 pisze:
//W sumie czemu nie, tylko nie licz, że będę stale dostępny. Co tak właściwie miałbym robić?

-Bynajmniej nie niemożliwe. Rosjanie mają spore wojska na swoich terenach, ale są one rozproszone a ludność na opanowanych terytoriach jest przeciwko nim. Możemy użyć jednego z tych nisko latających DiscRotorów żeby dostać się blisko dawnej granicy z Kazachstanem, a potem skombinuje się jakiś pojazd na miejscu. Kilku gości z Crenburga wciąż wisi mi przysługę. No, w sumie to wystarczy dziesięciu ludzi. Przypomniałem sobie jak ciasna potrafi być furgonetka wojskowa.

//Gościu, nie wiem kim jesteś. Ale dobry jesteś w te klocki! ;D

Odjęło mu mowę.
- Człowieku, jesteś genialny! Postaramy się jak najszybciej wcielić plan w życie. Co powiesz na awans?

messi644 pisze:
//Gościu, nie wiem kim jesteś. Ale dobry jesteś w te klocki! ;D

// To jest Omeg. Typ podobny do Olejmana. Ogarnięty, ale bez jakiegoś kreatywnego avatara.

Michaelpl03 pisze:
// To jest Omeg. Typ podobny do Olejmana. Ogarnięty, ale bez jakiegoś kreatywnego avatara.

//Dziękuję za informację ;D

-Awans? Na wyższym szczeblu dowodzenia zniszczyłbym koalicję w parę dni. A z drużyną wiązać się nie chcę. I tak znając te czasy za miesiąc skończę na innym froncie, walcząc z jakąś pie**oloną inwazją królestwa Sealandii. Kuszące, ale nie. Teraz przepraszam, muszę odespać poprzednią noc. (Kłania się i wychodzi)

Zaniemówił. Nigdy w życiu nie spotkał się z odmową awansu.

//To miał być subtelny przytyk? Wiem, dziwne zachowanie, ale chcę stworzyć postać nieco bardziej niezależną, a nie skupioną na karierze wojskowej i takich tam.

// Jeśli wyjaśnisz pojęcie "subtelny przytyk" to odpowiem ;-;

//Ukryta pretensja na temat czegoś.

// Nie.
Akurat kończyła się kolacja.

Zjadł chwilę przed zamknięciem stołówki, poszedł sprawdzić czy jego karabin snajperski wciąż dobrze działa, po czym poszedł spać.

Działał bez zarzutów.
// Jako założyciel upoważniam Cię do GM'owania ;-; Prosiłbym o Gm'owanie messiego644 i misko02. ;-;

//Ok, co dokładnie powinienem zrobić? Napisać na profilu uroczyste zezwolenie na zabawę w Boga? Czy może w jakimś temacie? Może utworzyć temat z listą GMów.

1.: Pisz prostszym językiem. Na Twój jestem za młody.
2.: Na choj?

//Ok, zrobiłem to ostatnie. Całkiem nieźle wygląda jak na mój gust. Każdy może sobie zobaczyć, kto ma uprawnienia.

A prościej pisać za bardzo nie potrafię. Po prostu tak mam w zwyczaju.

//
1.: Na choj?
2.: Z jednej strony to dobrze, ale z drugiej strony mało co rozumiem ;-;