Właściciel
Międzygatunkowa stacja kosmiczna. Siedziba Rady. Większość gatunków ma tu swoje ambasady, sama Cytadela jest pełna sklepów z zaopatrzeniem. Wielu mieszkańców osiedliło się tu na stałe, stacja tętni życiem. Nie niepokojona przez Żniwiarzy utrzymuje iluzję spokoju
POZA GRĄ:
Druga Edycja rozpoczyna się od strony dwudziestej piątej
Właściciel
Prom dociera do Cytadeli. Przestrzeń wokół niej jest patrolowana przez okręty Turian oraz Asari. Uchodźców było tak wiele że już nikt nie panował nad tym co się dzieje, prom dotarł do doków bez przeszkód
Konto usunięte
Rozgląda się. Szuka sensownego miejsca gdzie się udać.
Właściciel
Doki zaczęły się coraz bardziej zapełniać. Nagle dało się słychać ogromny huk a zaraz nad twoją głową przeleciał fregata. Podeszła do doków obok. Na burcie był napis "Normandy SR-2"
Konto usunięte
-Nic ciekawego... - Zwrócił się do swojej ekipy. - Pójdźcie szukać czegoś ciekawego, jak coś znajdziecie, spotkamy się tutaj. - Poszedł do sklepu z zaopatrzeniem
Właściciel
Ludzie się rozeszli po stacji
- Witam, w czym mogę pomóc?
Jakaś Asari stała przed ladą
Konto usunięte
-Chciałbym kaptur zwiadowczy i zwiększyć obrażenia mściciela.
Właściciel
- Oczywiście, to będzie 5 000 kredytów za Kaptur oraz polecam stabilizator lub przedłużenie lufy, każde za kolejne 5 000 kredytów
Konto usunięte
-Oh... A mogę dopłacić później za kaptur?
Właściciel
Asari nieco się zniecierpliwiła
- Wykluczone. W obrębie Cytadeli nie płaci się na raty
Konto usunięte
-Zaraz wrócę. - Poszedł do doków, miejsca spotkania. Rozglądał się za jego ludźmi.
Konto usunięte
-Witaj Mark. Coś znalazłeś? Mam pewien plan.
Konto usunięte
-Sklep z zaopatrzeniem. Właściciel będzie dla nas pracował. Zmusimy go do tego. Co ty na to?
Właściciel
- Na Cytadeli? SOC nas zamknie w ciągu godziny
Konto usunięte
-Eh... To nie wiem. Może zwyczajnie ukradniemy trochę sprzętu? A ty co znalazłeś niby?
Właściciel
- Kogoś kto jest w stanie ogarnąć ten cały burdel
Konto usunięte
-Kto? Zaprowadź mnie do niego.
Właściciel
- Nie do niego tylko do niej
Chwilę milczał
- Aria T'Loak
Wypowiedział powoli
Konto usunięte
-Kojarzę ją. Była szychą na Omedze, prawda? Czasem nie jest teraz w barze?
Właściciel
- "Szychą"? To ona dowodziła cała Omegą. Sama jedna władała całą piepr*oną stacją!
Westchnął
- Siedzi w tym klubie," Czyściec"
Konto usunięte
-Idziemy. - Poszli do klubu, szukając Arii.
Właściciel
Siedziała w loży dla VIP'ów
Właściciel
Zmierzyła cię wrogim spojrzeniem
- Czego chcesz?
Konto usunięte
-Miło mi. - Usiadł koło niej. - Mamy do ciebie sprawę. Każdy cię zna... Musimy ogarnąć pewien burdel.
Właściciel
- Oglądnij widy. Burdel jest teraz wszędzie
Konto usunięte
-Ale ty... Nam pomożesz. - Spojrzał na Marka - Prawda Mark?
Właściciel
Mark wzruszył ramionami. Aria zaszczyciła cię swoim spojrzeniem
- Niby czemu? I niby jak?
Konto usunięte
// Szjet
-Pomożemy sobie nawzajem. Trzeba odbić Omegę ale potrzebujemy sprzętu, wpływów.
Właściciel
Aria zaczęła robić się nerwowa
- Myślisz że kur*a nie wiem?! A skąd ja mam ci to wstrząsnąć?! Wszystko co by się teraz przydało jest na Omedze. I kim ty do cholery jesteś?!
Konto usunięte
-Mów mi Brzytwa. Bez nerwów. Wiele osób cię zna, musimy połączyć siły, na pewno wiesz co robić.
Właściciel
Wstała, podeszła do przodu. Była zwrócona do ciebie plecami, patrzyła na górny parkiet
- Wiem. Potrzeba nam kur*wsko wielkiej armii
Konto usunięte
-Trzeba po prostu zdobywać wpływy a potem odbić Omegę od Cerberusa. To jak, współpracujemy? - Podał rękę
Właściciel
Odwróciła się do ciebie
- A kim ty jesteś? Nie znam żadnego "Brzytwy" co oznacza że ograniczasz się do rynku lokalnego. Więc zapewne nie wiele możesz mi zaoferować. Mam rację?
Konto usunięte
-Mówię właśnie o wpływach. Jestem z błękitnych słońc...
Właściciel
- Ah, tak? No dobrze, więc co możesz mi zaoferować?
Mark się wtrącił
- Dziesięciu ludzi i prom
Właściciel
- Teraz potrzebuję każdego więc masz szczęście. Później pogadamy o wynagrodzeniu. Ale dwunastu ludzi to za mało. Potrzeba nam armii... Albo kilku komandosów...
Chwilę pomyślała
- Masz szczęście bo wiem gdzie takich zdobyć. Ale będziesz musiał sam zapracować na ich poparcie
Konto usunięte
-Aha, jeszcze jedno. Zaopatrzenie. A tak to to sam sobie zapracuję na poparcie. O kogo chodzi?
Właściciel
- Niejaki komandor Shepard. Kiedyś mu pomogłam, powiedz mu że czas spłacić swoje długi
Konto usunięte
-Shepard? Eh... Gdzie przebywa?
Właściciel
- Gdzieś na Cytadeli
Aria machnęła ręką i uznała że rozmowa zastała zakończona
Konto usunięte
-Ależ to było pomocne... - Wyszedł z Czyśćca. Poszukiwał Sheparda, zaczepił jakiegoś kolegę z jego oddziału.
-Szukam Komandora Sheparda, gdzie teraz przebywa?
Właściciel
Wzruszył ramionami
- Nie wiem
Konto usunięte
-Zaraz...Zaraz... Już wiem! - Pobiegł do doków, do Normandy. Poszukiwał w okolicach Sheparda
Właściciel
W dokach kręcili się żołnierze Przymierza, Sheparda nigdzie nie było widać
Konto usunięte
Zaczepił żołnierza przymierza:
-Gdzie jest Shepard? Muszę z nim pilnie porozmawiać.
Właściciel
- Chyba na spotkaniu z Radą